Pelikan nadal niepokonany wygrywając w Rogoźnie!

2013-09-08



Pelikan Niechanowo nadal pozostaje niepokonanym zespołem w rozgrywkach Poznańskiej Klasy Okręgowej. W IV kolejce meczów zielono-czarni pokonali po bardzo emocjonującym meczu Wełnę Rogoźno 4:3. Tym samym podopieczni trenerów Roberta Sytka i Roberta Zamiara awansowali w tabeli na trzecie miejsce.

Pojedynek zapowiadany jako hit sobotniej serii spotkań, nie zawiódł oczekiwań rogozieńskich kibiców. Tempo spotkania było szybkie, często dochodziło do spięć podbramkowych a na dodatek padło w tym meczu aż siedem bramek.

Rozpoczęło się pomyślnie dla Pelikana gdyż już w 6 minucie powinno być 1:0. Niestety po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Mateusza Roszaka i strzale głową Michała Steinke żaden z jego kolegów nie zdołał skierować futbolówki z najbliższej odległości niemal do pustej bramki. W 14 minucie było już jednak 1:0 dla przyjezdnych. "Koronokowa" akcja beniaminka w trójkącie Ignasiński - Chopcia - Zagdański zakończyła się golem. Rozpoczął ją prostopadłym podaniem do Chopci Ignasiński. Z kolei Chopcia wbiegając w pole karne Wełny piętą "wyłożył" futbolówkę do nadbiegającego Łukasza Zagdańskiego, który strzałem po "długim" narożniku nie dał szans golkiperowi z Rogoźna.

W kolejnych minutach inicjatywa należała do niechanowian ale miejscowi bardzo groźnie próbowali kontrować. W 26 minucie padło wyrównanie. Tym razem źle zachowali się defensorzy Pelikana, którzy "odpuścili" krycie przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego i zamykający dośrodkowanie Krzysztof Cieciura zmieścił piłkę między słupkiem a interweniującym Krystianem Paplaczykiem. Odpowiedź Pelikana była niemal natychmiastowa. Nasza drużyna wykorzystała źle ustawione szeregi defensywne Wełny i Paweł Ignasiński w sytuacji sam na sam pokonał Bartłomieja Działo. Tym razem asystą popisał się Łukasz Zagdański, który bardzo przytomnie zagrał do wybiegającego na stuprocentową pozycję "Ignasia".

Sześć minut po drugiej bramce zielono-czarni zdołali strzelić trzeciego gola. Tym razem akcję lewą stroną boiska przeprowadził Marcin Siuda. Pomocnik Pelikana wbiegł w pole karne Wełny i zagrał mocno wzdłuż bramki rywala. Futbolówka przeszła obok bramkarza i obrońców Wełny i trafiła do "zamykającego" okazję Zagdańskiego. Napastnik beniaminka "okręgówki" nie miał żadnych problemów z trafieniem do pustej bramki i Pelikan w tym momencie prowadził już 3:1. Do końca pierwszej części nic istotnego się już nie wydarzyło i goście schodzili do szatni z dwubramkowym prowadzeniem.

Druga odsłona rozpoczęła się katastrofalnie dla podopiecznych trenerów Sytka i Zamiara. Już pierwsza akcja zawodników Wełny zakończyła się golem "kontaktowym". Zaczęło się od dośrodkowania z rzutu wolnego z okolic linii autowej. Przed własną bramką źle zachowali się zawodnicy gości i piłka po strzale głową Łukasza Zengera trafiła tuż przy słupku do siatki niechanowskiej bramki. W ten sposób drugie 45 minut gorzej już dla Pelikana nie mogło się zacząć.

Po zdobyciu bramki "kontaktowej" zespół prowadzony przez Mariana Toporskiego "poczuł" krew i ruszył do natarcia. W 57 minucie wysiłki rogoźnian dały efekt w postaci wyrównującego trafienia. Tym razem Krzysztof Cieciura wykorzystał zagapienie Bartosza Ciarkowskiego, który "złamał" linię spalonego i z najbliższej odległości po raz trzeci pokonał niechanowskiego golkipera. W tym momencie wydawało się, że sytuacja gości stała się niemal beznadziejna gdyż w zupełnie niezrozumiałych okolicznościach w nasze poczynania wkradła się nerwowość i chaos co dodatkowo "uskrzydliło" miejscowych. W 60 minucie letarg zawodników Pelikana ponownie mógł wykorzystać Cieciura ale jego precyzyjny strzał z linii pola karnego dobrze obronił Paplaczyk. To było jednak wszystko na co tego dnia było stać zawodników Wełny.

Od 70 minuty przyjezdni zaczęli opanowywać boiskowe okoliczności i z minuty na minutę rosła ich przewaga. Pelikan zaczął znowu grać tak jak w pierwszej połowie i uzyskał dużą przewagę. W 80 minucie stuprocentową okazję miał Łukasz Zagdański, który strzelał głową z najbliższej odległości, po tym jak z lewej strony dośrodkował Paweł Ignasiński. Niestety kapitalną interwencją popisał się w tym przypadku golkiper Wełny, który w sobie tylko znany sposób odbił piłkę na rzut rożny. Pięć minut potem nasza drużyna "dopięła" swego! W zamieszaniu pod bramką Wełny najprzytomniej zachował się Paweł Ignasiński i mocnym strzałem z bliskiej odległości ponownie wyprowadził Pelikana na prowadzenie. W 88 minucie padła jeszcze jedna bramka dla Pelikana ale arbiter jej nie uznał gdyż jej autor Marcin Siuda pomógł sobie ręką. W ostatnich chwilach już żadnej z ekip nie udało się wypracować klarownej okazji bramkowej i mecz zakończył się wygraną Pelikana 4:3.

Dla zielono-czarnych jest to czwarta wygrana z rzędu w nowym sezonie, która pozwoliła awansować naszej drużynie na trzecie miejsce w tabeli. W dodatku zielono-czarni wygrywając w Rogoźnie przerwali Wełnie passę meczów bez porażki na własnym terenie. Ostatni raz gospodarze ulegli rywalom na własnych "śmieciach" równo rok temu.

A już za tydzień naszą drużynę czeka kolejny hitowy pojedynek! Tym razem zagramy na własnym terenie z Vitcovią Witkowo.

Bramki: Łukasz Zagdański 2x (14,33), Paweł Ignasiński 2x (27, 85) - dla Pelikana, Krzysztof Cieciura 2x (26, 57), Łukasz Zenger (46) - dla Wełny

Widzów: ok. 200

Sędziowali: Łukasz Dorna, Kacper Kosmela, Miłosz Łondka

"Pelikan": Paplaczyk - Wojciechowski, Steinke, Otuszewski, Ciarkowski (70 Staniszewski) - Siuda, Ignasiński, Roszak, Chopcia, Kruczyński (25 Trawiński, 62 Polerowicz) - Zagdański (90 Wiśniewski)

Pelikan Niechanowo/Foto archwum SportGniezno.pl




treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,Pelikan_nadal_niepokonany_wygrywajac_w_Rogoznie.html