Dziś na Rynku w Gnieźnie zebrali się wszyscy wojowie, aby zaprezentować się Gnieźnianom przed wymarszem na miejsce boju. Od samego początku można bylo wyczuć przedbitewne napięcie. Już podczas marszu na plac św. Wojciecha miało miejsce kilka potyczek między rycerskimi młodzieńcami, którzy podczas walk mogli wykazać się swoją walecznością.
Pod pomnikiem Bolesława Chrobrego oddano hołd wielkiemu wojowi, a następnie wszyscy udali się na plac św. Wojciecha.
Tam rozłożona już była średniowieczna osada. Pod namiotami ludzie poprzebierani w starodawne stroje pokazywali jak wygladało życie codzienne w średniowieczu. Jedni wypoczywali, inni pracowali m.in. kowale wykuwali broń i zbroje, garbarze garbowali skóry, podawano też jadło i napoje. Były oczywiście stoiska z pamiątkami, w których można było kupić miniatury zbroi, łuków oraz średniowiecznej biżuterii.
Bardzo duże wrażenie na przybyłych Gnieźnianach oraz przyjezdnych turystach zrobiło pieczenie na ruszcie całego prosiaka.
Sam włodarz Miasta Gniezna Jacek Kowalski wraz ze swoją prawą ręką Robertem Andrzejewskim i całą świtą zasiedli po konkursach rycerskich do wieczerzy , ktorej główną atrakcją było właśnie owo prosię.
A bitew tego dnia nie brakowało i było na co po
patrzeć. Na początku, zupełnie nioeoczekiwanie,odbyła się potyczka wojów z dziećmi, które sprowokowały ją obrzucając wojów swoimi butami, a następnie rzucając się na nich gołymi rękami. Walka była zacięta , ale ostatecznie "malcy" musieli ustąpić pola uzbrojonym wojakom. Herold bitewny wybrał też jedną z pań obserwujących widowisko i zainscenizowano bitwę, w której owa pani wystapić miała przeciwko wszystkim zgromadzonym wojom. Oczywiście dzielna Amazonka jednym uderzeniem powaliła całą grupę wojowników!!
Wojowie odbywali tez potyczki indywidualne, jeden drugiego raz mieczem, a raz toporem starał się rozpłatać i powalić na ziemię. Zgiełku bitewnego było co niemiara, atrakcji moc...a atmosfera miejsca pozwoliła nam cofnąć się o kilkaset lat wstecz.....
Wielkie brawa dla organizatorów.... i życzmy sobie, aby takich imprez promujących nasze piękne miasto, bylo coraz więcej.
Pod pomnikiem Bolesława Chrobrego oddano hołd wielkiemu wojowi, a następnie wszyscy udali się na plac św. Wojciecha.
Tam rozłożona już była średniowieczna osada. Pod namiotami ludzie poprzebierani w starodawne stroje pokazywali jak wygladało życie codzienne w średniowieczu. Jedni wypoczywali, inni pracowali m.in. kowale wykuwali broń i zbroje, garbarze garbowali skóry, podawano też jadło i napoje. Były oczywiście stoiska z pamiątkami, w których można było kupić miniatury zbroi, łuków oraz średniowiecznej biżuterii.
Bardzo duże wrażenie na przybyłych Gnieźnianach oraz przyjezdnych turystach zrobiło pieczenie na ruszcie całego prosiaka.
Sam włodarz Miasta Gniezna Jacek Kowalski wraz ze swoją prawą ręką Robertem Andrzejewskim i całą świtą zasiedli po konkursach rycerskich do wieczerzy , ktorej główną atrakcją było właśnie owo prosię.
A bitew tego dnia nie brakowało i było na co po
patrzeć. Na początku, zupełnie nioeoczekiwanie,odbyła się potyczka wojów z dziećmi, które sprowokowały ją obrzucając wojów swoimi butami, a następnie rzucając się na nich gołymi rękami. Walka była zacięta , ale ostatecznie "malcy" musieli ustąpić pola uzbrojonym wojakom. Herold bitewny wybrał też jedną z pań obserwujących widowisko i zainscenizowano bitwę, w której owa pani wystapić miała przeciwko wszystkim zgromadzonym wojom. Oczywiście dzielna Amazonka jednym uderzeniem powaliła całą grupę wojowników!!Wojowie odbywali tez potyczki indywidualne, jeden drugiego raz mieczem, a raz toporem starał się rozpłatać i powalić na ziemię. Zgiełku bitewnego było co niemiara, atrakcji moc...a atmosfera miejsca pozwoliła nam cofnąć się o kilkaset lat wstecz.....
Wielkie brawa dla organizatorów.... i życzmy sobie, aby takich imprez promujących nasze piękne miasto, bylo coraz więcej.
Bitwa wojów
Atak dzieci na wojów