Dwa brązy na OOM w boksie

2010-05-10



W minionym tygodniu od 2 do 9 maja w Radomiu odbyła się XVI Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży w Boksie. O swoje tytuły i medale na radomskim ringu walczyło w 13-tu obowiązujących kategoriach wagowych 104 zawodników. W każdej wadze startowało po 8 zawodników.

Gniezno reprezentowali: Michał Furmaniak, Mateusz Rogowski, Szymon Bubacz, Dominik Kruczyński.

Turniej rozpoczął się tradycyjnie od losowania zawodników, które wg opinii trenera Artura Strzeleckiego nie poszło po jego myśli. Zeszłoroczni faworyci wpierw zostali rozstawieni a do nich wg losowania mieli dołączyć pozostali zawodnicy. I tu po rozlosowaniu dołączyli gnieźnieńscy bokserzy, którzy od samego początku poszli na wysoka falę.

Pierwszy swoją walkę rozpoczął Michał Furmaniak w wadze 52 kg., który walczył z zawodnikiem gospodarzy Karolem Guzą.
Pierwsza runda zakończyła się zwycięstwem Furmaniaka 1:0. Druga runda również przebiegała pod dyktando gnieźnianina i po nie całych 2 minutach drugiej rundy walka zakończyła się przez RSC przypieczętowując zwycięstwo  Michała Furmaniaka.
Michal Furmaniak w półfinale zmierzył się z Łukaszem Duszyńskim z Róża Karlino. Tutaj jednak Furmaniak musiał uznać wyższość przeciwnika i spotkanie zakończyło się jego porażką 5:9 zdobywając III miejsce i brązowy medal.

Drugą walkę stoczył Mateusz Rogowski w wadze 60 kg. Zmierzył się z wcześniej  rozstawionym Mistrzem Polski Mieczysławem Runowskim z Damianic. Po zaciętej i ciężkiej walce Rogowski pokonuje przeciwnika i wygrywa 1:0.
W półfinale Mateusz Rogowski walczył z Jakubem Gitlinem z Zatoki Braniewo. Niestety również i on na tym etapie kończy swoja przygodę z OOM przegrywając 2:1 zdobywając III miejsce i brązowy medal.
Dodać należy, że przeciwnik Rogowskiego w kolejnej walce finałowej wygrywa zdobywając tytuł Mistrza Polski.

Trzeci pojedynek to walka pomiędzy Szymonem Bębaczem i Kacprem Kuligowskim ze Start Włocławek w wadze 66 kg. W tej walce Bubacz niestety przegrywa zajmując ostatecznie pozycje między 4-8 miejscem.

Czwarta walka to spotkanie Dominika Kruczyńskiego z Maciejem Rebisem z Radomia w wadze 80 kg. Niestety i on przegrywa, kończąc swoją walkę na tym samym poziomie co Bubacz.

Rozmowa z Arturem Strzeleckim

Jak Pan oceni finał OOM i poziom walk swoich podopiecznych?
- Dużo kontrowersji budziło sędziowanie na tzw. maszynki. Był taki moment, że sędziowanie na nich na skutek niskiego poziomu sędziów groziło przerwaniem mistrzostw. Protest był nie tylko z naszej strony ale wszystkich trenerów i kierowników z poszczególnych ekip.
Walki kończyły się dziwnymi i śmiesznymi werdyktami 0:0 a w małych punktach również remisami 1:1. W takim przypadku wygranych wyłaniano
przez wskazanie sędziów.

Skąd taka słaba postawa sędziów wg Pana?
- Z tego co mi wiadomo Ministerstwo jako sponsor OOM przekazało na jednego sędziego 40 zł za jeden dzień olimpiady, kiedy jak wszyscy wiemy na zwykłych zawodach sędziowie biorą ok. 200 zł. Więc możemy sobie wyobrazić jakich sędziów wydelegowano do sędziowania centralnej imprezy jaka jest Olimpiada Młodzieży w Boksie. Paru z nich sami się przyznali, że z maszynkami mieli pierwszy raz do czynienia lub dopiero drugi raz w życiu na nich sędziowali.
Tutaj dodam że właśnie dwóch naszych zawodników przez tak nieoczekiwane werdykty zostali skrzywdzeni.

Co to są maszynki w boksie i jak wygląda punktacja na nich?
- Tradycyjnie podczas walk jest trzech sędziów punktowych tutaj mamy do czynienia z pięcioma sędziami punktowymi, który każdy ma swój przycisk.
W ciągu sekundy trzech sędziów musi wdusić określony kolor przycisku aby był uznany jeden punkt.
Co do małych punktów te są zliczane przez komputer biorąc pod uwagę wszystkie naciśnięcia sędziów które nie dały punktu.
W przypadku kiedy i w małych punktach następuje remis wtedy sędzia główny każe sędziom punktowym nacisnąć przycisk ze wskazaniem na zwycięzcę.

Czy oczekiwania po zawodnikach zostały spełnione czy czuje pan niedosyt?
Oczekiwania były na dwa medale zawiódł tylko Szymon Bubacz. Występował jako faworyt w wadze 66 gk. Mateusz Rogowski został skrzywdzony przez sędziów inaczej pewnie miał szansę zdobyć tytuł Mistrza Polski, a Michał Furmaniak to wielka niespodzianka. Zawodnik mało doświadczony - OOM to pierwsza w jego życiu takiej rangi impreza. Brązowy medal dla niego do wielki sukces jak i dla klubu.

Dziękuję za rozmowę

TK/foto A.Strz.




treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,Dwa_brazy_na_OOM_w_boksie.html