Mimo tego organizatorzy postanowili podnieść poprzeczkę „dorzucając” po 10km do każdego z dystansów przeskakując tym samym odległościami do pokonania o poziom wyżej (z mini na mega, z mega na giga) robiąc wyścig jeszcze bardziej wymagający.
Nie zraziło to ok 310 kolarzy z całej Polski, a w tym min team’u z GKKG Gniezno, który to w sześcioosobowym składzie ruszył na dystansach:
- MINI 50km (mi wyszło 48km): Marek Makowski, Kamil Makowski, Łukasz Wegnerski, Daniel Curul
- MEGA 90km (wg xc-mtb 83km): Dawid Marosz, Tomasz Romański
Trasa przebiegała przez malownicze tereny Polodowcowej Krainy Drawy i Dębnicy usianej licznymi wzniesieniami, lasami i potokami . Zawodnicy nie mieli jednak czasu na zachwycanie się otaczającą ich przyrodą zwłaszcza, kiedy do pokonania mieli wiele stromych podjazdów . Ostatecznie na dystansie mini suma przewyższeń wyniosła 936m w pionie, a na mega ok 1400m! Jazdy nie ułatwiał trudny teren od łąkowych bruzd, odcinków trasy przebiegających wzdłuż skarp, gdzie jazda rowerem była zbyt niebezpieczna, wąskich i śliskich ścieżek leśnych, szutrowych zjazdów po wiele odcinków tzw. sigieltrack’ów usianych wśród terenów podmokłych z wystającymi korzeniami i kamieniami, niekiedy zakończonymi zjazdami równie stromymi co wcześniejszy podjazd. Zawodnicy obu dystansów praktycznie nie uświadczyli płaskiego odcinka terenu, gdzie mogliby „złapać” drugi oddech i dać „wypocząć” zmęczonym nogą – co w pewnym momentach kończyło się skurczami mięśni lub chwilowym osłabnięciem. Sytuację ratowały drobne przekąski energetyczne, w które zaopatrzyli się zawodnicy oraz rozstawione przez organizatorów bufety.
Tak trudna i niebezpieczna trasa wymagała dobrej organizacji i logistyki. Tutaj organizatorzy wypadli pozytywnie. Dobre oznaczenia na odcinkach plus osoby koordynujące i nakierowujące kolarzy w odpowiednie punkty trasy to na pewno plus. Osoby ostrzegające o niebezpiecznych zakręcie bądź stromym zjeździe – odebrane bardzo pozytywnie. Prosiłoby się tylko o sprawniejszą obsługę na bufetach i będzie perfekcyjnie.
Mimo bardzo wyczerpującego wyścigu zawodnicy reprezentujący GKKG Gniezno stanęli na wysokości zadania i ukończyli maraton z bardzo dobrymi lokatami przywożąc ze sobą min. medal i puchar za pierwsze miejsce w kategorii M-1 oraz mnóstwo pozytywnych wrażeń i doświadczenia. Pecha miał Marek Makowski – poważnie uszkodzona opona uniemożliwiła mu zakończenie maratonu.
Wyniki
MEGA |
|
|
|
Kategoria – miejsce |
Open |
Dawid Marosz |
M3 – 5 |
15 |
Tomasz Romański |
M2 – 22 |
68 |
MINI |
|
|
Kamil Makowski |
M1 – 1 |
23 |
Łukasz Wegnerski |
M3 – 14 |
36 |
Daniel Curul |
M3 – 48 |
111 |
Marek Makowski |
defekt |
defekt |
Wszystkich zainteresowanych uprawianiem kolarstwa, zapraszamy na naszą stronę www.gkkg.pl, gdzie na forum znajdziecie wiele ciekawych informacji na temat klubu, sprzętu i relacji uczestników z maratonów i wyścigów szosowych oraz na fanpage’a na Facebook’u.
Galeria: TUTAJ
Tekst i zdjęcia: Daniel Curul