Pelikan Niechanowo po serii rzutów karnych gra dalej w Pucharze Polski szczebla okręgowego -Fotorelacja

2013-09-11



W trwającym sezonie mecze z udziałem niechanowskiego Pelikana za każdym razem dostarczają sporej dawki dramaturgi i emocji. Nie inaczej było w środę 11 września w zmaganiach Pucharu Polski. Zielono-czarni dopiero w rzutach karnych wyeliminowali kłeckiego Lechitę i nadal są w grze.

Trenerzy naszej drużyny potraktowali środową konfrontację bardzo ulgowo dając szansę gry zawodnikom, których jak dotąd mieliśmy okazję oglądać niewiele. Na ławce rezerwowych zasiedli podstawowi zawodnicy tj. Michał Steinke, Maciej Wojciechowski, Marcin Siuda, Paweł Ignasiński czy Łukasz Zagdański a w meczowej kadrze wogóle zabrakło Bartosza Ciarkowskiego czy Przemysława Otuszewskiego. Natomiast szansę debiutu w barwach Pelikana dostał między innymi Damian Zamiar.

Pierwsza odsłona tego spotkania przebiegała z optyczną przewagą zielono-czarnych ale wynikało to głównie z zachowawczej gry outsidera poznańskiej "okręgówki", który wyszedł na murawę schowany za podwójną gardą. Gospodarze w tej części wymieniali "tysiące" podań i niestety bardzo niewiele z tego wynikało. W 19 minucie po prostopadłym podaniu Mateusza Roszaka do Przemysława Wiśniewskiego ten drugi znalazł się w bardzo dogodnej okazji. Niestety strzał lewego pomocnika Pelikana zatrzymał się na bocznej siatce gości. Cztery minuty potem przed szansą stanął Patryk Stachowiak ale jego strzał sprzed pola karnego, po indywidualnej akcji, poszybował nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Michała Kaczora. W 29 minucie padła pierwsza bramka w tym spotkaniu. Po dośrodkowaniu w niechanowskie pole karne najniższy na boisku Jakub Wiśniewski strzałem głową trafił do siatki i było 0:1. W 31 minucie powinien być remis ale piękną interwencją po strzale głową z najbliższej odległości Kamila Chopci popisał się golkiper Lechity. Tuż przed przerwą, po kolejnym kontrataku, dogodną okazję mieli goście. Jednak uderzenie Sebastiana Kołodziejskiego poszybowało nieznacznie nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Damiana Zamiara. Na przerwę obie jedenastki schodziły z prowadzeniem kłecczan 1:0.

