Siódmy tydzień przygotowań zespołu Pelikana do rundy wiosennej był na pewno najbardziej intensywny. Podopieczni Roberta Sytka i Roberta Zamiara mają za sobą pobyt na obozie w Słubicach, co stanowiło najważniejszy punkt okresu przygotowawczego.
Zielono-czarni zaliczyli najistotniejszy moment zimowych przygotowań. Sześć dni spędzonych w Słubicach było okresem bardzo pracowitym, a na pozytywne efekty wykonanej pracy trzeba teraz liczyć w rozpoczynającej się za trzy tygodnie rozgrywce wiosennej.
Podczas zgrupowania nasza drużyna wykonała ogromną pracę. Od poniedziałku 25 lutego do piątku 1 marca, poza środą, zielono-czarni trenowali dwa razy dziennie, a w środę po południu i w sobotę przed wyjazdem Pelikan zagrał dwa test mecze. Codzienny plan wyglądał następująco: rano śniadanie, po czym niechanowianie o godzinie 10.15 wychodzili na krótki treningi na boisko, a następnie o 11.00 przechodzili na zajęcia w sali sportowej. Potem był czas na obiad i odpoczynek. Z kolei o godzinie 17.00 nasza drużyna uczestniczyła w treningu na boisku. Na zakończenie dnia kolacja oraz rozmowy z trenerami. Ogółem Pelikan odbył dziewięć jednostek treningowych i rozegrał dwa spotkania sparingowe. Ponadto niechanowianie uczestniczyli w odnowie biologicznej.
W obu rozegranych spotkaniach kontrolnych zielono-czarni zaprezentowali się bardzo przyzwoicie. W potyczce z czwartoligową Polonią Słubice nasi zawodnicy grali jak równy z równym i zremisowali 1:1, a w konfrontacji z piątoligową Odrą Górzyca byli zdecydowanie lepsi wygrywając 4:2
"Jestem bardzo zadowolony z pobytu w Słubicach. Zrobiliśmy wszystko, co sobie założyliśmy. W sparingach pokazaliśmy się z dobrej strony, więc są kolejne powody do optymizmu. Z meczu na mecz mamy coraz mniej wątpliwości co do kwestii personalnych" - podsumował trener Robert Sytek.
Warunki do treningów w Słubicach były optymalne, dlatego tym większa szkoda, że na zgrupowaniu zabrakło kilku zawodników. Niestety podczas pobytu nad zachodnią granicą nie obyło się bez kłopotów zdrowotnych. W sparingu z Polonią urazu wykluczającego z treningów na kilka dni doznał Sławomir Rutecki. Pozytywnym akcentem jest natomiast powrót do treningów Tomasza Winkla, który po długotrwałej kontuzji nadrabiał w Słubicach zaległości treningowe.
Do domów nasi zawodnicy wrócili w sobotę po południu, a na kolejnych zajęciach spotkają się we wtorek, rozpoczynając tym samym ostatnią prostą przed wiosennymi zmaganiami. Do pierwszego meczu z Orkanem Jarosławiec pozostały już tylko trzy tygodnie, w trakcie których nasi zmierzą się jeszcze z Lechitą Kłecko oraz Zjednoczonymi Trzemeszno.
Pelikan Niechanowo + foto