O ocenę dotychczasowych występów drużyny seniorów Mieszka Gniezno, po rozegranych 19 kolejkach z rundy jesiennej z trenerem Przemysławem Urbaniakiem a co za tym idzie o dalszych planach z udziałem drużyny z grodu Lecha w zmaganiach czwartoligowych wiosną rozmawiał Roman Strugalski.
Z perspektywy czasu jakby Pan ocenił udział swoich podopiecznych w zmaganiach czwartoligowych jako beniaminka tych rozgrywek i zajęte drugie miejsce drużyny po rundzie jesiennej. Czy spodziewał się Pan aż takiego dobrego wyniku?
-Po spadku z III ligi gra w rozgrywkach czwartej ligi była dla nas dużą niewiadomą. Naszym wspólnym celem w tych rozgrywkach było wygrywanie meczy. Myślę ,że ten cel został osiągnięty. Rozegraliśmy 19 spotkań, które nie należały do łatwych, ale czas pokazał że drużyna pomimo przebudowy szybko się zgrała i zaczęła walczyć o jak najwyższe cele. Budując ten zespół chcieliśmy być jak najwyżej w tabeli.
W tym miejscu należy pochwalić władze klubu z ulicy Strumykowej 8 a co za tym idzie sztab szkoleniowy pierwszej drużyny że nie przespał on letniego okresu transferowego. Drużyna została wzmocniona starymi i nowymi twarzami w liczbie 9 piłkarzy. Pana zdaniem czy właśnie te wzmocnienia we wszystkich formacjach miały duży wpływ również na końcowe miejsce zespołu w tabeli po rundzie jesiennej. I jakby Pan ocenił przydatność pozyskanych w okresie letnim piłkarzy?
-Cieszę się bardzo z pozyskania zawodników, którzy dołączyli do nas w okresie letnim. Wiem że drzemią w nich wszystkich duże możliwości piłkarskie. Dzięki tym wzmocnieniom zwiększyła się rywalizacja i poziom sportowy tej drużyny.
Wróćmy jeszcze do ostatniego meczu jesiennego w Wągrowcu, rozegranego przez zespół Mieszka Gniezno w końcówce listopada. W meczu na szczycie tabeli pierwszej drużyny tabeli Mieszkiem Gniezno przed tym spotkaniem z trzecią w rozgrywkach ligowych Nielbą, górą okazali się gospodarze zapewniając sobie zwycięstwo w doliczonym czasie gry. Z perspektywy czasu gdzie należy szukać przyczyn tej porażki i czy nie uważa Pan że drużyna z Wągrowca nie leży Mieszku o czym biało-niebiescy przekonali się dwukrotnie w sezonie 2020/2021 przegrywając oba mecze w ramach rozgrywek trzecioligowych?
-Piłka nożna jest nieprzewidywalna, trudno ocenić co było główna przyczyną przegranego meczu, gdyż na wynik wpłynęło kilka czynników. Przez 80 min mieliśmy mecz pod kontrolą i o wyniku końcowym meczu zadecydowały dwa stałe fragmenty gry. Kilka meczy w tych rozgrywkach rozstrzygnęło się w ostatniej minucie na korzyść Mieszka. Zespół nie ma kompleksu do drużyny Nielby, a przyjdzie czas na rewanż w ostatniej kolejce tych rozgrywek w Gnieźnie.
Przejdźmy jednak do teraźniejszości. Z tego co się orientuje okres przygotowawczy zespół Mieszka Gniezno, rozpocznie 10 stycznia 2022 roku. Jak będzie on miał charakter, na co będzie kład Pan nacisk podczas przygotowań zimowych zespołu Mieszka Gniezno i ile sparingów rozegra zespół?
- Okres przygotowawczy zaczyna się tak naprawdę już od 17 grudnia tego roku, zawodnicy otrzymają rozpiski indywidualne i w tym okresie będziemy budować bazę tlenową. Od 10 stycznia drużyna rozpocznie przygotowania na obiektach GOSiR, które będą odbywać się cztery razy w tygodniu plus mecz kontrolny. Planowo zakładamy rozegranie ośmiu spotkań kontrolnych.
Panie trenerze, czy przewiduje Pan w okresie zimowych przygotowań zespołu Mieszka Gniezno, do rundy wiosennej jakieś personalne wzmocnienia drużyny. Czy raczej zespół biało-niebieskich jest już kompletny i wzmocnienia nie będą już potrzebne. I czy koś z kadry broniących barw jesienią sygnalizował Panu że chce zrezygnować z gry w Mieszku Gniezno?
-Na tą chwilę nie przewidujemy wzmocnień, czekamy na powrót zawodników kontuzjowanych. Uważam, że zespół w tym składzie może nadal walczyć o najwyższe cele. O ewentualnych odejściach z klubu nie chciał bym rozmawiać ponieważ zawodnicy mają w tej chwili czas wolny.
Nie byłbym sobą gdybym nie spytał o Adama Koniecznego, któremu kontrakt w Mieszku Gniezno kończy się w grudniu. Czy popularnego ,,Koniasa” zobaczymy wiosną w barwach biało-niebieskich. A jak obecnie wygląda sprawa Roberta Peplińskiego, czy po przebytej kontuzji weźmie on czynny udział w przygotowaniach zimowych do rundy rewanżowej?
-Adam nadal pozostanie z nami w klubie i z tego powodu wszyscy jesteśmy zadowoleni. Jeśli chodzi o Roberta to przystąpi do wspólnych treningów, ale pod kontrolą lekarza prowadzącego i fizjoterapeuty.
I na koniec. Jakie cele stawia Pan sobie przed rundą wiosenną a co za tym idzie przed Pana podopiecznymi w rozgrywkach czwartoligowych. Czy w rachubę wchodzi walka o powrót po rocznej banicji do III ligi?
-Cele pozostają bez zmian ponieważ chcemy wygrywać każdy kolejny mecz. Wydarzyć może się wszystko na pewno tego nie wykluczamy, ale wiemy że przed nami pozostało do rozegrania 19 trudnych spotkań.
Dziękuje za rozmowę
Dziękuje również
Liczba komentarzy : 0