Zgodnie z przewidywaniami spotkanie rozegrane w hali widowiskowej MOSiR przy ul. Wschodniej toczyło się w większości pod dyktando gospodarzy, ale do przerwy to gnieźnianie prowadzili dzięki trafieniu Mikołaja Bereźnickiego, który odebrał piłkę rywalom na własnej połowie i rozpoczął szybki kontratak podając na prawe skrzydło do Szymona Lewandowskiego. Ten zagrał prostopadle w pole karne, a wbiegający tam Bereźnicki niesygnalizowanym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy. Do przerwy, mimo optycznej przewagi zgierzan było 0:1. Po zmianie stron zawodnicy FC 10 ruszyli do jeszcze bardziej zdecydowanych ataków i w 25. minucie zdobyli wyrównującą bramkę. Po niefortunnym wznowieniu przez gnieźnian gry z autu, futbolówkę przechwycił Michał Maciąg, który bez większych problemów pobiegł lewym skrzydłem i w sytuacji „sam na sam” płaskim strzałem pokonał Dawida Dymka. Gnieźnianie reklamowali, że przy tej akcji nieregulaminowo przytrzymywany był przez jednego z rywali Oktawian Solecki, w związku z czym nie był w stanie zablokować strzelca bramki. Dyskusja z sędzią zakończyła się jednak tylko żółtą kartką dla grającego asystenta trenera drużyny gnieźnieńskiej. Goście po stracie bramki ruszyli do przodu i mieli nawet okazję do ponownego objęcia prowadzenia, ale jeden z ataków został przerwany przed polem karnym zgierzan, a szybka kontra środkiem boiska zakończyła się zdobyciem bramki przez Arkadiusza Błaszczyka. Gnieźnianie nie rezygnowali i w 31. minucie doprowadzili do remisu. Po wznowieniu gry z autu na prawej stronie boiska przez Szymona Urtnowskiego, jego krótkie podanie wykorzystał Adam Alamenciak, posyłając piłkę silnym strzałem w okienko przy bliższym słupku bramki gospodarzy. Końcówka spotkania należała jednak do zgierzan. W 35. minucie Arkadiusz Błaszczyk niesygnalizowanym strzałem z 10 metrów zdobył trzeciego gola dla FC10. Kilka minut później gospodarze przeprowadzili koronkową akcję zakończoną strzałem do pustej bramki stojącego tuż przy prawym słupku, niepilnowanego Arkadiusza Błaszczyka, który skompletował klasycznego hat-tricka podwyższając na 4:2. Po stracie czwartego gola gnieźnianie zdecydowali się na manewr zastępowania bramkarza piątym zawodnikiem w akcjach ofensywnych. Nie przyniósł on jednak zmiany rezultatu i ostatecznie gospodarze zwyciężyli 4:2.
Zespół Klubu Sportowego Gniezno z dorobkiem 4 punktów zajmuje trzynastą pozycję w ligowej tabeli. Najbliższy mecz gnieźnianie rozegrają w sobotę, 28 listopada, w Hali Widowiskowo-Sportowej im. Mieczysława Łopatki, gdzie o g. 18 podejmą TAF Toruń.
Radosław Kossakowski/foto archiwum
Liczba komentarzy : 0