Dziewięć bramek w jednym meczu lecz ta jedna więcej dała zwycięstwo Mieszku Gniezno!

2022-11-05

W sobotę 5 listopada zespół seniorów Mieszka Gniezno, rozegrał swoje już piętnaste spotkanie z rundy zasadniczej wielkopolskiej IV ligi ARTBUD sezonu 2022/2023.

Tego dnia podopieczni Przemysława Urbaniaka wspólnie z swoim asystentem Tomaszem Zakrzewskim, podejmować będą na płycie boiska Stadionu Miejskiego przy ulicy Strumykowej 8 w Gnieźnie oraz przed własną publicznością w ramach 15 kolejki ligowej zespół Tarnovii Tarnowo Podgórne.
Obie drużyny miały już okazję walczyć o punkty ligowe w zmaganiach czwartoligowych a było to w sezonie 2021/2022. W pierwszym meczu do którego doszło pomiędzy obiema zespołami w Tarnowie Podgórnym w dniu 9 października 2021 roku w ramach 11 kolejki miejscowa Tarnovia musiała uznać wyższość zespołu z grodu Lecha przegrywając mecz z Mieszkiem Gniezno w stosunku 4:1. W rewanżu, do którego doszło już wiosną 7 maja 2022 roku w Gnieźnie w meczu 30 kolejki odnotowano remis 1:1. Tym samym Mieszko Gniezno i Trnovia Tarnowo Podgórne podzielili się punktami w ligowej tabeli.  Tamte spotkania z sezonu 2021/2022 to już jednak historia. Przed sobotnim meczem kibicie, którzy tego dnia zasiedli na trybunach Stadionu Miejskiego w Gnieźnie przy ulicy Strumykowej 8, zachodzili w głowę czy w nowym otwarciu rywalizacji czwaroligowej w nowym sezonie 2022/2023 pomiędzy obiema drużynami podopiecznym Przemysława Urbaniaka, uda się odprawić zespół z Tarnowa Podgórnego do domu z kwitkiem i to oni na własnym trenie i przed własną publicznością zainkasują po sobotnim meczu komplet trzech punktów. Faworytem sobotniego spotkania w Gnieźnie, z tytułu zajmowanego przed sobotnim spotkaniem siódmego miejsca w ligowej tabeli oraz dwóch z rzędu zwycięstwach w ostatnim czasie oraz ostatnim bezbramkowym wyjazdowym remisie z Victorią Września, był zespół seniorów Mieszka Gniezno. Z drugiej zaś strony sztab szkoleniowy Mieszka Gniezno, zdawał sobie sprawę że potyczka piłkarska z 11 zespołem w ligowej tabeli oraz dzielącą obie drużyny pięć pozycji oraz tyleż samo punktów nie będzie łatwym spacerkiem w odniesieniu zwycięstwa. Ostatecznie w meczu, w którym było wszystko za co kochamy piłkę nożną a więc była walka o piłkę na całej szerokości płyty boiska przy Strumykowej 8, oba zespoły stworzyły sobie mnóstwo sytuacji strzeleckich z których padło aż dziewięć goli. I spotkanie jednak zdobytą bramką tą jedną więcej zakończyło się po bardzo zaciętym jego przebiegu zwycięstwem zespołu seniorów Mieszka Gniezno w stosunku 5:4.

