W najbliższą sobotę, 17 października piłkarki ręczne MKS-u PR URBIS Gniezno podejmą Arkę Gdynia. Co można powiedzieć o tej drużynie?
-Po raz pierwszy będziemy mieli okazję zmierzyć się z tym zespołem. Jest to przecież pierwszoroczniak czyli beniaminek. Cały czas jesteśmy na początku rozgrywek i tak naprawdę jeszcze nie wszystkie zespoły pokazały na co ich stać. Ale oczywiście pewne informacje o gdyniankach już mamy. Jest to młody zespół i bez wątpienia bardzo waleczny.
Pierwszy zespół MKS-u PR URBIS Gniezno, który w minionej kolejce pauzował wystąpił w spotkaniu drugiej ligi, gdzie jako Kapi Meble MKS PR II Gniezno rozbił SPR Kępno. Czy udział w tym spotkaniu pierwszej drużyny był słusznym posunięciem, czy mimo wszystko można było dać w tym meczu szansę młodzieży tak jak wcześniej było planowane?
-Faktycznie pierwsza drużyna zagrała w minioną sobotę w meczu drugiej ligi z Kępnem. To nasze posunięcie było spowodowane przerwą w grze w pierwszej lidze. Zagraliśmy mecz w Tczewie. Następny weekend to przerwa i poprzedni to pauza naszego zespołu. Tak naprawdę mielibyśmy 2 tygodnie przerwy w graniu. Na pewno nie byłoby to korzystne dla nas i dlatego taka nasza decyzja. A nasze młode dziewczyny już w najbliższą sobotę będą mogły wykazać się na drugoligowym parkiecie. Zagrają bowiem w Dopiewie z tamtejszych Bukowsko-Dopiewskim KPR-em. Czeka ich bardzo trudny pojedynek.
Czy liczy Pan pomimo wiadomych ograniczeń, że gnieźnieńscy kibice nie zawiodą i nawet w mniejszej ilości, niż to było w poprzednim sezonie będą głośno kibicować dziewczynom na trybunach gnieźnieńskiej hali?
-Jestem przekonany, że nasi wspaniali kibice nas nie zawiodą i będą nas wspierać z trybun. Niestety wiemy jaka jest sytuacja epidemiczna w naszym kraju i z jakimi obostrzeniami mamy teraz do czynienia. Dlatego na trybuny będzie mogło być wpuszczonych zaledwie trzystu widzów.
Dziękuję za rozmowę
Dziękuję również.