W ostatnich dniach młodzicy MKK rozegrali dwa wyjazdowe spotkania w ramach ligi młodzików. Na pierwszy mecz nasi koszykarze udali się do Osiecznej gdzie rywalizowali z zajmującym ostatnie miejsce w tabeli zespołem Iskry. Po bardzo jednostronnym pojedynku MKK pokonało gospodarzy 142:22.
Na kolejne spotkanie udali się do Śremu. W pierwszej rundzie MKK dość łatwo pokonało zespół MKS-u 69:44. Tym razem o zwycięstwo nie było już tak łatwo. Koszykarze MKK zafundowali swoim kibicom prawdziwy horror na szczęście z happy endem. Początek meczu zdecydowanie dla podopiecznych Tomasza Konowalskiego którzy pierwszą kwartę wygrali 20:13. Prawdziwe problemy rozpoczęły się w drugiej odsłonie. Zespół MKK seryjnie marnował okazje punktowe nawet te najprostsze sam na sam z koszem. Gospodarze natomiast systematycznie punkt po punkcie odrabiali straty do swoich przeciwników. Już po kilku minutach mieliśmy na tablicy wynik remisowy. Na zmianę poziomu gry nie wpłynęły zmiany ani czas wzięty przez trenera gości. Druga kwarta kończy się wygraną MKS-u 18:7. Na przerwę gnieźnianie schodzili z 4 punktową stratą. Niestety po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. MKK popełniało proste błędy i razili brakiem skuteczności. Po trzeciej kwarcie wynik 47:37 dla gospodarzy. Czwarta kwarta rozpoczyna się od bardzo agresywnej obrony naszych młodzików. Po dwóch minutach odrabiają 5 punktów. W tym momencie o czas poporosił trener gospodarzy. Wykorzystując zdenerwowanie jakie wkradło się w ekipe ze Śremu nasi gracze konsekwentnie dogrywali piłke do będącego w tym dniu niezawodnego w ataku Aleksandra Sztymy. Dzięki jego akcjom MKK w 7 minucie doprowadziło do remisu 49:49. Ten pościg za przeciwnikiem mocno osłabił naszych graczy. Od tego momentu ponownie punkty zaczęli zdobywać gospodarze,którzy na 3 sekunty przed końcową syreną prowadzili 57:55.W tym czasie na lini rzutów osobistych stanął Mikołaj Kiełpiński który mógł stać się bohaterem tego spotkania. Niestety najmłodszy zawodnik MKK nie trafił pierwszego rzutu. Na polecenie trenera drugi rzut trafia minimalne w obręcz piłkę zbiera Olek Sztyma i celnym rzutem doprowadza do dogrywki. Po końcowej syrenie trener gospodarzy nie zgodził się z decyzją sędziów. Jego zdaniem piłka po drugim rzucie osobistym nie dotknęła obręczy kosza dlatego powinna być w posiadaniu MKS-u. Sędziowie nie zmienili swojej decyzji i po chwili oddechu rozpoczęła się dogrywka. W tej części więcej spokoju i sił zachowli gnieźnianie wygrywająć dodatkowy czas gry 16:2 i całe spotkanie 73:59.
Punkty dla MKK zdobyli: Aleksander Sztyma 45, Kiełpiński Mikołaj 12, Milak Michał i Adrian Dolata po 5, Dariusz Wietrzyński i Maks Kowalczyk po 2, Igor chojnacki i Piotr Leśniczak po 1.
Kolejne spotkanie MKK rozegra również na wyjeździe tym razem w Koninie. Mecz ten planowany jest na 17 grudnia.
Łukasz Staszkiewicz