Siedem sekund za dużo

2011-02-14



W niedzielny wieczór w hali GOSiR przy ulicy Paczkowskiego doszło do spotkania Medanu Gniezno z Kadetem Futsal Team Poznań w ramach XIV kolejki II Ligi Futsalu. Było to już trzecie spotkanie tych zespołów w tym sezonie. Trzecie bardzo emocjonujące. Obie drużyny podzieliły się punktami, ale z tego wyniku prawdopodobnie bardziej cieszyli się goście.

Pierwsza połowa od samego początku była bardzo wyrównana. Zarówno goście jak i gospodarze tworzyli wiele akcji podbramkowych. W dwunastej minucie prowadzenie drużynie Piotra Siudzińskiego dał Adrian Dąbrowski, który bardzo silnym strzałem zaskoczył bramkarza z Poznania. Gnieźnianie nie spuścili z tonu, ale w dziewiętnastej minucie popełnili błąd w ataku i skuteczny kontratak wykonali goście, a bramkę zdobył Dawid Kostrzewa. Poznaniacy często faulowali biało – zielonych, dlatego też na trzydzieści sekund przed końcem pierwszej części, sędzia podyktował przedłużony rzut karny z 10 metrów. Bezbłędnym egzekutorem okazał się Piotr Papierowski, który tym trafieniem ustalił wynik pierwszej połowy.

W drugiej odsłonie zawodnicy Kadeta próbowali swoich szans na pokonanie Pawła Fiegera. Bramkarz Medanu popisywał się świetnymi interwencjami i dzięki niemu przeciwnikom nie udało się zdobyć bramki. Co nie udało się gościom, udało się zawodnikom z Gniezna. W 27 minucie Grzegorz Budasz minął przeciwników i oddał silny strzał. Uderzenie Budasza wybronił bramkarz gości, ale wybił piłkę pod nogi Adriana Dąbrowskiego, a że „Dąbek” rzadko myli się w takich sytuacjach, to na tablicy pojawił się rezultat 3:1. na cztery minuty przed końce, goście zdecydowali się na wycofanie bramkarza i grę w pięciu w polu. Skutkiem takiej gry był gol zdobyty przez Michała Górznego, który wykorzystał błąd Krzysztofa Sosny i tym samym zdobył bramkę kontaktową. Goście nie odpuścili i cały czas ostro atakowali bramkę Medanu. Na siedem sekund przed końcem meczu, zawodnicy Kadeta grający nadal bez bramkarza doprowadzili do remisu, po tym jak w polu karnym gnieźnieńskiej drużyny nastąpiło lekkie rozluźnienie szyków obronnych na listę strzelców wpisał się Grzegorz Urbański. To było ostatnie trafienie w tym spotkaniu.

Mecz XIV kolejki II Ligi Futsalu pomiędzy tymi zespołami mógł zakończyć się zwycięstwem Medanu, ale po raz kolejny zabrakło odrobiny szczęścia. Goście na pewno w lepszych humorach opuszczali halę, ponieważ ten remis był przez nich dosłownie wydarty w ostatnich sekundach. Taki jest właśnie futsal: można stracić bramkę w końcówce, ale też można w ciągu kilku minut podnieść się i wywalczyć cenne punkty.

Medan zagrał w składzie: Paweł Fieger – bramkarz, Piotr Papierowski, Grzegorz Budasz, Szymon Sanok, Mikołaj Pacak, Dawid Gąsiorowski, Patryk Wincek, Łukasz Chełmikowski, Piotr Stefankiewicz, Adrian Dąbowski, Krzysztof Sosna, Marcin Wośkowiak.


Dziewczyny nie grały
W niedzielę miało odbyć się spotkanie I Ligi Futsalu Kobiet, w którym zawodniczki Medan Gniezno Girls miały podejmować we własnej hali drużynę Królewskich Gostyń. Niestety drużyna przeciwna po raz kolejny pokazała, jak bardzo jest nieprofesjonalna. Zespół Królewskich zdecydował, że nie rozegra spotkania w Gnieźnie. Decyzję w tej sprawie podejmie Komisja Futsalu.

W ubiegłym sezonie zespół z Gostynia zachował się podobnie. Na dwie kolejki przed końcem rozgrywek wycofał się z ligi. Obecny sezon również został przesunięty w czasie głównie przez tę drużynę, ponieważ tuż przed oficjalnym rozpoczęciem rozgrywek wycofali się oni z gry. Ostatecznie w Gostyniu zapadła decyzja o wystartowaniu w lidze żeńskiej. Nie jest to profesjonalne podejście do futsalu, ale tak czasem się zdarza.

Czekamy na dalszy rozwój wydarzeń. Na pewno kibice zostaną poinformowani jaką decyzję w tej sprawie podejmie Komisja Futsalu.

Patronat medialny nad UKS Medan sprawuje serwis SportGniezno.pl

Krzysztof Leciej/foto TK













 
























treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,Siedem_sekund_za_duzo.html