Falstart reprezentacji w Pradze

2023-03-24

Fatalnie rozpoczęli eliminacje do Euro 2024 polscy piłkarze. W sobotę, 24 marca, na Fortuna Arenie w Pradze byli podejmowani przez reprezentację Czech. Początek meczu do złudzenia przypominał walkę Andrzeja Gołoty z Lamonem Brewsterem w maju 2005 roku, która zakończyła się w 53. sekundzie po trzecim nokdaunie (a w efekcie nokaucie) polskiego boksera.

W Pradze po niespełna trzech minutach gry polscy piłkarze zapewne czuli się podobnie do chwiejącego się na nogach Gołoty. Już pierwsza akcja gospodarzy dała Czechom prowadzenie. Na prawej stronie boiska dalekim wyrzutem z autu popisał się Vladimír Coufala.  Do wrzuconej na piąty metr piłki zdecydowanie wyskoczył Ladislav Krejci i wygrywając pojedynek główkowy z Janem Bednarkiem  pokonał Wojciecha Szczęsnego. Niespełna dwie minuty później  David Jurasek popędził lewym skrzydłem i dograł w pole karne do Tomasa Cvancary, który wyprzedził Jakuba Kiwiora i precyzyjnie strzelił obok bliższego słupka podwyższając na 2:0. Przez pierwszy kwadrans mecz przypominał walkę Dawida z Goliatem. Polacy wyglądali jak dzieci we mgle. Pierwszy celny strzał na bramkę gospodarzy Polacy oddali dopiero w 20. minucie. Uderzenie Przemysława Frankowskiego obronił jednak Jiri Pavlenka. W 41. minucie kolejną skuteczną interwencją popisał się czeski bramkarz po silnym strzale sprzed pola karnego Karola Linettego. Czesi dobrze rozpoczęli spotkanie i równie znakomicie mogli zakończyć pierwszą połowę. W sytuacji "sam na sam" z Wojciechem Szczęsnym znalazł się Tomas Cvancara, ale polski bramkarz obronił zarówno strzał, jak i dobitkę młodego czeskiego napastnika. Do przerwy było 2:0. 
Po zmianie stron Polacy przejęli inicjatywę starając się odrabiać straty. Czesi szukali natomiast swych szans w kontratakach. Jeden z nich przeprowadzony w 64. minucie przyniósł gospodarzom trzeciego gola. Zagranie z lewej strony boiska Alexa Krala na szósty metr wykorzystał  Jan Kuchta kierując piłkę do  bramki pod interweniującym Wojciechem Szczęsnym. Trzy minuty później Polacy egzekwowali rzut wolny tuż sprzed linii pola karnego.  Piłka po strzale Piotra Zielińskiego poszybowała jednak minimalnie nad poprzeczką bramki gospodarzy. Polacy ambitnie walczyli do końca i w 87. minucie zdobyli honorowego gola. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Michał Skóraś dograł krótko z prawej strony do Damiana Szymańskiego, a ten delikatnym strzałem z bliskiej odległości pokonał Jiriego Pavlenkę. W doliczonym czasie gry dwukrotnie głową  uderzał jeszcze Karol Świderski, ale nie zdołał zmienić rezultatu i mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 3:1.

 

Czechy - Polska 3:1 (2:0)

 

Bramki:

Czechy - Ladislav Krejci _ 1 (1'), Tomas Cvancara - 1 (3'), Jan Kuchta - 1 (64')
Polska - Damian Szymański - 1 (87')

 

Sędziował Anastassios Sidiropoulos z Grecji
Widzów - 19 045.

 

Debiut Fernando Santosa okazał się nieudany. Podobnie miał jednak również prowadząc reprezentacje Grecji i Portugalii. Oby były to złe miłego początki. Szansa na rehabilitację już w najbliższy poniedziałek, kiedy to reprezentacja Polski podejmie na Stadionie Narodowym w Warszawie drużynę narodową Albanii.

 

Radosław Kossakowski / foto laczynaspilka.pl

 

 

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,falstart-reprezentacji-w-pradze.html