Gryf wypunktował do zera Mieszko!

2021-05-29

Seniorzy pierwszej drużyny Mieszka Gniezno, mają za sobą kolejny niezbyt udany mecz w rozgrywkach III ligi grupy 2 trwającego sezonu 2020/2021.

W piątek 28 maja w spotkaniu awansem podopieczni Przemysława Urbaniaka, w ramach 29 kolejki ligowej grupy spadkowej podejmowali na własnym boisku przy ulicy Strumykowej 8 w Gnieźnie zespół Gryfu Wejherowo. Po ostatniej zdecydowanej przegranej biało-niebieskich w Janikowe z tamtejszą Unią w stosunku 5:0. Wszyscy zadawali sobie pytanie czy młodzi mieszkowcy zdołali otrząsnąć się po tak wysokiej wyjazdowej przegranej i z zespołem, z którym dzieliła ich przed tym spotkaniem różnica trzech pozycji w ligowej tabeli postarają się powalczyć o jak najkorzystniejszy dla siebie wynik. Do takiego scenariusza jednak nie doszło gdyż zespół Mieszka Gniezno, osłabiony kontuzjowanymi zawodnikami z podstawowego składu Robertem Peplińskim, Nikodemem Matuszakiem, Kacprem Zimmerem oraz chorym Miłoszem Brylewskim uległ drużynie Gryfu Wejherowo, który był w zasięgu ogrania w stosunku 4:0.

O kolejnej tak wysokiej z rzędu porażce i to do zera młodego zespołu Mieszka Gniezno, w piątkowym meczu z pewnością zadecydowała znaczne doświadczenie rzemiosła piłkarskiego zespołu z Wejherowa. Podopieczni Przemysława Urbaniak, spotkanie rozpoczęli całkiem nieźle stwarzając sobie w pierwszych 20 minutach dwie okazję do zdobycia bramki. Najpierw w 12 minucie w sytuacji sam na sam z golkiperem Gryfu – Robertem Witką znalazł się w szeregach biało-niebiskich Aleksander Pawlak. W tej sytuacji górą okazał się golkiper gości wyłuskując piłkę z pod nóg Pawlakowi, który próbował składać się do oddania strzału na bramkę Wejherowa. Po raz drugi w pierwszej połowie młodzi mieszkowcy starali się zagrozić bramce swojego piątkowego rywala w 20 minucie. Wtedy to akcję indywidualną na bramkę Gryfu przeprowadził Nikodem Szociński i tutaj podobnie jak wcześnie Pawlak przegrał on konfrontację jeden na jeden z bramkarzem Wejherowa – Robertem Witką. A jak mówi stare porzekadło piłkarskie niewykorzystane sytuacje i frasobliwość w grze się mszczą. Przekonali się o tym mieszkowcy w 25 minucie kiedy to stracili gola po niebyt groźniej akcji drużyny Gryfu Wejherowo. Po szybkiej akcji całej drużyny Gryfu Wejherowo, na strzał z ostrego konta w ekipie przyjezdnej zdecydował się oddać Kamil Kankowski. Wprawdzie strzał piłkarza Gryfu zdołał sparować golkiper Mieszka – Łukasz Benedykciński, lecz piłka trafiła pod nogi Przemysława Trytko, który z półobrotu wpakował futbolówkę tuż przy słupku bramki gnieźnieńskie. I Gryf Wejherowo prowadził 1:0. Ten sam zawodnik trzy minuty później podwyższył prowadzenie swojej drużyny na 2:0 po tym jak wykorzystał dośrodkowanie Norberta Hołtyny w pole karne Mieszka umieszczają piłkę w bramce gnieźnieńskiej uderzając ją głową z bliskiej odległości. W kolejnych minutach oba zespoły goli już nie zdobyły i Gryf Wejherowo, na przerwę schodził prowadząc 2:0.

Po zmianie stron podopieczni Przemysław Urbaniak, drugą część piątkowego spotkania rozpoczęli od próby zdobycia bramki kontaktowej. W 48 minucie w odległości 22 metra od bramki Wejherowa był faulowany Nikodem Szociński. Rzut wolny zdecydował się w ekipie gnieźnieńskiej wykonywać Dawid Piskuła. Popularny ,,Zdenek” niestety pomylił się o centymetry gdyż piłka po jego strzale i zmierzająca wprost okienko braki gości zatrzymała się tylko na spojeniu słupka z poprzeczką. Była to chyba najbardziej dogodna sytuacja strzelecka biało-niebieskich do zdobycia bramki kontaktowej. Wprawdzie w kolejnych minutach drugiej części spotkania podopieczni Przemysława Urbaniaka, wypracowywali sobie sytuacje do zdobycia gola lecz nic z tego nie wynikało. Co do gości z Wejherowa, to w drugiej połowie zdobyli oni kolejne dwie bramki, którymi to ustalili końcowy wynik meczu na 4:0. Najpierw w 68 minucie bramkę na 3:0 w ekipie przyjezdnych zdobył Karol Baranowski.  po indywidualnej akcji i celnym płaskim uderzeniu piłki  z 18 metra, która wpadła następnie do bramki gnieźnieńskiej. Wynik końcowy piątkowego spotkania 4:0 dla Gryfu Wejherowo, został zaś ustalony w 83 minucie kiedy to interweniującego golkipera Mieszka Gniezno – Łukasza Benedykcińskiego pokonał w zespole gości Nikodem Sroka. Była to druga tak wysoka porażka zespołu Mieszka Gniezno, w przeciągu tygodnia czasu.

Teraz zespół z grodu Lecha czekają w ostępie trzech dni dwa mecz wyjazdowe. Najpierw mieszkowcy udadzą się 3 czerwca do Jarocina gdzie będą podejmowani o godzinie 17.00 przez zespół miejscowej Jaroty. W niedzielę 6 czerwca młodzi gnieźnianie udadzą się w drogę do Polic gdzie o godzinie 14.00 zmierzą się z tamtejszym Chemikiem.

Skład Mieszka Gniezno: Łukasz Benedykciński, Nikodem Szociński, Jakub Hoffmann (87’ Jan Karski), Michał Mól (83; Jakub Rejniak), Łukasz Bogajewski, Oliver Strosin (73’ Jakub Zioło), Hubert Walerjańczy, Dawid Urbaniak, Aleksander Pawlak, Dawid Piskuła, Szymon Klimacki

Roman Strugalski + foto – Szersza relacja fotograficzna z tego spotkania TUTAJ






 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,gryf-wypunktowal-do-zera-mieszko.html