Srogą lekcję futbolu otrzymują juniorzy starsi Mieszka Gniezno w rozgrywkach grupy mistrzowskiej o Mistrzostwo Wielkopolski. Tym razem biało-niebiescy przegrali w Gnieźnie z Promieniem Opalenica 0-5. Pewnym usprawiedliwieniem jest to że w składzie gnieźnian wystąpiło aż 8 juniorów młodszych a w bramce stanął trampkarz Mikołaj Miczyński. Promykiem nadziei jest gra w ostatnich 20 minutach, kiedy to pomimo wysokiej porażki nasi zawodnicy dążyli do zdobycia choćby honorowej bramki i stworzyli kilka sto procentowych okazji bramkowych, jednak zawiodła skuteczność.
Problemem juniorów Mieszka są zbyt łatwo tracone bramki. Tak było również w pojedynku z Opalenicą. Pomimo w miarę wyrównanej gry przegrywamy pierwszą połowę 0-2, tracąc bramki w 10 i 40 minucie gry. Sami natomiast nie potrafimy wykorzystać nawet sytuacji gdy bezpańska piłka przez dłuższy moment znajduje się w polu bramkowym gości i nikt nie potrafi skierować jej do bramki.
Duża mobilizacja w przerwie nie zdaje się na nic gdyż już w 3 i 7 minucie drugiej połowy goście strzelają dwie kolejne bramki po kardynalnych błędach indywidualnych obrońcy i bramkarza. Te bramki można powiedzieć że to nie juniorzy Promienia zdobyli a gospodarze im podarowali. Ostatnie pół godziny gry to próby zdobycia bramki przez naszych zawodników. Głównie zagrażaliśmy po stałych fragmentach gry wykonywanych przez Damiana Pankowskiego ale nawet z metra żaden zawodnik Mieszka nie potrafił skierować piłki do bramki. Jak zdobywa się gole z rzutów rożnych pokazali goście w 75 minucie i ustalili wynik na 5-0.
Już teraz widać że sukcesem naszego zespołu będzie każdy zdobyty punkt a nawet bramka. Jednak miejmy nadzieję że ta lekcja jaką dostają biało-niebiescy tej wiosny zaprocentuje w następnym sezonie.
Mieszko Gniezno - Promień Opalenica 0-5 ( 0-2 )
Mieszko: Mikołaj Miczyński - Dominik Jabkiewicz, Dawid Łucki ( 70 Patryk Jankowski ), Karol Karasiewicz, Hubert Zacholski - Damian Pankowski, Patryk Waluszyński, Kamil Pawłowski ( 65 Nikodem Góralski ), Adrian Kaźmierczak - Daniel Bartkowiak ( 60 Jakub Deniz ). Jakub Januchowski
Paweł Bartkowiak/ foto Roman Strugalski
Problemem juniorów Mieszka są zbyt łatwo tracone bramki. Tak było również w pojedynku z Opalenicą. Pomimo w miarę wyrównanej gry przegrywamy pierwszą połowę 0-2, tracąc bramki w 10 i 40 minucie gry. Sami natomiast nie potrafimy wykorzystać nawet sytuacji gdy bezpańska piłka przez dłuższy moment znajduje się w polu bramkowym gości i nikt nie potrafi skierować jej do bramki.
Duża mobilizacja w przerwie nie zdaje się na nic gdyż już w 3 i 7 minucie drugiej połowy goście strzelają dwie kolejne bramki po kardynalnych błędach indywidualnych obrońcy i bramkarza. Te bramki można powiedzieć że to nie juniorzy Promienia zdobyli a gospodarze im podarowali. Ostatnie pół godziny gry to próby zdobycia bramki przez naszych zawodników. Głównie zagrażaliśmy po stałych fragmentach gry wykonywanych przez Damiana Pankowskiego ale nawet z metra żaden zawodnik Mieszka nie potrafił skierować piłki do bramki. Jak zdobywa się gole z rzutów rożnych pokazali goście w 75 minucie i ustalili wynik na 5-0.
Już teraz widać że sukcesem naszego zespołu będzie każdy zdobyty punkt a nawet bramka. Jednak miejmy nadzieję że ta lekcja jaką dostają biało-niebiescy tej wiosny zaprocentuje w następnym sezonie.
Mieszko Gniezno - Promień Opalenica 0-5 ( 0-2 )
Mieszko: Mikołaj Miczyński - Dominik Jabkiewicz, Dawid Łucki ( 70 Patryk Jankowski ), Karol Karasiewicz, Hubert Zacholski - Damian Pankowski, Patryk Waluszyński, Kamil Pawłowski ( 65 Nikodem Góralski ), Adrian Kaźmierczak - Daniel Bartkowiak ( 60 Jakub Deniz ). Jakub Januchowski
Paweł Bartkowiak/ foto Roman Strugalski
