Idealny sposób na spędzenie upalnej niedzieli? Znają go gnieźnieńscy rugbyści z klubu Tytan. W niedzielę, 20 maja, udali się oni na kolejny turniej Polskiej Ligi Rugby 7. Tym razem gospodarzem turnieju była drużyna z Zielonej Góry.
Podróż długa, męcząca, ale Tytani znani są z woli walki i ambicji. Swoją podróż rozpoczęli o 7 rano, a już o 12 zwarci i gotowi wybiegali na stadion Uniwersytetu Zielonogórskiego. Pierwszy mecz zagrali z gospodarzami i mimo początkowego braku skupienia udało się wygrać 31:7. To już swego rodzaju „tradycja”, że Tytanom pierwsze punkty „kładą” rywale. W kolejnym meczu rywalem byli zawodnicy Owala Leszno. Mecz przebiegał w przyjaznej atmosferze, ale Tytani zwyciężyli tylko 31:26. Jak to w rugby 7, nie ma możliwości, aby udostępnić przeciwnikowi choć kawałek terenu – ten wtedy łapie piłkę i ucieka sprintem na pole punktowe. Jednak na dwie minuty przed końcem Tytan prowadził 31:14, trener zdecydował się wpuścić adeptów gnieźnieńskiego rugby i ci, niestety, pozwolili sobie na stratę dwóch przyłożeń (oba podwyższone, czyli 14 punktów).
Nadszedł czas na mecz o 1. miejsce w grupie, w którym Tytani mierzyli się z Kaskadą Szczecin. I choć w Lesznie zwyciężyli z nimi, to na Ziemi Lubuskiej nadszedł czas poczuć gorzki smak porażki. Przegrali 5:21, ale nie załamali się! Mieli przed sobą jeszcze półfinał. Tam, cih rywalem, była drużyna z Koszalina, który wygrała cały turniej zarówno teraz jak i rok temu. Choć Tytani ulegli 5:35 to i tak mogli śmiało być zadowoleni ze swojej postawy. Braki kadrowe szybkich zawodników mają nadzieję nadrobić po turnieju w Gnieźnie, kiedy to odczarują magię tego sportu w pierwszej stolicy Polski. Przyszedł czas na mecz o podium.
Kapitan i trener wygłosili kilka ważnych słów prawdy, zawodnicy zmotywowali się i niestety … Nadeszła informacja, że drużyna z Bolesławca (która przyjechała tylko w 7 osób) rezygnuje, oddaje walkowera, a to oznaczało wynik 25:0 dla Tytana. Czyżby tradycja? - zastanawiali się gnieźnianie. Trzy turnieje w 2012 i za każdym razem podium – szkoda tylko, że jego najniższy stopień. Cieszyć należy się jednak z 11 punktów zdobytych do ligowej tabeli oraz awansu – tym razem o trzy lokaty. Tytan Gniezno jest w tej chwili piątą drużyną w kraju!
Na ratunek nadeszli Tytanom, Miedziowi Lubin, którzy w związku z walkowerem dla nich w meczu z Zieloną Górą (również spowodowanego brakami kadrowymi), poprosili o rozegranie meczu towarzyskiego. Super okazja! Pojawiła się możliwość przetestowania nowych adeptów rugby z Gniezna! Tytani wygrali 26:12 i z uśmiechami wrócili do Gniezna.
Punkty w Zielonej Górze zdobywali: Popek 29, Bakowski 10, Bogdanowicz 10, Graczyk 10, Wrona 10, Torzewski 9, Cybok 5, Dziel 5, Jasulski 5, Kosmaczewski 5. Kadrę turniejową uzupełnili Roman Biskupski (trener), Radosław Biskupski, Mikołaj Popek, Jędrzej Niedzielski, Dawid Wieczorek, Wojciech Gilas.
Tytani po zdobyciu 3.miejsca, gościnnie z trenerem zwycięzców z Koszalina
Dd lewej: Jarek Torzewski, Wojtek Gilas, Marek Cybok, Tomek Bogdanowicz, Leszek Kosmaczewski, Mikołaj Popek, Łukasz Dziel, Patryk Popek, Kuba Wrona, Dawid Wieczorek, Marcin Jaskulski, Jędrzej Niedzielski, Roman Biskupski (trener) i Radosław Biskupski.
Zadowoleni po powrocie do domu, już w Gnieźnie
Od lewej: Radek Biskupski, Dawid Wieczorek, Marek Cybok, Jędrzej Niedzielski, Roman Biskupski (trener), Łukasz Dziel, Kuba Wrona, Mikołaj Popek, Leszek Kosmaczewski, Wojtek Gilas, Jarek Torzewski, Tomek Bogdanowicz, Patryk Popek, Sebastian Graczyk, Marcin Jaskulski oraz Łukasz Bakowski.
Wszystkim zainteresowanym „jajem” przypominamy, że na wszelkie pytania odpowiedzą Roman Biskupski (tel. 607882999) oraz Łukasz Dziel (602100579). Treningi odbywają się dwa razy w tygodniu – wtorki, godz.18, stadion przy Strumykowej oraz piątki, godz.18, boisko przy szkole w Szczytnikach Duchownych.
Już dziś zapraszamy na turniej Polskiej Ligi Rugby 7, który po raz pierwszy odbędzie się w Gnieźnie! 10 czerwca (niedziela) od godz.10 rugbyści Tytana oraz goście będą rywalizować o kolejne cenne punkty do tabeli Polskiej Ligi Rugby 7. Zapraszamy do kibicowania!
Łukasz Dziel + foto