Futbalo Białystok za silny dla gnieźnian

2020-10-31

W sobotę, 31 października, w meczu 7. kolejki grupy północnej I ligi futsalu zespół Grinbud Klubu Sportowego Gniezno podejmował Futbalo Białystok. Spotkanie rozegrane w hali GOSiR było zacięte i prowadzone w szybkim tempie, ale to goście będący kontynuacją tradycji drużyny Heliosa okazali się lepsi strzelając w Gnieźnie 4 bramki i nie tracąc żadnej,

Zespół ze stolicy Podlasia tydzień wcześniej jako pierwszy pokonał rewelacyjnego beniaminka – Legię Warszawa i  do Gniezna przyjechał raczej w roli faworyta. Potwierdził to zresztą grając odważnie, wysokim pressingiem od początku meczu.  W  4. minucie indywidualną akcję prawym skrzydłem przeprowadził Hubert Stachurski, ale jego strzał był minimalnie niecelny. Pięć minut później Jakub Budźko szarżując prawym skrzydłem uderzył  w kierunku bliższego słupa, ale jego strzał obronił Dawid Dymek. W odpowiedzi,  po rzucie z autu Mikołaj Bereźnicki minimalnie spóźnił się do zagrania Szymona Lewandowskiego. W 11. minucie na indywidualną  akcję środkiem boiska zdecydował się  Hubert Stachurski, ale piłka po jego strzale odbiła się od nóg gnieźnieńskich obrońców i poszybowała nad poprzeczką. Z kolei minutę później przed szansą na bramkę dla gospodarzy był Szymon Lewandowski. Po dalekim wrzucie na prawe skrzydło strzelił jednak niecelnie. W 15. minucie spore zamieszanie w polu karnym gospodarzy wykorzystał Jakub Budźko dobijając piłkę do pustej bramki. Gnieźnianie szybko ruszyli do odrabiania strat. Już minutę później strzał Oktawiana Soleckiego z lewego skrzydła obronił Mateusz Grabowski, a  chwilę później bramkarz gości skutecznie interweniował też po strzale Mikołaja Bereźnickiego. Niestety, zamiast remisu w 18. minucie było już 0:2,  kiedy to po odważnym wejściu środkiem boiska Hubert Stachurski pokonał Dawida Dymka. W końcówce pierwszej połowy bliski zdobycia kontaktowej bramki był Paweł Kaźmierczak, ale opadającą piłkę uderzył minimalnie nieclenie. Do przerwy było więc 0:2. Po zmianie stron goście nadal grali bardzo ofensywnie. Już kilkanaście sekund po wznowieniu gry Tomasz Koniczek sprawdził czujność Dawida Dymka strzałem z dalszej odległości. Minutę później szybki kontratak silnym strzałem sprzed pola karnego zakończył Hubert Stachurski. I tym razem skuteczną interwencją popisał się gnieźnieński bramkarz. W 29. minucie szybki kontratak przeprowadzili gospodarze. Środkiem boiska przedarł się Jakub Szydzik zagrywając na lewe skrzydło do Dariusza Rychłowskiego, ale strzał „Rysia” przy bliższym słupku obronił nogami Mateusz Grabowski. W 31. minucie Jakub Szydzik po odebraniu piłki rywalom w środkowej strefie boiska sam zdecydował się na strzał, ale bramkarz gości nie dał się zaskoczyć, podobnie jak chwilę później po uderzeniu z prawego skrzydła Szymona Urtnowskiego. W 32. minucie goście mieli szansę na trzeciego gola, ale w zamieszaniu w gnieźnieńskim polu karnym, mimo aż czterech oddanych strzałów, nie zdołali umieścić piłki w bramce Dawida Dymka. Minutę później szybką akcję przeprowadził Jakub Konon, ale w sytuacji „sam na sam” gnieźnieński bramkarz okazał się lepszy. W 35. minucie przypadkowa strata piłki w środkowej strefie boiska sprawiła, że w po raz kolejny  sytuacji „sam na sam” z Dawidem Dymkem znalazł się  Jakub Konon, który niezbyt silnym, ale celnym strzałem podwyższył na 0:3. Gnieźnianie po stracie trzeciej bramki  w akcjach ofensywnych zaczęli zastępować bramkarza piątym zawodnikiem. Niestety, nie przyniosło to zdobycie choćby honorowego gola, a w  39. minucie Jakub Małyszko popędził środkiem boiska i strzelając w sposób niesygnalizowany  ustalił wynik meczu na 0:4. Spotkanie rozgrywane było w szybkim tempie. Powodowało ono nie tylko liczne faule, ale także nie zawsze trafne decyzje sędziowskie. To wywoływało dodatkowe, zupełnie niepotrzebne emocje. Mnożyły się kartki nie tylko dla zawodników, ale również trenerów i działaczy. Między innymi dwie żółte kartki i w konsekwencji czerwoną otrzymał trener gospodarzy Adam Heliasz. Arbitrom trudno byłoby zarzucić stronniczość, ale z pewnością nie do końca udało im się udźwignąć ciężar tego zaciętego spotkania, którego rezultat również chyba nie w pełni oddaje przebieg rywalizacji.  

 

Grinbud KS Gniezno – Futbalo Białystok 0:4 (0:2)

 

Bramki:
Futbalo Białystok – Jakub Budźko – 1 (15’),  Hubert Stachurski   - 1 (18’), Jakub Konon   - 1 (35’)

           

Zespół Klubu Sportowego Gniezno z dorobkiem 4 punktów zajmuje dwunastą pozycję w ligowej tabeli. Najbliższy mecz gnieźnianie rozegrają w Pile, a przed własną publicznością zaprezentują się 14 listopada, kiedy to podejmą We-Met Futsal Club Kamienica Królewska.

 

Radosław Kossakowski/foto Arkadiusz Kossakowski (fotogaleria)

 

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,futbalo-bialystok-za-silny-dla-gnieznian.html