Dwa oblicza jednej drużyny – piękny gol Zielińskiego dał zwycięstwo w końcówce

2018-03-28

We wtorek, 27 marca, po niemal dziewięciu latach przerwy reprezentacja Polski wróciła na Stadion Śląski w Chorzowie. Rywalem Biało-Czerwonych w ramach przygotowań do Mundialu Rosja ‘2018 była drużyna Korei Południowej. Gospodarze przez większą część meczu mieli przewagę optyczną udokumentowaną dwiema bramkami. Została ona jednak w krótkim czasie roztrwoniona. Na szczęści w końcówce piękny gol Piotra Zielińskiego dał naszym reprezentantom zwycięstwo 3:2.

Trener Adam Nawałka zapowiadał, że w obu wiosennych meczach sparingowych będzie chciał grać tylko trzema obrońcami wzmacniając formację ofensywną. O ile ten wariant w piątkowym meczu z Nigerią nie do końca się sprawdził, to przeciwko Koreańczykom wszystko wydawało się funkcjonować jak należy. Polacy zepchnęli rywali do defensywy i od początku było widać, że zdobycie bramki będzie tylko kwestią czasu. Wspaniale reżyserował grę Piotr Zieliński. Widać było jak na dłoni, że w tej roli wypada zdecydowanie lepiej od Grzegorza Krychowiaka. Jedno z jego zagrań już na początku spotkania mogło otworzyć drogę do bramki Robertowi Lewandowskiemu, tyle że kapitan naszej reprezentacji nie zdołał dobrze opanować piłki. Skomasowane ataki Polaków przyniosły rezultat w 32. minucie. Lewym skrzydłem popędził Maciej Rybus. Wycofał piłkę sprzed narożnika boiska do Kamila Grosickiego, a ten wrzucił idealnie na piąty metr do Roberta Lewandowskiego, który nawet nie musiał specjalnie wysoko wyskakiwać, aby uprzedzić niskich Koreańczyków i delikatnym muśnięciem futbolówki głową skierował ja do bramki rywali. Grosik zaliczył ładną asystę, a siedem minut później mógł sam wpisać się na listę strzelców. Po szybkim kontrataku w sytuacji „sam na sam” (naciskany jednak przez dwóch wracających rywali) strzelił wprost w bramkarza gości. Kolejnej okazji „dobry duch” reprezentacji Polski już jednak nie zmarnował. W końcówce pierwszej połowy doskonałe prostopadłe zagranie Krzysztofa Mączyńskiego umożliwiło Grosickiemu wyjście przed linię obrony rywali, a w pojedynku z Sueng-gyu Kimem polski pomocnik tym razem okazał się lepszy. Do przerwy Biało-Czerwoni prowadzili 2:0 i wydawało się, że w drugiej połowie jeszcze powiększą przewagę. Tymczasem Koreańczycy bronili się dobrze, a z upływem czasu przejęli nawet inicjatywę. Nic nie zwiastowało jednak tego, że rywale doprowadzą do remisu. Tymczasem w ostatnich dziesięciu minutach meczu podopieczni trenera Nawałki wyglądali jak dzieci we mgle. Nic więc dziwnego, że rywale grając dynamicznie, szybkimi podaniami w odstępie niespełna dwóch minut zdołali zdobyć dwa gole i doprowadzić do remisu po trafieniach Chang-min Lee i Hee-chan Hwanga. Obie akcje Koreańczyków do złudzenia przypominały grę  „w dziada” i aż żal było patrzeć na nieporadność polskich defensorów w obrębie własnego pola karnego.   Niewielkim zagrożeniem dla bramki gości był  z kolei wprowadzony w drugiej połowie Łukasz Teodorczyk. Chociaż trzeba przyznać, że były piłkarz Lecha raz znalazł się w dogodnej sytuacji, ale strzelił minimalnie niecelnie. Kiedy wydawało się, że mecz pozostanie nierozstrzygnięty, już w doliczonym czasie gry, znakomitym strzałem popisał się Piotr Zieliński uderzając sprzed linii pola karnego, a odchodząc piłka poszybowała w okienko bramki Sueng-gyu Kima, który wyciągnął się jak struna, ale  i tak nie zdołał sięgnąć futbolówki. Ostatecznie zatem dość szczęśliwie Polska pokonała na Stadionie Śląskim Koreę Południową 3:2, ale raczej nie można do końca cieszyć się z tego rezultatu, bo po dobrej pierwszej połowie zagraliśmy przeciętną drugą, a strata dwóch bramek w odstępie dwóch minut może zdarzać się na podwórku, a nie na mundialu.

 

Polska - Korea Południowa 3:2 (2:0)

Bramki:
Polska - Robert Lewandowski - 1 (32’), Kamil Grosicki – 1 (45’), Piotr Zieliński – 1 (90’)
Korea Południowa - Chang-min Lee – 1 (85’), Hee-chan Hwang - 1 (87’)

Polska - Wojciech Szczęsny (46. Łukasz Skorupski), Łukasz Piszczek (46. Thiago Cionek), Kamil Glik (66. Tomasz Kędziora), Michał Pazdan,  Artur Jędrzejczyk, Maciej Rybus (83. Rafał Kurzawa), Taras Romanczuk (61. Arkadiusz Milik), Krzysztof Mączyński, Piotr Zieliński, Kamil Grosicki, Robert Lewandowski (46. Łukasz Teodorczyk).


Korea Południowa - Sueng-gyu Kim, Min-jae Kim (39. Hee-chan Hwang), Hyun-soo Jang, Jeong-ho Hong (46. Young-sun Yun), Yong Lee (46. Chul-soon Choi),  Joo-ho Park, Sung-yueng Ki (80. Chang-min Lee), Woo-young Jung, Chang-hoon Kwon - Heung-min Son, Jae-sung Lee (63. Shin-wook Kim)

Sędziował Tore Hansen z Norwegii
Widzów - 53 129

Radosław Kossakowski + foto

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,dwa-oblicza-jednej-druzyny-piekny-gol-zielinskiego-dal-zwyciestwo.html