Przechodząc jednak do wydarzeń boiskowych w meczu Mieszka Gniezno z Tarnovią Tarnowo Podgórne. To meszkowcy spotkanie rozpoczęli rewelacyjnie zdobyciem dwóch goli i prowadzeniem w meczu po 9 minutach z swoim rywalem 2:0. Już w 4 minucie golkiper Tarnowvii – Wiktor Król zmuszony był wyjmować piłkę z własnej bramki. Gola wyprowadzającego Mieszko na prowadzenie 1:0 zdobył bowiem z podyktowanego rzutu karnego po ręce jednego z obrońców Tarnovi w ekipie gnieźnieńskiej Tomasz Bzdęga. Pięć minut później podopieczni Przemysława Urbanika prowadzili już 2:0. W 9 minucie prowadzenie zespołu z grodu Lecha podwyższył Adam Konieczny pokonując golkipera z Tarnowa Podgórnego z 8 metra uderzając piłkę głową po wcześniejszym dograniu jej na wolne pole przez Jakuba Hoff Hoffmanna. Goście na dwie zdobyte bramki gnieźnian odpowiedzieli dopiero celnym trafieniem do bramki Mieszka dopiero w 20 minucie. Golkipera Mieszka – Patryka Szafrana bezpośrednim trafieniem z rzutu rożnego gdzie piłka jeszcze w końcowym swoim locie odbiła się od wewnętrznej część słupka bramki i wpadła do niej pokonał w ekipie przyjezdnej Marcin Łażewski. Tym golem kontaktowym Tarnovia zmniejszyła prowadzenie Mieszka 2:1. Nie upłynęło kolejne dwanaście minut a sztab szkoleniowy Mieszka przecierał oczy gdyż w meczu mieliśmy remis 2:2. Goście z Tarnowa Podgórnego bowiem w 32 minucie zdobyli drugą bramkę, którą to wyrównali stan spotkania Gola na swoim koncie zapisał w ekipie przyjezdnych Paweł Kowal pokonując płaskim strzałem z 14 metra Patryka Szafrana golkipera Mieszka. W 37 minucie stało się to co nie zostało przewidziane w najlepszym scenariuszu. Mimo że przewagę optyczną posiadali mieszkowcy i stwarzali sobie okazje strzeleckie, po których to oni mogli ponownie wyjść na jednobramkowe prowadzenie. To jednak goście z Tarnowa Podgórnego po jednej z swoich kontr zdobyli bramkę i to oni cieszyli się z prowadzenia 3:2. Gola w ekipie przyjezdnej zdobył po bezpośrednim uderzeniu piłki za pola karnego gnieźnian  w ekipie Tarnowa Podgórnego – Tymoteusz Panowicz. I kiedy wydawało się że takim też wynikiem zakończy się pierwsza połowa meczu w Gnieźnie, pomiędzy miejscowym Mieszkiem a Tarnovią Tarnowo Podgórne. Zaraz po zdobyciu trzeciej bramki przez gości i wznowieniu gry mieszkowcy doprowadzili w 38 minucie do stanu 3:3. Po uderzeniu piłki z dystansu przez Jakuba Hoffmanna, którą posłał ją w stronę bramki swojego przeciwnika ta po nieudanej interwencji jednego z obrońców gości, który próbował ją desygnować poza plac gry odbiła się od jego pięty i myląc golkipera Tarnovii – Wiktora Króla wpadła do jego bramki. Gol samobójczy zawodnika Tarnovii Tarnowo Podgórne, był ostatnim zdobytym w pierwszej połowie chociaż mieszkowcy w 40 minucie ponownie mogli objąć prowadzenie w meczu. Krzysztof Wolkiewicz posłał piłkę w pole karne gości z egzekwowanego rzutu rożnego. Do zacentrowanej futbolówki najwyżej w ekipie gnieźnieńskiej w polu karnym gości wyskoczył Damian Garstka, który uderzeniem z głowy z około 6 metra próbował ulokować ją w bramce Tarnovii.  Sztuka obrońcy Mieszka prawie się by udała gdyby nie Paweł Kowal, który zdołał wybić futbolówkę z własnej linii bramkowej, czym uratował Tarnovię od straty bramki. A że wynik do końca pierwszej połowy nie uległ już zmianie tym samym oba zespoły na przerwę schodziły remisując z sobą 3:3.

