Henryk Bąk lat 55, mieszkaniec Cielimowa, jest starym-nowym Prezesem UKS Cielimowo, który opowiedział nam troszeczkę o swojej historii z powstaniem klubu UKS Orły Cielimowo.
Skąd u ciebie pomysł aby założyć klub?
- Gdy miałem 14-15 lat prosiłem rodziców i Sołtysa wsi w której mieszkałem o pomoc aby zrobili wszystko aby udostępnić świetlicę wiejską dla młodzieży w celu zorganizowania w tym czasie dyskotek (były to lata 70.). Dostałem wtedy odpowiedź, że to sprawa władzy. Nikt nami się nie interesował. Gdy w listopadzie 2010 roku podszedł do mnie chłopak, pełnoletni Paweł i spytał się mnie "czy Pomoże nam Pan stworzyć Klub "to tym pytaniem wróciły wspomnienia i przypomniały mi się moje lata młodzieńcze jak wtedy było cokolwiek załatwić ciężko".
Zgodziłem się, bo kto ma pomóc młodzieży w tym obecnym czasie jak nie my dorośli, dlatego w listopadzie 2010 roku, po złożeniu wszelkich stosownych pism i zebraniu odpowiedniej ilości osób zarejestrowaliśmy klub pod nazwą UKS Orły Cielimowo a mnie wybrano na Prezesa. Obecnie jest nasz szesnaście osób i działamy razem.
Jakie dokonania lub osiągnięcia macie przez ten krótki trzyletni okres?
- Co zrobiliśmy dla Cielimowa, cóż może dla wielu będą to niewielkie sprawy ale dla nas mieszkańców małej miejscowości są to dość spore dokonania (o szczegółach TUTAJ, można przeczytać). Jedno jest pewne "Czapki z głów zdjąć" dla naszej młodzieży, która chce działać i działają. Chcą się wyrwać z letargu życiowego i nie pytają się co im da władza tylko robią wszystko by życie poprawić. Ja to mam szczęście, że trafiłem na tak wspaniałą i rozsądną i chylę czoła przed nimi - tak dalej trzymać.
Z Henrykiem Bąkiem rozmawiał Tomasz Kostencki/Foto archiwum SG