W drugiej połowie ujrzeliśmy trzech nowych graczy w ekipie Pelikana. Bez wątpienia różnicę zrobił w tej części gry przede wszystkim Łukasz Zagdański, który wyraźnie rozruszał bardzo blade do tego momentu poczynania ofensywne Pelikana. Siedem minut po wznowieniu gry w dogodnej pozycji znalazł się właśnie Zagdański ale zamiast strzelać zdecydował się podawać do nieprzygotowanego Sławomira Staniszewskiego i z dogodnej okazji skończyło się tylko na strachu gości. Minutę potem minimalnie spóźnił sie ze strzałem Staniszewski, po tym jak z lewej strony w pole karne Lechity dośrodkował Marcin Stupczyński. W 54 minucie w odpowiedzi zaatakowali goście. Bardzo ładnym i mocnym strzałem z linii pola karnego popisał się Tomasz Błaszczyk. Futbolówka zmierzała pod poprzeczkę niechanowskiej bramki ale kapitalną interwencją futbolówkę zatrzymał Damian Zamiar. W 58 minucie Łukasz Zagdański, po podaniu Pawła Ignasińskiego, znalazł się w sytuacji sam na sam z Kaczorem ale nie trafił w piłkę i całe zamieszanie szybko wyjaśnili defensorzy Lechity. Sto dwadzieścia sekund później wyśmienitą okazję do podwyższenia prowadzenia mieli podopieczni Marka Iwińskiego. Sebastian Kołodziejski znalazł się sam na sam z Damianem Zamiarem. Na szczęście kolejną skuteczną interwencję zaprezentował golkiper Pelikana, który uratował swoją drużynę przed stratą gola. Na wyrównanie strat kibice z Niechanowa czekali do 73 minuty. Wtedy to po dośrodkowaniu Marcina Siudy z rzutu rożnego, akcję na prawy skrzydle zamknął Sławomir Staniszewski, którego podanie w okolice bramki Kaczora strzałem głową na gola zamienił Łukasz Zagdański. Trzy minuty po tej sytuacji ponownie bardzo gorąco było pod bramką Pelikana. Przepięknym strzałem z rzutu wolnego popisał się tym razem Krzysztof Zamiar (brat trenera Pelikana) a piłka odbiła się najpierw od poprzeczki a następnie od ziemi i wyszła w pole. W tym momencie naprawdę niewiele brakowało a kłecczanie znowu wyszliby na prowadzenie. Co się jednak odwlecze to nie uciecze... W 80 minucie po łatwej stracie w środku pola, w sytuacji sam na sam z Damianem Zamiarem znalazł się Sebasrian Kołodziejski, który płaskim strzałem po ziemi ponownie wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. W tym momencie wydawło się, że odrobienie strat przez niechanowian może być bardzo trudne do wykonania. Gospodarze mimo niewielkiel ilości czasu dążyli jednak do zdobycia drugiego gola. W 87 minucie golkiper gości był w opałach po mocnym strzale Marcina Stupczyńskiego z ok. 18 metrów ale efektowną paradą zapobiegł utracie gola. Michał Kaczor był jednak bezradny w 89 minucie spotkania. Tym razem po asyście Marcina Siudy, z najbliższej odległości do wyrównania doprowadził niezawodny Łukasz Zagdański i zrobiło się 2:2. W doliczonym czasie gry już żadnej z ekip nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść i pojedynek w regulaminowym czasie zakończył się remisem.

W ten sposób aby wyłonić drużynę, która awansuje do czwartej rundy pucharowych zmagań arbiter zarządził rzuty karne. W grupie dziesięciu wykonujących "jednastki" pomylił się tylko Bartosz Kubalewski z Lechity i tym samym Pelikan wygrał 5:4. W ten sposób podopieczni trenerów Roberta Sytka i Roberta Zamiara awansowali do kolejnej rundy rywalizacji okręgowego Pucharu Polski, która odbędzie się 25 września. Rywala poznamy niebawem.

A co do samego meczu to mógł się podobać zgromadzonym kibicom. Obie jedenastki stworzyły wiele sytuacji podramkowych a dodatkowych emocji wzbudził skuteczny pościg gospodarzy. Dodatkowym plusem środowego spotkania jest fakt, że trenerzy naszej drużyny mają po nim pogląd na którego z dublerów można liczyć w kontekście ewentualnej gry w podstawowej jedenastce.

Bramki: Łukasz Zagdański 2x (73,89) - dla Pelikana, Jakub Wiśniewski (29), Sebastian Kołodziejski (80) - dla Lechity

Karne: S.Kołodziejski (0:1), Ignasiński (1:1), Zygaj (1:2), Zagdański (2:2), Wojtczak (2:3), Kruczyński (3:3), Kubalewski (3:3), Staniszewski (4:3), Błaszczyk (4:4), Polerowicz (5:4)

Widzów: 100

Sędziowali: Szymon Smoczyk Tomasz Grajkowski, Szymon Kujawa

"Pelikan": Zamiar - Polerowicz, Trawiński, Kaszyński, Stachowiak - Zamiatała (46 Stupczyński), Kruczyński, Roszak (46 Ignasiński), Chopcia (46 Zagdański), Wiśniewski (69 Siuda) - Staniszewski

"Lechita": Kaczor - Pieniążek (46 Łukasz Kołodziejski), Wojtczak, Kubalewski, Darzecki - Włodarczyk, Zamiar, Błaszczyk, Zygaj, Sebastian Kołodziejski - Wiśniewski

Żółte kartki: Kruczyński (Pelikan), Wiśniewski (Lechita)

Pelikan Niechanowo/ foto Roman Strugalski
 




treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,Pelikan_Niechanowo_po_serii_rzutow_karnych_gra_dalej_w_Pucharze_Polski_szczebla_okregowego_-Fotorelacja_.html