Gol Bzdęgi przedłużył nadzieje!

2016-05-03

W dramatycznych okolicznościach po kolejny komplet punktów sięgnęli piłkarze niechanowskiego Pelikana. W świąteczny wtorek 3 maja podopieczni Jerzego Cyraka pokonali w Jarocinie tamtejszą Jarotę 2:1. Niechanowianie gola na wagę trzech punktów zdobyli w ostatniej akcji meczu.

Od pierwszego gwizdka arbitra przewagę uzyskali goście, którzy próbowali atakować bramkę przyczajonych jakby jarocinian. Miejscowi wyraźnie nastawili się na grę z kontry i w 13 minucie po jednym z takich ataków, w dogodnej pozycji strzeleckiej znalazł się Mikołaj Marciniak. Na szczęście strzał bocznego pomocnika Jaroty był za słaby aby zaskoczyć Patryka Łagodzińskiego. Jedenaście minut potem w dogodnej pozycji znalazł się pod drugą bramką Dominik Drzewiecki, ale jego uderzenie na rzut rożny odbił Marek Szulc. I to na tyle jeśli chodzi o wydarzenia związane z pierwszą połową.
 
Druga połowa rozpoczęła się bardzo pomyślnie dla podopiecznych Janusza Niedźwiedzia. Już w 48 minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego dotarło idealnie na głowę wbiegającego Krzysztofa Czabańskiego, który nie dał żadnych szans Łagodzińskiemu. Trzy minuty potem mogło być 2:0 dla gospodarzy, ale skuteczną interwencją  po bombie z rzutu wolnego Piotra Skokowskiego popisał się niechanowski bramkarz. W 59 minucie padła bramka wyrównująca. Z prawego skrzydła w pole karne miejscowych dośrodkował Daniel Ciach, a zamykający całą akcję Dawid Retlewski idealnie trafił w piłkę głową i ta odbijając się jeszcze od słupka wpadła do siatki. W 66 minucie aktywny na lewym skrzydle w zespole Jaroty Mikołaj Marciniak zdecydował się na zaskakujący strzał, który jednak poszybował tuż nad naszą bramką. Osiem minut potem gospodarzy od straty bramki uratowała poprzeczka, kiedy to głową na bramkę Jaroty strzelał Dawid Retlewski. W 78 minucie wydawało się, że piłka musi wpaść do siatki Jaroty, gdy ponownie głową z najbliższej odległości uderzał Retlewski. Niestety kapitalną interwencją popisał się Marek Szulc. Ostatnie minuty tego pojedynku przypomniały napór Szwedów na Jasną Górę, ale podopiecznym Jerzego Cyraka nie dane było stworzyć sobie ani jednej stuprocentowej sytuacji. Trochę kontrowersji było w 84 minucie kiedy to Damian Lenkiewicz nieprzepisowo zatrzymywany był w polu karnym Jaroty, jednak gwizdek arbitra milczał. I kiedy wydawało się, że podziałem punktów zakończy się to spotkanie, w ostatniej akcji meczu padł zwycięski gol dla Pelikana. Z rzutu rożnego dośrodkował Damian Lenkiewicz, wprowadzony chwilę wcześniej Wiktor Płaneta nie upilnował Tomasza Bzdęgi, który w dość ekwilibrystyczny sposób skierował futbolówkę do siatki. Krótko po wznowieniu gry arbiter gwizdnął po raz ostatni i zielono-czarni odnieśli dziesiąte wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie. Po tej wygranej beniaminek z Niechanowa wrócił na drugie miejsce w tabeli ze stratą do liderującej Warty Poznań czterech punktów.
 
Bramki: Krzysztof Czabański (48) – dla Jaroty, Dawid Retlewski (59), Tomasz Bzdęga (90+3) – dla Pelikana
 
Sędziowali: Mateusz Gajewski, Łukasz Bania, Mikołaj Chromiński (Toruń)
 
Widzów: 500 (w tym 30 z Niechanowa)
 
„Pelikan”: Patryk Łagodziński – Dominik Drzewiecki, Daniel Ciach, Taras Maksymiv, Przemysław Otuszewski – Marcin Trojanowski (87 Adrian Buszta), Jacek Figaszewski, Tomasz Bzdęga, Krzysztof Wolkiewicz (60 Damian Lenkiewicz), Dawid Retlewski – Łukasz Zagdański
 
„Jarota”: Marek Szulc – Jędrzej Ludwiczak, Sebastian Kopeć, Piotr Garbarek, Piotr Skokowski – Jakub Kiełb (84 Jakub Czapliński), Krzysztof Czabański (87 Wiktor Płaneta), Michał Grobelny, Jacek Pacyński, Mikołaj Marciniak – Hubert Antkowiak
 
Żółte kartki: Jędrzej Ludwiczak, Piotr Skokowski, Michał Grobelny, Wiktor Płaneta (Jarota), Dominik Drzewiecki, Dawid Retlewski (Pelikan)
 
Pelikan Niechanowo/foto archiwum SportGniezno.pl
 




treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,gol-bzdegi-przedluzyl-nadzieje.html