Ciężko wywalczone zwycięstwo Pelikana Niechanowo

2014-04-19

Zgodnie z naszymi przewidywaniami świadkami bardzo ciekawego i stojącego na niezłym poziomie meczu byli kibice w Niechanowie. W obecności sporej liczby kibiców Pelikan pokonał Wełnę Rogoźno 4:2 zdobywając decydujące gole w ostatnim kwadransie.

Sobotnie spotkanie ułożyło się dla niechanowian bardzo pomyślnie. Już w 6 minucie przepięknym strzałem z ponad 20 metrów popisał się Paweł Ignasiński, a piłka niesiona silnym wiatrem poszybowała ponad bramkarzem i uderzając o wewnętrzną stronę spojenia słupka i poprzeczki odbiła się od ziemi już poza linią bramkową a następnie wyszła w pole. Arbiter słusznie uznał tego gola i Pelikan wyszedł na prowadzenie 1:0. W 19 minucie gospodarze stanęli przed szansą zdobycia drugiej bramki. Z prawej strony precyzyjnie dośrodkował Paweł Ignasiński, a z zaledwie kilku metrów głową strzelał Łukasz Zagdański. Niestety dla miejscowym kapitalną interwencją popisał się najlepszy w dniu dzisiejszym w szeregach Wełny Dominik Pokorzyński i gola nie było. Kilkanaście sekund potem goście wyprowadzili szybki kontratak zakończony wyrównującym trafieniem. Z lewej strony pięknie dośrodkował Radosław Lamch, a jeszcze ładniejszą "główką" popisał się Sławomir Urbaniak i było 1:1. Na kolejną okazję po stronie zielono-czarnych czekaliśmy do 25 minuty. Wtedy to dobrym dośrodkowaniem z rzutu rożnego popisał się Mateusz Roszak jednak uderzenie głową Przemysława Otuszewskiego minimalnie minęło bramkę Wełny. W 27 minucie przed szansą stanął ponownie Paweł Ignasiński, który otrzymał prostopadłe podanie od Michała Steinke i znalazł się oko w oko z Pokorzyńskim. Niestety uderzenie pomocnika Pelikana przeleciało obok słupka bramki Wełny. Dwie minuty potem ponownie zaatakowali goście. Tym razem zaskakującym uderzeniem sprzed pola karnego popisał się Piotr Kowalak i Damian Zamiar musiał się trochę napocić aby złapać futbolówkę. W 31 minucie trwał napór niechanowian. Tym razem potężną bombą z ok. 25 metrów popisał się Michał Steinke ale bardze pewnie futbolówkę odbił Pokorzyński. Na drugiego gola licznie przybyli niechanowscy kibice czekali do 37 minuty. Wtedy to po dośrodkowaniu Szymona Izydorczyka z lewej strony boiska, ładnym technicznym strzałem popisał się najskuteczniejszy w naszej drużynie Łukasz Zagdański i golkiper Wełny był bez szans. "Zagi" mógł jeszcze przed przerwą wpisać się drugi raz na listę strzelców ale będąc sam na sam z bramkarzem uderzył tak, że piłka ocierając jedynie poprzeczkę opuściła plac gry. W ten sposób pierwsza połowa, toczona w szybkim tempie i stojąca na niezłym poziomie, zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem podopiecznych Mariusza Bekasa.

Druga odsłona mogła się rozpocząć wyśmienicie dla Pelikana. Już w 47 minucie sam na sam z Pokorzyńskim biegł Mateusz Roszak, ale strzał pomocnika gospodarzy był sygnalizowany i tak doświadczony golkiper jak stojący w bramce rogoźnian Dominik Pokorzyński bez kłopotu dał sobie z nim radę. W 54 minucie ponownie gola próbował zdobyć Roszak. Tym razem strzelając zza pola karnego. Niestety "odchodzącą" piłkę ponownie odbił Pokorzyński. W 57 minucie doświadczony bramkarz z Rogoźna złapał bardzo mocne uderzenie Pawła Ignasińskiego, który strzelał z ok. 10 metrów, a podawał w tej sytuacji Szymon Izydorczyk. Cztery minuty potem z pomocą Pokorzyńskiemu przyszedł słupek, po tym jak z rzutu wolnego uderzał Roszak. Wszystkie to niewykorzystane okazje zemściły się na gospodarzach w 66 minucie. Wtedy to serial bardzo prostych błędów w defensywie celnym strzałem zakończył Krzysztof Cieciura, który uderzeniem z zaledwie kilku metrów nie dał najmniejszych szans Damanowi Zamiarowi. W tym momencie zrobiło się 2:2 i kolejna strata punktów zaglądnęła w oczy gospodarzom. W następnych minutach gra się nieco wyrównała. Miejscowi jakby zaskoczeni remisem nie mogli znaleźć właściwego rytmu. W tym fragmencie wart odnotowania jest jedynie strzał z 69 minuty z rzutu wolnego Przemysława Otuszewskiego, który nie trzeba dodawać padł łupem Dominika Pokorzyńskiego. W 76 minucie zielono-czarni zdobyli jednak trzeciego gola. Marcin Siuda zagrał w pole karne do Przemysława Otuszewskiego, a ten z obrońcami Wełny na plecach strzałem z lewej nogi w "krótki" róg nie dał szans bramkarzowi. Siedem minut potem wynik tego interesującego spotkania ustalił Marcin Siuda, po tym jak w uliczkę "wypuścił" go Adrian Chopcia. Ostatnie minuty to już oczekiwanie obu ekip na końcowy gwizdek, w naszej ocenie, bardzo dobrze prowadzącego te zawody Marcina Nawrockiego.

Tak więc Wielka Sobota stała na Plantach w Niechanowie pod znakiem emocji, aż sześciu goli i zasłużonego zwycięstwa Pelikana. Niechanowianie wygrali bardzo trudne spotkanie 4:2 i umocnili się na pozycji lidera tabeli. Teraz przed zielono-czarnymi dwa tygodnie przerwy. Kolejny mecz zielono-czarni rozegrają dopiero 4 maja z Wartą Śrem.

Bramki: Paweł Ignasiński (6), Łukasz Zagdański (37), Przemysław Otuszewski (76), Marcin Siuda (83) - dla Pelikana, Sławomir Urbaniak (20), Krzysztof Cieciura (66) dla Wełny

Widzów: 350

Sędziowali: Marcin Nawrocki, Tomasz Tatarski, Stanisław Filipiak (Poznań)

"Pelikan": Zamiar - Wojciechowski, Steinke, Trawiński, Otuszewski - Izydorczyk (72 Siuda), Kowalewski, Ignasiński, Roszak, Kamil Chopcia (67 Adrian Chopcia) - Zagdański (82 Kaczor)

"Wełna": Pokorzyński - Kowalak, Sobótka, Zemlik, Zenger - Lamch, Toporski, Urban (77 Rączkowiak), Cieciura (89 Jabłoński), Bartol (Nowak) - Urbaniak

Żółte kartki: Izydorczyk (Pelikan), Nowak, Toporski (Wełna)

Pelikan Niechanowo/ foto Roman Strugalski
 

 

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,ciezko-wywalczone-zwyciestwo-pelikana-niechanowo.html