Pelikan Niechanowo wygrywa i powiększa przewagę !!!

2013-05-05



Zgodnie z przewidywaniami był to najtrudniejszy mecz, jaki wiosną rozegrali podopieczni trenerów Sytka i Zamiara. W XXIV kolejce rozgrywek Poznańskiej Klasy A zielono-czarni gościli w niedzielę 5 maja na trudnym terenie w Brzeźnie, gdzie po zaciętym boju pokonali miejscowego Maratończyka 3:1. Po tej wygranej Pelikan powiększył przewagę nad viceliderem tabeli, który zremisował swój mecz w Działyniu!!!

Maratończyk to ekipa, którą stać na wyrównaną walkę z najlepszymi drużynami naszego szczebla. Zawodnicy z Brzeźna udowodnili tę opinię w konfrontacji z liderem z Niechanowa, zawieszając bardzo wysoko poprzeczkę drużynie gości. Na szczęście poczynaniom obu ekip nie przeszkadzało boisko, które jak na realia A-klasowe było przygotowane wzorowo.

Mecz zdecydowanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy bardzo ostro ruszyli na Pelikana. W pierwszych minutach miejscowi dwukrotnie byli bliscy pokonania Zbigniewa Ratajczaka. Goście próbowali natomiast odpowiedzieć strzałami Chopci i Szklarza, ale takimi uderzeniami trudno było zaskoczyć najlepszego zawodnika Maratończyka, czyli golkipera. W 20-tej minucie bramkarz zespołu z Brzeźna uratował swoich kolegów od pewnej straty gola. Z około 20 metrów z rzutu wolnego "sieknął" Michał Goździewski, a zmierzającą w same okienko piłkę na rzut rożny wybił Adam Iwański.

Kilkanaście sekund później golkiper był już jednak bezradny. Tym razem z rzutu rożnego dośrodkował Maciej Wojciechowski, a celnym strzałem głową popisał się Tomasz Winkel i goście wyszli na prowadzenie. Pięć minut po zdobyciu gola Adama Iwańskiego próbował zaskoczyć potężnym strzałem z rzutu wolnego Michał Steinke, jednak golkiper Maratończyka zachował się bez zarzutu. Najszybciej dopadł do odbitej piłki Norbert Szklarz, ale jego uderzenie przeszło ponad bramką.

I kiedy wydawało się, że Pelikan kontroluje przebieg spotkania, w 35-tej minucie padło wyrównanie. Rywale wstrzelili piłkę w nasze pole karne. Tam bardzo źle zachował się Zbigniew Ratajczak, który zamiast pewnie złapać futbolówkę, stał na linii bramkowej. Okoliczności próbował jeszcze ratować Michał Steinke, który atakowany przez napastnika z Brzeźna zagrał zbyt wysoko uniesioną nogą. W tym momencie rozległ się gwizdek arbitra, który nie wiedząc czemu podyktował rzut karny dla gospodarzy. Jednak po interwencjach zawodników Pelikana i konsultacji z asystentem, arbiter główny zmienił decyzję i podyktował rzut wolny pośredni z odległości pięciu metrów. Gospodarze szybko rozegrali ten stały fragment gry i z najbliższej odległości doprowadzili do wyrównania. Z taką sytuacją nasza drużyna jeszcze tej wiosny nie miała do czynienia, gdyż żadnemu z naszych dotychczasowych rywali jeszcze nie udało się doprowadzić do wyrównania.

Podopieczni trenerów Sytka i Zamiara zareagowali jednak pozytywnie ruszając do ataków na bramkę gospodarzy. Jeszcze przed przerwą, w 42-iej minucie, bardzo bliski pokonania Iwańskiego był Kami Chopcia, ale jego precyzyjne uderzenie zmierzające do bramki w bardzo efektowny sposób odbił golkiper z Brzeźna. Na przerwę do szatni obie jedenastki schodziły z wynikiem remisowym 1:1 i był to rezultat, który zdecydowanie bardziej satysfakcjonował gospodarzy.