Po zmianie stron obraz gry w wykonaniu obu zespołów nie uległ zmianie, Zarówno Mieszko Gniezno jak i Tarnovia Tarnowo Podgórne, stwarzały sobie dogodne sytuacje strzeleckie do zdobycia bramki dającej jednej jak i drugiej drużynie prowadzenie w sobotnim meczu. Zdecydowanie więcej takowych sytuacji na początku drugiej części spotkania stworzyli sobie gnieźnianie A na uwagę zasługują dwie najbardziej klarowne. W 49 minucie okazję w pokonaniu golkipera Tarnovii w ekipie gnieźnieńskiej zmarnował Adam Konieczny posyłając piłkę uderzona głową z 8 metra nad bramką swojego rywala po wcześniejszym dośrodkowaniu jej w pole karne przyjezdnych przez Krzysztofa Wolkiewicza. Tern sam zawodnik Mieszka Gniezno w 53 minucie mógł ponownie dać prowadzenie swojej drużynie gdyby piłka po jego uderzeniu za linii pola karnego trawiła do bramki gości a nie wprost golkipera Tarnovii – Wiktora Króla. A jak to mówi stare porzekadło piłkarskie nie wykorzystane sytuacje się mszczą przekonali się o tym podopieczni Przemysława Urbaniaka w 68 minucie. Jakub Różewicz po szybkiej akcji całej drużyny Tarnovii oddał piekielnie silny strzał na bramkę gnieźnieńską z ostrego kąta z około 20 metra. Piłka uderzona przez Różewicz wpadła wprost pod poprzeczkę bramki Mieszka i Tarnovia Tarnowo Podgórne ponownie wyszła na prowadzenie 4:3. Radość z prowadzenia Tarnovii trwała aż do 77 minuty. Wtedy to dał o sobie znać drugi raz w meczu najbardziej doświadczony piłkarsko w ekipie Mieszka – Tomasz Bzdęga. Pomocnik Mieszka, który w rundzie jesiennej zdobył już 10 goli i prowadzi na najskuteczniejszego snajpera w swojej drużynie. Dziesiąte trafienie do bramki swojego rywala Bzdęga zapisał na swoim koncie po tym jak celnym zagraniem obsłużył go Adam Konieczny a następnie po kilku zwodach w polu karnym Tarnovii i wymanewrowaniu obrońców  tej drużyny wpakował piłkę do bramki gości z 10 metra z tak zwanego czuba. W tym momencie w meczu ponownie mieliśmy 4:4. Po tym golu wydarzenia na boisku sięgnęły zenitu. Akcje jak w kalejdoskopie przenosiły się z jednej pod drugą bramkę gdyż oba zespoły pragnęły rozstrzygnąć sobotni mecz na swoją korzyść. Wymiana ciosów trwała aż a może do 81 minuty kiedy to zespół Mieszka, zdobył swoją piątą bramkę obejmując ponowne prowadzenie w meczu 5:4. Gola na swoim koncie w ekipie gnieźnieńskiej zapisał Jakub Hoffman, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego wykonywanego przez Krzysztofa Wolkiewicza, z pierwszego uderzenia z około 10 metra celnym trafieniem  umieścił piłkę w bramce swojego rywala. I mimo doliczonego czasu gry mieszkowcom udało się wynik ten dowieść do końca meczu i to oni po jego zakończeniu cieszyli się z zwycięstwa a nie nich przeciwnicy.  Tym zwycięstwem Mieszko Gniezno, potrzymało passe czterech meczy bez porażki. Brawo miecho oby tak do końca rundy jesiennej.

A już a piątek 11 listopada w spotkaniu awansem z 16 kolejki gdyż pozostałe spotkania tej serii oprócz jeszcze dwóch rozegrane zostaną w sobotę 12 listopada zespół Mieszka Gniezna uda się do Szydłowa gdzie o 13.00 podejmowany będzie przez drużynę miejscowej Iskry.

Skład Mieszka Gniezno: Patryk Szafran, Michał Steinke, Nikodem Szociński  (46’ Stanisław Piotrowski), Robert Pepliński, Jakub Hoffmann (89’ Adrian Francak), Adam Konieczny ( 85’ Tomasz Kaźmierczak), Tomasz Bzdęga ( 90+2 Patryk Kryszak), Dawid Radomski, Miłosz Brylewski, Krzysztof Wolkiewicz, Damian Garstka

Roman Strugalski + foto - Szersza relacja fotograficzna z tego meczu TUTAJ

 


 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,dziewiec-bramek-w-jednym-meczu-lecz-ta-jedna-wiecej-dala.html