„Druga liga wcale nie jest taka łatwa"

2023-05-18

W minioną niedzielę, 14 maja, podczas opóźnionej inauguracji sezonu żużlowego w Gnieźnie miejscowy Start pokonał Kolejarza Rawicz 55:35.

Początek meczu nie wskazywał jednak na tak przekonującą wygraną gospodarzy. Emocji było sporo. 

 

A oto co po meczu powiedzieli przedstawiciele obu drużyn: 

 

Scott Nicholls  - Cieszę się, że mogłem powrócić na tor, gdzie zaczynałem ściganie w Polsce, ale to już nie jest ten sam tor. Kiedyś łatwiej było mi się do niego dopasować. Najwięcej pretensji mam jednak dzisiaj do sędziego. O ile nie mam zastrzeżeń, co do pierwszego wykluczenia, to drugie było moim zdaniem na wyrost. Kiedy jesteś dwukrotnie wykluczony, odbiera ci motywację i ciężko jest uzyskać dobre rezultaty. Trudno nam też pewnie będzie, jako drużynie, wywalczyć w tym sezonie najwyższe lokaty, ale na pewno będziemy walczyć w każdym spotkaniu, aby zadowolić naszych kibiców.

 

Zbigniew Suchecki (na zdjęciu z lewej) - Początek tego sezonu nie był najlepszy w moim wykonaniu. Dzisiaj ponadto czułem się jeszcze kiepsko, poobijany po meczu w Pile. Cały czas mocno boli mnie kręgosłup. W dzisiejszym sukcesie pomógł mi bardzo Krzysztof Jabłoński. Przygotowany przez niego silnik robił dzisiaj cuda. Ja tylko musiałem pozwolić mu jechać. Bardzo się cieszę z dzisiejszego osiągnięcia. Oby był to początek dobrej passy.

 

Damian Baliński - Mecz zaczął się dla nas dobrze, ale kończymy w fatalnych nastrojach. Ja także nie mogę być zadowolony ze swojej postawy. Ciężko znaleźć na tym torze optymalne ustawienia Wydawało mi się, że już do tego doszedłem, kiedy wygrałem wyścig dwunasty, a później miałem dwa kolejne biegi bez zdobyczy punktowej. W sumie słabo to wyglądało. Teraz musimy mocno przygotować się do meczu w Pile, bo generalnie na wyjazdach nie prezentujemy się za dobrze poza Ryanem Douglasem. Musimy przepracować ten tydzień i powalczyć tam o punkty.

 

Tomasz Fajfer (na zdjęciu z prawej) - Nie tylko ja nie przypominam sobie tak późnej inauguracji sezonu w Gnieźnie, ale rozmawiałem dzisiaj z Eugeniuszem Błaszakiem i on również niczego takiego nie pamięta. To późno wejście w sezon nie sprzyjało naszej drużynie. Dziś rozegraliśmy dopiero trzecie spotkanie ligowe. Początek meczu nie był najlepszy. I nie była to żadna podpucha. Ten tor po nawiezieniu mączki zmienił swoje parametry i trudno dopasować do niego sprzęt. Dlatego duże słowa uznania dla Krzysztofa Jabłońskiego, który dziś od rana pracował z silnikiem dla Zbyszka Sucheckiego. A ten mecz był dla Zbyszka ostatnią szansą i ją w pełni wykorzystał.  Wbrew przewidywaniom druga liga wcale nie jest taka łatwa i jest bardziej wyrównana niż można było przewidywać przed sezonem. Nasz cel jednak nie zmienia się walczymy o play-off, a później o awans dlatego musimy optymalnie przygotować się do meczu w Opolu i tam również wygrać.

 

Radosław Kossakowski / foto Roman Strugalski - Szersza relacja fotograficzna z tego meczu TUTAJ

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,druga-liga-wcale-nie-jest-taka-latwa.html