Dreszczowiec bez happy endu. Trzy punkty pojechały do Płocka

2018-10-14

Gnieźnieńsko-płocka konfrontacja dostarczyła zgromadzonym kibicom potężnej porcji adrenaliny. Od początku spotkanie było wyrównane, co raczej nikogo nie zaskoczyło. Do Gniezna przyjechała drużyna, która miała na swoim koncie komplet zwycięstw. Niestety, w starciu z MKS-em płocczanki podtrzymały świetną passę.

Spotkanie rozpoczęło się od bramki Aleksandry Olek. Na ripostę gospodyń nie trzeba było długo czekać. Już w drugiej minucie wyrównała Joanna Sawicka, inkasując, jak się później okazało, jedyne trafienie w tym meczu. Kilka chwil później na listę strzelczyń wpisała się Jagoda Linkowska. W piątej minucie gospodynie prowadziły 3:1. Rzut karny wykorzystała wówczas Maja Bielińska. Płocczanki ruszyły z pogonią. W 8. minucie podopieczne Artura Piechoty doprowadziły do remisu. Później rozpoczęła się wymiana ciosów. W 18. minucie, kiedy na tablicy wyników widniał rezultat 9:9, sędziowie podyktowali czwarty rzut karny dla SMS ZPRP I Płock.
 
Wówczas szkoleniowcy gnieźnieńskiej drużyny postanowili dokonać zmiany w bramce. Kamilę Olejniczak zastąpiła Lidia Kobyłecka. Zanotowała ona wejście smoka, broniąc rzut Lucyny Sobeckiej. Później Kobyłecka dołożyła kilka skutecznych interwencji, w tym jeszcze jedną po rzucie karnym. Pierwszą połowę w lepszych nastrojach, mimo popełnianych błędów i kilku niewykorzystanych szans, kończyły szczypiornistki MKS PR URBIS Gniezno. Podopieczne Roberta Popka i Romana Solarka schodziły do szatni z prowadzeniem 15:12. 
W drugiej partii gospodynie zagrały słabiej niż w pierwszej. Liczne błędy okazały się brzemienne w skutkach. Gnieźnieńskie piłkarki ręczne miały potężny kłopot z oddawaniem celnych rzutów z gry. Przez drugie trzydzieści minut rzuciły tylko 4 (!) bramki po akcjach. Pozostałe trzy to rzuty karne – jeden autorstwa Mai Bielińskiej i dwa Jagody Linkowskiej. Z taką skutecznością na pewno trudno o wygranie spotkania. Płocczanki wykorzystały gorszą postawę miejscowych. W 37. minucie przewaga MKS PR URBIS z pierwszej połowy była już historią.
 
Mimo wszystko gnieźnianki próbowały walczyć o korzystny rezultat do samego końca. SMS ZPRP I też nie grał perfekcyjnie i nie wykorzystywał wszystkich szans. Przyjezdne zdołały jednak zainkasować tyle trafień, by po końcowej syrenie móc świętować zwycięstwo. Na nic zdała się bramka Moniki Łęgowskiej w 60. minucie. Wówczas było już przesądzone, że trzy punkty pojadą do Płocka. Ostatecznie spotkanie zakończyło się rezultatem 22:25.
 
Kolejny pojedynek ligowy ekipa prowadzona przez trenerów Roberta Popka i Romana Solarka zagra w 21 października w Łodzi. Początek spotkania z ChKS PŁ o godzinie 16:00.
 
4. kolejka I ligi kobiet gr. A: MKS PR URBIS Gniezno – SMS ZPRP I Płock 22:25 (15:12)
 
MKS PR URBIS Gniezno: Kobyłecka, Olejniczak – Bielińska (3), Niedzielska (2), Siwka (1), Sawicka (1), Giszczyńska (1), Ochocka, Chojnacka, Dolacińska, Bigoszewska-Jackowiak (3), Rachela, Pudelewicz, Walkowska (1), Linkowska (7), Łęgowska (3).
 
SMS ZPRP I Płock: Zima, Wdowiak, Stachiewicz – Kopańska (2), Stanisławczyk (2), Pietras (2), Olek (3), Kowalik (1), Lemiech (1), Korytowska (1), Sobecka (8), Wroniewicz, Giera (1), Sobka, Klich (2), Kasprowiak (2).
 
Sędziowie główni: Tomasz Gaweł, Łukasz Nowak (Zielona Góra)
 
Sędziowie stolikowi: Jarosław Czamański, Michał Witt (Gniezno)
 
Delegat ZPRP: Piotr Chudzicki (Poznań)
 
MKS PR URBIS Gniezno/ foto Roman Strugalski - Szersza relacja fotograficzna z tego meczu TUTAJ 
 




treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,dreszczowiec-bez-happy-endu-trzy-punkty-pojechaly-do-plocka.html