Start 1954 Gniezno tylko o jedną bramkę gorszy

2010-02-13



Nie ma co ukrywać, iż wydarzeniem przedostatniej kolejki zmagań rundy rewanżowej Halowych Mistrzostw Polski seniorów w hokeju trwającego jeszcze sezonu 2009/2010, była potyczka wicelidera tabeli Grunwaldu Poznań z trzecią  drużyną rozgrywek, Startem 1954 Gniezno.

Do tego meczu doszło w Gnieźnie w hali sportowej GOSiR mieszczącej się przy ulicy Paczkowskiego. W pierwszej potyczce, do której doszło pomiędzy obiema drużynami w Poznaniu, lepszymi okazali się laskarze WKS Grunwald pokonując Start 1954 Gniezno w stosunku 9:5 mimo, że do przerwy był remis 4:4.

W rewanżu ponownie lepszymi okazali się wojskowi, którzy po bardzo zaciętym meczu pokonali gnieźnian w stosunku 8:9, prowadząc do przerwy zaledwie 3:4. Zwycięstwo podopiecznym grającego trenera Roberta Grzeszczaka, notabene wychowanka Startu Gniezno, jednak w cele nie przyszło łatwo. Potyczka pomiędzy Grunwaldem Poznań a Startem 1954 Gniezno mogła zakończyć się zaskakującym zwycięstwem gospodarzy tego meczu, czyli laskarzy z Grodu Lecha. Jednak do takiego scenariusza nie doszło chociaż niespodzianka wisiała w powietrzu.

Początek spotkania należał do wojskowych, którzy po ośmiu minutach prowadzili 0:2. Najpierw na listę w zespole Grunwaldu wpisał się Sławomir Choczaj w 3 minucie, a następnie bramkarza z Gniezna pokonał w 8 minucie Jarosław Stasiak. W odpowiedzi gnieźnianie w 17 minucie gry zdobyli bramkę kontaktową, której autorem okazał się Paweł Tubacki. W 19 minucie mógł być remis 2:2, lecz podyktowanego rzutu karnego na bramkę nie zamienił kapitan czerwono-czarnych - Marcin Grotowski. To co nie udało się Marcinowi Grotowskiemu w 19 minucie, udało się dwie minuty później. Po akcji całej drużyny w 21 minucie gry Marcin Grotowski zdobył bramkę, dającą wyrównanie stanu meczu. W 27 minucie gry czerwono-czarni wyszli na prowadzenie 3:2 po bramce zdobytej przez Pawła Tubackiego.

Niestety z powadzenia czerwono-czarni nie cieszyli się zbyt długo. W 29 minucie gry Tomasz Marcinkowski doprowadził do remisu 3:3. A minutę później wojskowi wyszli ponownie na prowadzenie 3:4 po bramce Tomasza Dutkiewicza. Takim też wynikiem zakończyła się pierwsza połowa pomiędzy Startem 1954 Gniezno a Grunwaldem Poznań, co zapowiadało spore emocje w drugiej części meczu. I tak też było.

Zaraz po wznowieniu gry, w 32 minucie, do kolejnego remisu 4:4 w meczu doprowadził w zespole z Grodu Lecha kapitan czerwono-czarnych  - Marcin Grotowski.  Taki wynik meczu utrzymał się aż do 36 minuty gry, kiedy to wojskowi ponownie jedną bramką objęli prowadzenie (4:5) po celnym trafieniu Tomasza Marcinkowskiego. Nie upłynęły dwie minuty, a zgromadzona licznie publiczność w hali GOSiR przy ulicy Paczkowskiego w Gnieźnie była świadkiem kolejnej strzelonej bramki. Tym razem zdobyli ją gnieźnianie po celnym trafieniu Marcina Grotowskiego, co dało w meczu kolejny remis. Następna brama padła w 47 minucie. Autorem jej okazał się ponownie Mariusz Gromadzki, wyprowadzając tym samym Start 1954 Gniezno na prowadzenie 6:5. W końcówce meczu padło jeszcze pięć bramek. Jednak trzy trafienia na swoim koncie zapisali wojskowi, a dwa laskarze Startu 1954 Gniezno. W drużynie przyjezdnej na listę strzelców wpisali się kolejno: Tomasz Choczaj (50), Tomasz Dutkiewicz (54) i Szymon Hutek (56). W drużynie gnieźnieńskiej bramki zdobyli: Marcin Grotowski (49) i Paweł Tubacki (57).

Na koniec należy nadmienić, iż przy stanie 8:9 dla gości, trener Wojciech Jankowski na dwie minuty przed końcem meczu wycofał z bramki Stefana Macioła zastępując go zawodnikiem z pola. W tę rolę wcielił się Arkadiusz Brożek. Posunięcie to niestety nie przyniosło efektu w postaci zdobytej bramki doprowadzającej do remisu w meczu, a co za tym idzie, podziału punktów w tabeli ligowej. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Grunwaldu Poznań w stosunku 8:9.

A już jutro, 14 lutego, drużyna Startu 1954 Gniezno rozegra ostatni mecz w rundzie rewanżowej. Przeciwnikiem czerwono-czarnych, również u siebie w hali GOSiR przy ulicy Paczkowskiego, będzie ekipa ZSMS Poznań. Początek meczu zaplanowano na godzinę 11.00.

Po tym meczu poznamy ostateczne miejsce w tabeli ligowej Startu 1954 Gniezno, przed finałami Halowych Mistrzostw Polski sezonu 2009/2010, do których dojdzie w Bydgoszczy w dniach 20-21 lutego.

R.S. *















 


























 
 




treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,Start_1954_Gniezno_tylko_o_jedna_bramke_gorszy.html