10 marca w hali sportowo - widowiskowej II LO mieszczącej się przy ulicy Łubieńskiego w Gnieźnie, rozegrano kolejną kolejkę (Kalisz 23 a Gniezno 21) w ramach III Ligi koszykówki mężczyzn, w których gnieźnieńska drużyna podejmowała lidera rozgrywek MKS Kalisz.
Choć spotkanie to dla Gnieźnian z góry było skazane na porażkę a to za sprawą braku czterech wysokich rozgrywających, którzy w ostatnich pojedynkach doznali kontuzji eliminując ich gry. Pomimo tych nieprzychylności, emocji na parkiecie nie brakowało a gra zacięta była od samego początku do samego końca.
Do pierwszej kwarty Gnieźnianie podeszli jakby nieco wystraszeni z nastawieniem, że i tak przegrają i żeby właśnie w tej części gry większy nacisk położyli na skuteczność i szybkość to cały wynik spotkania mógłby być zupełnie inny. Ale
gdybać sobie można jako obserwator a inaczej jest już ze strony gracza a tu różnica między drużynami była widoczna "gołym" okiem, dokładnie mówiąc różnica we wzroście zawodników. Pomimo, iż nasi zawodnicy zaliczyli kilka ładnych wsadów za 3 punkty oraz efektowny kosz z odbicia od parkietu to jednak pierwsza kwarta kończy się ze sporą stratą do przeciwników z rezultatem 33:19.
Druga kwarta, jakże inna od tej pierwszej. Szybkość i skuteczność w polu i pod koszem jak i bardziej skuteczna obrona jest skutkiem zmniejszenia różnicy punktowej. Ta odsłona kończy się wynikiem 55:41 dla gości.
Trzecia odsłona równie szybka co druga lecz gnieźnianie robią coraz więcej błędów pod swoim koszem jak i koszem przeciwników a celność trafień zaczyna spadać. Wynik spotkania ponownie na korzyść gości 72:61.
Czwarta kwarta to coraz większe zmęczenie w gnieźnieńskich szeregach co powoduje całą masę błędów w swoim polu i ogrom nietrafionych koszy co powoduje utratę sporej ilości punktów i tu kaliszanie nam uciekają z wynikiem a mecz kończy się 94:73
Pomimo, że MKK Gniezno na parkiet wyszło w osłabieniu to należą im się wielkie brawa za ambicję i wolę walki z tak mocną i wysoką drużyną jaka w tym dniu była ekipa MKS Kalisz.
Mecz pomimo przegranej był warty obejrzenia i dopingowania.
MKK zagrało w składzie i zdobywało punkty: Golasiński Piotr 26, Dobrzycki Dariusz 14, Staszkiewicz Łukasz 12, Nowinski Karol 7, Łepski Konstanty 6, Kujawski Michał 4, Szymkowiak Marcin 4, Zakes Michał 0.
Tomasz Kostencki oraz materiał filmowy/Foto Roman Strugalski
Choć spotkanie to dla Gnieźnian z góry było skazane na porażkę a to za sprawą braku czterech wysokich rozgrywających, którzy w ostatnich pojedynkach doznali kontuzji eliminując ich gry. Pomimo tych nieprzychylności, emocji na parkiecie nie brakowało a gra zacięta była od samego początku do samego końca.
Do pierwszej kwarty Gnieźnianie podeszli jakby nieco wystraszeni z nastawieniem, że i tak przegrają i żeby właśnie w tej części gry większy nacisk położyli na skuteczność i szybkość to cały wynik spotkania mógłby być zupełnie inny. Ale
gdybać sobie można jako obserwator a inaczej jest już ze strony gracza a tu różnica między drużynami była widoczna "gołym" okiem, dokładnie mówiąc różnica we wzroście zawodników. Pomimo, iż nasi zawodnicy zaliczyli kilka ładnych wsadów za 3 punkty oraz efektowny kosz z odbicia od parkietu to jednak pierwsza kwarta kończy się ze sporą stratą do przeciwników z rezultatem 33:19.Druga kwarta, jakże inna od tej pierwszej. Szybkość i skuteczność w polu i pod koszem jak i bardziej skuteczna obrona jest skutkiem zmniejszenia różnicy punktowej. Ta odsłona kończy się wynikiem 55:41 dla gości.
Trzecia odsłona równie szybka co druga lecz gnieźnianie robią coraz więcej błędów pod swoim koszem jak i koszem przeciwników a celność trafień zaczyna spadać. Wynik spotkania ponownie na korzyść gości 72:61.
Czwarta kwarta to coraz większe zmęczenie w gnieźnieńskich szeregach co powoduje całą masę błędów w swoim polu i ogrom nietrafionych koszy co powoduje utratę sporej ilości punktów i tu kaliszanie nam uciekają z wynikiem a mecz kończy się 94:73
Pomimo, że MKK Gniezno na parkiet wyszło w osłabieniu to należą im się wielkie brawa za ambicję i wolę walki z tak mocną i wysoką drużyną jaka w tym dniu była ekipa MKS Kalisz.
Mecz pomimo przegranej był warty obejrzenia i dopingowania.
MKK zagrało w składzie i zdobywało punkty: Golasiński Piotr 26, Dobrzycki Dariusz 14, Staszkiewicz Łukasz 12, Nowinski Karol 7, Łepski Konstanty 6, Kujawski Michał 4, Szymkowiak Marcin 4, Zakes Michał 0.
Tomasz Kostencki oraz materiał filmowy/Foto Roman Strugalski