Początek drugiej odsłony to wyrównana gra z obu stron. Pelikan poważniej zaatakował w 54-tej minucie i skończyło się na rzucie karnym. Kamil Chopcia "uciekł" obrońcom Maratończyka i posłał futbolówkę po ziemi w kierunku bramki. Tam wślizgiem sytuację próbował ratować Sebastian Przybysławski i przy okazji zagrał piłkę ręką. Dobrze prowadzący te zawody arbiter z Murowanej Gośliny nie miał innego wyjścia jak podyktować rzut karny. Do piłki podszedł etatowy egzekutor "jedenastek" w naszym zespole Michał Steinke i pewnym uderzeniem pokonał golkipera miejscowych.

Po tej bramce byliśmy świadkami ostatniego zrywu zawodników Maratończyka. Gospodarze rzucili do ataków wszystko, co mieli i w 67-ej minucie mocno zadrżało nam serce. Otóż po dalekim wykopie spod własnej bramki napastnik Maratończyka wbiegł w nasze pole karne, gdzie próbował interweniować Zbigniew Ratajczak. Miejscowy zawodnik przewrócił się dość teatralnie próbując wymusić rzut karny. Na szczęście arbiter nie dał się nabrać i nie podyktował rzutu karnego dla Maratończyka, ale znamy kilku arbitrów, którzy postąpiliby inaczej...

W 71-ej minucie zielono-czarni byli bliscy zdobycia trzeciego gola. Tym razem bardzo mocnym uderzeniem z dystansu popisał się Sławomir Rutecki, jednak kolejną udaną interwencją popisał się Iwański. Trzy minuty potem goście dopięli swego. Maciej Smuniewski uruchomił podaniem na "wolne" pole Norberta Szklarza, który wbiegł w pole karne Maratończyka i dograł jak "na tacy" do Kamila Chopci. Ten nie miał najmniejszego kłopotu z pokonaniem bramkarza i zrobiło się 3:1 dla Pelikana. W tym momencie wydawało się, że jest "po meczu" jednak mimo tego w końcówce mieliśmy jeszcze kilka emocjonujących momentów. O dodatkowe emocje i podwyższony poziom adrenaliny zadbał Zbyszek Ratajczak, który w 86-ej minucie nie trafił w piłkę w prostej sytuacji, a ta zmierzała do pustej bramki. Na szczęście najszybciej dopadł do niej Tomek Winkel, który szybko wyjaśnił niebezpieczeństwo. "Ostatecznie niedzielne spotkanie zakończyło się zasłużonym zwycięstwem Pelikana 3:1 i była to już ósma (razem z walkowerami) wiosenna wygrana zielono-czarnych.

Na dodatek niespodziewanie z pomocną dłonią przyszedł nam działyński Orkan, który zremisował z viceliderem ze Środy Wielkopolskiej, co spowodowało, że przewaga Pelikana znowu wzrosła!

"To był nasz najtrudniejszy mecz w rundzie wiosennej. Momentami niepotrzebnie daliśmy sobie narzucić styl gry gospodarzy, ale koniec w końców opanowaliśmy sytuację i zasłużenie wygraliśmy. Bardzo się cieszę z tej wygranej, gdyż obawiałem się tego meczu. Radość jest większa, gdyż dodatkowo powiększyliśmy przewagę nad goniącymi nas rezerwami Polonii." - podsumował trener Pelikana Robert Sytek.

A już w kolejną niedzielę kibice z Niechanowa w końcu doczekają się występu swoich ulubieńców na własnym terenie. Pelikan podejmował będzie rewelacyjnie spisującą się w rundzie wiosennej ekipę Zawiszy Dolsk. Już dzisiaj zapraszamy wszystkich na to bardzo ciekawe spotkanie.

Bramki: Tomasz Winkel (21\'), Michał Steinke (54\' z karnego), Kamil Chopcia (74\') - dla Pelikana, Michał Bocian (35\') - dla Maratończyka

Sędziowali: Marcin Witkowski, Michał Kachel, Jakub Piechocki

"Pelikan": Ratajczak - Winkel, Steinke, Smuniewski, Jalowski - Wojciechowski, Bogucki, Goździewski, Chopcia (85\' Stupczyński), Szklarz - Staniszewski (62\' Rutecki)

Żółte kartki: Steinke, Goździewski, Winkel (Pelikan), Małecki (Maratończyk)

Pelikan Niechanowo/ foto archiwum SportGniezno.pl

 




treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,Pelikan_Niechanowo_wygrywa_i_powieksza_przewage_.html