Ustawa antyhazardowa może zagrozić organizacji turniejów Grand Prix w Polsce

2010-03-08



Bukmacherska firma Tobet jest jednym z głównych sponsorów cyklu Grand Prix. To turnieje, podczas których wyłaniany jest najlepszy żużlowiec świata. W poprzednim roku odbyło się 11 zawodów GP - dwa z nich w Lesznie i Bydgoszczy. Logo firmy zajmującej się biznesem hazardowym żużlowcy reklamowali w najlepiej widocznych miejscach - na swych plastronach. I było to zgodne z prawem. Od stycznia w Polsce obowiązuje jednak ustawa o grach hazardowych zabraniająca reklamowania takich firm jak Tobet.

- No i mamy kłopot - mówi Leszek Tillinger, dyrektor Grand Prix w Bydgoszczy. Żużlowe kluby i polskie miasta, które są organizatorami GP (w tym roku są już trzy: Toruń, Leszno, Bydgoszcz), nie mogą łamać prawa, bo grozi to wielomilionowymi karami. Wisła Kraków, Lech Poznań, a ostatnio PZPN zawiesiły umowy ze swoimi bukmacherskimi sponsorami. Tatrzański Związek Narciarski nie zrezygnował ze sponsora Pucharu Świata i drży przed karą - zdaniem Ministerstwa Finansów może to kosztować od 700 tys. do nawet 1,2 mln zł.



Źródło: www.gazeta.pl/foto T. Stręk




treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,Ustawa_antyhazardowa_moze_zagrozic_organizacji_turniejow_Grand_Prix_w_Polsce.html