Emocjonujący mecz ze Słowenią zakończony porażką Polek w końcówce

2022-11-24

W czwartek, 24 listopada, w trzecim meczu kwalifikacyjnym do mistrzostw Europy reprezentacja Polski kobiet podejmowała w Hali Widowiskowo-Sportowej im. Mieczysława Łopatki drużynę narodową Słowenii. Polki przed tym spotkaniem zajmowały drugie miejsce w grupie D po wysokim zwycięstwie w Gnieźnie nad Albanią 125:19, i porażką w Turcji gdzie gospodynie okazały się lepsze zwyciężając 52:41.

Reprezentacja Słowenii ma już zapewniony udział w Eurobaskecie 2023 z racji tego, że wraz z Izraelem kraj ten współorganizuje przyszłoroczne mistrzostwa. Chodzi jednak o to, aby Słowenki pozostawały w podobnym rytmie meczowym jak ich potencjalne rywalki. O ile zajmą jednak pierwsze lub drugie miejsce w tabeli to ich pozycja będzie pomijana przy kwalifikacji do mistrzostw.

Spotkanie rozpoczęło się od trafienia za trzy punkty Agnieszki Skobel. Po niespełna trzech minutach było już 7:2, jednak  Słowenki  nie tylko szybko wyrównały, ale objęły dwupunktowe prowadzenie. W połowie pierwszej kwarty był remis 11:11.  Przy stanie 11:15 trener Maros Kovacik poprosił o czas, ale rozmowa przy ławce rezerwowych niewiele pomogła, a dwa celne rzuty za trzy punkty Zali Friskovec  sprawiły, że przewaga Słowenek wzrosła  do dziesięciu oczek. Ostatecznie pierwsza kwarta zakończyła się rezultatem 14:26.  Od początku drugiej Polki zagrały bardziej zdecydowanie i w ciągu niespełna trzech minut odrobiły większość strat przegrywając tylko  24:26. W połowie drugiej kwarty był to już zaledwie punkt straty 29:30. Celnym rzutem Klaudii Gertchen po faulu technicznym Polki doprowadziły do remisu, a w kolejnej akcji objęły prowadzenie. Kiedy Klaudia Gertchen w 18. minucie trafiła „za trzy” było 35:30. Słowenki odpowiedziały wprawdzie jednym celnym rzutem wolnym, ale kolejne trafienia zza linii 6,75  Julii Drop i ponownie Klaudii Gertchen sprawiły, że przewaga Polek wzrosła do dziesięciu punktów. W końcówce pierwszej połowy  Słowenki odrobiły większość strat, ale na przerwę to Polki mogły schodzić w lepszych humorach prowadząc 41:37. Na początku trzeciej kwarty rywalki zbliżyły się na punkt do Polek, ale celny rzut „za trzy” Marissy Kastanek odrobił te straty. Celnie zza linii 6,75 rzuciła jednak również Eva Lisec. Ta sama zawodniczka skutecznie zakończyła także kolejną akcję gości, a w połowie trzeciej kwarty, po trafieniu za trzy punkty Zali Friskoviec, było 46:52. Dwa trafienia z wolnych Amalii Rembiszewskiej  pozwoliły odrobić część strat, a celny rzut  Anny Makurat  za trzy punkty sprawił, że Polki przegrywały już tylko 51:52. Rywalki wprawdzie przeprowadziły skuteczną akcję, ale Rembiszewska po raz kolejny rzuciła celnie zza linii 6,75 doprowadzając do remisu 54:54 i takim właśnie rezultatem zakończyła się trzecia kwarta tego emocjonującego spotkania. Słowenki znakomicie rozpoczęły ostatnią odsłonę meczu szybko zdobywając cztery punkty. Wprawdzie celnym rzutem „za trzy” odpowiedziała Kamila Borkowska, ale rywalki ponownie odskoczyły na cztery punkty. Kiedy Weronika Gajda wykorzystała  trzy z rzucanych w krótkim odstępie czasu czterech wolnych było 60:61. Rywalki także były jednak skuteczne, ale kiedy Anna Makurat rzuciła celnie „za trzy” gospodynie ponownie zbliżyły się na punkt do rywalek przegrywając 64:65. Na cztery minuty przed końcem spotkania Polki objęły prowadzenie po podkoszowej akcji Weroniki Gajdy. Kapitan polskiej reprezentacji dołożyła jeszcze trafienie z linii rzutów wolnych i było 67:65. Dwa wolne wykorzystała z kolei Eva Lisec doprowadzając do remisu po 67.  Na trafienie Weroniki  Telengi  odpowiedziała rzutem za trzy punkty Romana Jelenc. Niespełna minutę przed końcem spotkania skuteczna po raz kolejny zza linii 6,75 była Eva Lisec  podwyższając prowadzenie do czterech punktów. Po drugiej stronie parkietu Telenga i Makura nie trafiły natomiast „za trzy”. Po stracie Polki faulowały. Kiedy  Słowenki wykorzystały rzuty wolne było 71:77. Do końca meczu  zostało 14 sekund. Trener Kovacik poprosił o czas. Polki nie zdołały jednak odrobić nawet części strat i ostatecznie przegrały  to spotkanie 71:78.

Porażka stawia w dość trudnej pozycji reprezentantki Polski. Teraz ważne jest, aby Słowenki odebrały także punkty Turczynkom w najbliższą niedzielę, kiedy to Polki zmierzą się z Albanią i są w tym spotkaniu zdecydowanymi faworytkami. Jeśli tak się stanie to o ewentualnym awansie Biało-Czerwonych decydować będą lutowe mecze z Turcją w Polsce oraz rewanż z gospodyniami Eurobasketu w Słowenii

 

Polska – Słowenia 71:78 (14:26, 27:11, 13:17, 17:24)

 


Polska - Marissa Kastanek 11, Weronika Telenga 10, Amalia Rembiszewska 10, Klaudia Gertchen 10, Weronika Gajda 8, Anna Makurat 8, Agnieszka Skobel 5, Anna Jakubiuk 4, Julia Drop 3, Kamila Borkowska 2, Liliana Banaszak

Słowenia - Eva Lisec 14, Teja Oblak 14, Zala Friskovec 14, Tina Cvijanovic 13, Mojca Jelenc 12, Tina Jakovina 6, Lena Debeljak 3, Ajsa Sivka 2, Aleksandra Kroselj, Marusa Senicar.

 

Najmłodsi kibice w Gnieźnie szczególnie oczekiwali na występ Liliany Banaszak. Wychowanka TS Basket pojawiła się na parkiecie w trzeciej kwarcie, ale szybko popełniła dwa przewinienia i trener Kovacik nie dał jej więcej szans. Mimo porażki kadry była jednak długo adorowana przez gnieźnieńskich kibiców.

 

Radosław Kossakowski/foto Roman Strugalski - Szersza relacja fotograficzna z tego meczu TUTAJ

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,emocjonujacy-mecz-ze-slowenia-zakonczony-porazka-polek-w-koncowce.html