Wszystko wskazuje na to, że w osłabionym składzie przystąpią do rundy wiosennej piłkarze Pelikana Niechanowo. Po przykrym incydencie, na conajmniej kilka miesięcy, z kadry trenerów Sytka i Zamiara wypadł Adrian Grzelak.
Przypomnijmy, że Grzelak był w rundzie jesiennej podstawowym zawodnikiem lidera Poznańskiej Klasy A a także silnym jego punktem. Niestety zajścia sprzed wigilijnego piątku spowodowały, że wiosną raczej napewno nie będzie on mógł przywdziać koszulki Pelikana. Wszystko na skutek bandyckiego napadu kilku wyrostków, którzy pod osłoną wieczornych ciemności pobili lewego obrońcę zielono-czarnych. Całe to zajście skończyło się pobytem niechanowskiego zawodnika w gnieźnieńskim szpitalu oraz operacją stawu barkowego, który zdecydowanie najbardziej ucierpiał. Sytuacja taka powoduje, że według gnieźnieńskich lekarzy uraz taki wyklucza Grzelaka z całkowitego udziału w treningach przez najbliższych dwnaście tygodni a po ich upłynięciu zawodnika Pelikana czeka jeszcze conajmniej miesięczna rehabilitacja. Dopiero po niej zawodnik będzie mógł wznowić lekkie zajęcia. Wart odnotowania jest także fakt, że wśród oprawców Adriana Grzelaka najprawdopodobniej znajdował się kolega po fachu czyli były zawodnik gnieźnieńskiego Mieszka. Szczegóły zajścia ustala gnieźnieńska policja.
Absencja lewego defensora to napewno spory problem duetu trenerskiego Robnert Sytek - Robert Zamiar przed zbliżająca sie runda wiosenną. Dlatego też szkoleniowcy Pelikana cały czas penetrują rynek w poszukiwaniu doświadczonych graczy, którzy wyraźnie wzmocniliby ekipę zielono-czanrych.
Nieoficjalnie wiemy, że aktualnie prowadzone są rozmowy z kilkoma zawodnikami, którzy jeszcze w minionym sezonie regularnie występowali na drugo i trzecioligowych boiskach. O efektach tych rozmów będziemy infromowali na bieżąco.
Pelikan Niechanowo + foto