Czwarte zwycięstwo z rzędu Lechity Kłecko, okupione pękniętą nerką Stawnego

2018-09-16

Sobotni mecz z Clescevią Kleszczewo, pomimo zwycięstwa 3:0 nie należał do łatwych i przyjemnych. Goście grali bardzo agresywnie w efekcie, czego obejrzeli aż 7 żółtych kartek, a Kamil Stawny po jednym z brutalnych wejść przeciwnika wylądował w szpitalu.

Pierwszy groźny atak Lechity przyniósł od razu bramkę, prostopadłe podanie pomiędzy obrońców gości posłał Bartosz Wiśniewski, a Rafał Walczak wykorzystał okazje sam na sam z bramkarzem z Kleszczewa i było 10 dla Lechity Kłecko. Cztery minuty później było już 2:0. Akcje lewą stroną przeprowadził Damian Wiśniewski, a następnie wycofał piłkę do Bartosz Wiśniewskiego, a ten drugi pewnym strzałem pod poprzeczkę podwyższył prowadzenie kłecczan. Gospodarze chcieli pójść szybko za ciosem i już w kolejnej akcji mogli zdobyć bramkę, ale strzał Sławomira Kasprzaka trafił tylko w poprzeczkę. W dalszej części pierwszej połowy Clescevia zaostrzyła grę, a naszym zawodnikom trudno było przedrzeć się przez defensywę. Swoją okazję miał jeszcze Adrian Guzik, ale jego strzał zza pola karnego wyłapał bramkarz przeciwników. Kilka minut przed przerwą boisko opuścić musiał Kamil Stawny, który otrzymał cios z kolana w nerkę od obrońcy z Kleszczewa. Kamil został zabrany do szpitala przez karetkę pogotowia, gdzie okazało się, że nerka jest pęknięta. Aktualnie jest pod obserwacją lekarzy i czeka na diagnozę czy konieczna będzie operacja. Żyjemy nadzieją, że z Kamilem będzie wszystko dobrze i operacja nie będzie konieczna. Wracając do meczu, co ciekawe sędzia nie odgwizdał nawet faulu za to przewinienie… W doliczonym czasie gry pierwszą groźną akcje stworzyli goście, prawą stroną przedarł się ich skrzydłowy, ale strzał Szymkowiaka pewnie obronił Daniel Wojciechowski.

80 sekund po zmianie stron przed szansą na zdobycie bramki stanął wprowadzony po przerwie Piotr Saskowski, jednak jego strzał był zbyt słaby, aby zaskoczyć golkipera z Kleszczewa. W 50. minucie drugą i ostatnią szansę stworzyli sobie goście, ale i tym razem na posterunku był Daniel Wojciechowski, który sparował na rzut rożny strzał z rzutu wolnego z ok. 20 metrów. Clescevia w drugiej części grała jeszcze ostrzej zbierając kolejne żółte kartki. W 73. minucie do ofensywnej akcji włączył się obrońca Adrian Guzik, który świetnie dograł piłkę w pole karne do Rafała Walczaka, ale jego strzał w kapitalnym stylu obronił Mikołaj Dobrzyński. Co nie udało się Rafałowi chwilę wcześniej, to udało się 76. minucie. Sławomir Kasprzak posłał idealne podanie do wspomnianego Rafała, a ten w pojedynku sam na sam trafił po raz drugi do siatki ustalając wynik meczu na 3:0 dla Lechity.

Dla lechitów było to 4. zwycięstwo z rzędu, a poza tym wciąż pozostają niepokonani w obecnych rozgrywkach. Kolejny mecz zawodnicy Piotra Kubalewskiego rozegrają 22 września o godzinie 13:00 w Poznania na sztucznej nawierzchni przeciwko miejscowej Polonii.

GKS Lechita Kłecko - Clescevia Kleszczewo 3:0 (2:0)

bramki: R. Walczak 4' 76', B. Wiśniewski 8'

Skład Lechita Kłecko: D. Wojciechowski (89’ K. Kopeć) – K. Kubalewski, M. Kriger, A. Guzik, D. Wiśniewski (80’ R. Olszewski) – H. Andrzejewski (89 M. Kędziora’), S. Kasprzak, J. Wiśniewski (80’M. Woźniak), R. Walczak (86’ P. Tomczak) - B. Wiśniewski, K. Stawny (46’ P. Saskowski)

Artur Borowiak + foto
 

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,czwarte-zwyciestwo-z-rzedu-lechity-klecko-okupione-peknieta-nerka-stawnego.html