Biało-niebiescy trenują osiem tygodni, liga tuż tuż

2018-03-04

To jest już niemal koniec! Piłkarze gnieźnieńskiego Mieszka mają za sobą przedostatni tydzień zimowego okresu przygotowawczego. Teraz trzeba już tylko myśleć o jakże ważnej rundzie wiosennej.

To był pracowity tydzień dla podopiecznych Mariusza Bekasa. Lider grupy północnej IV ligi odbył dwie kolejne jednostki treningowe w tym roku (numer 37 i 38) i dodatkowo rozegrał dwa zimowe sparingi (numer 9 i 10).

W poniedziałek mieszkowcy mieli dzień wolny. We wtorek trener biało-niebieskich zaplanował zajęcia w formie rozruchu przedmeczowego na boisku ze sztuczną nawierzchnią. Dzień później czyli w środę drużyna Mieszka pojechała do Bydgoszczy gdzie zagrała sparing z liderem grupy kujawsko-pomorskiej IV ligi tamtejszym Chemikiem. Mecz, w którym wystąpiło osiemnastu zawodników, zakończył się wygraną biało-niebieskich 1:0. Czwartek to drugi w tym tygodniu dzień wolny, a piątek to znowu wizyta na sztucznej murawie przy Strumykowej. Ósmy tydzień tegorocznych treningów zakończyła sobotnia gra kontrolna z Kotwicą Kórnik, którą drużyna Mieszka  wygrała 6:2. Po sobotnim sparingu mieszkowcy skorzystali jeszcze z odnowy biologicznej na gnieźnieńskim basenie, a w niedziele przyszedł czas na tradycyjny odpoczynek. W ostatnich dniach obciążenia treningowe wyraźnie zmalały, w kontekście zbliżającej się wielkimi krokami rundy wiosennej trener Bekas "odpuszcza" swoim podopiecznym aby optymalna forma przyszła na inauguracyjny mecz z Unią Swarzędz.

W ostatnich dniach kilku graczy z kadry Mieszka nadal nie mogło trenować ze względu na problemy zdrowotne. Od kilkunastu dni leczy się Taras Maksymiv, który jednak przeszedł badania i na szczęście znaleziono powód jego urazu mięśniowego. Wydaje się, że w nadchodzącym tygodniu jedyny cudzoziemiec w naszym zespole będzie bliski powrotu do treningów.  Niestety, po występie w sparingu z Polonią Środa, odnowił się uraz przeciążeniowy kolana Marcinowi Trojanowskiemu. Najwidoczniej pomocnikowi biało-niebieskich nie służy twarda nawierzchnia sztucznej murawy i musi on odpocząć jeszcze kilka dni. Trzecim graczem kadry pierwszego zespołu, który nie może trenować jest najmłodszy bramkarz czyli Jakub Woźniak. Cały czas nosi on mały palec prawej ręki w usztywniającej szynie i jeszcze przez kilka dni nie będzie mógł brać udziału w zajęciach. Pozostali podopieczni Mariusza Bekasa nie narzekają na jakieś poważniejsze problemy zdrowotne i trenują na pełnych obrotach.

Nadchodzący tydzień będzie dziewiątym i ostatnim w okresie zimowego ładowania akumulatorów. Najważniejszym jego elementem będzie pierwszy w tym roku pojedynek o stawkę, czyli o awans do półfinału Pucharu Polski na szczeblu okręgu poznańskiego. W środę 7 marca rywalem gnieźnian będzie Pogoń Lwówek. Spotkanie to poprzedzą jeszcze dwie jednostki treningowe, które w poniedziałek i we wtorek trener Bekas zaplanował na boisku ze sztuczną nawierzchnią przy ulicy Strumykowej. Po środowym spotkaniu z Pogonią biało-niebiescy mają zaplanowaną odnowę biologiczną, a po niej aż cztery dni odpoczynku. Czwartek, piątek, sobota i niedziela to czas na zyskanie świeżości przed tygodniem bezpośrednio poprzedzającym ligową inaugurację w Swarzędzu.

Mieszko Gniezno. Foto archiwum SportGniezno.pl
 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,bialo-niebiescy-trenuja-osiem-tygodni-liga-tuz-tuz.html