Historyczny mecz w Poznaniu zakończony remisem bezbramkowym

2017-07-16

W niedzielę, 16 lipca, zespół Lecha Poznań zainaugurował zmagania w rozgrywkach sezonu 2017-2018 w piłkarskiej ekstraklasie. Brązowy medalista ubiegłej edycji podejmował na stadionie przy ul. Bułgarskiej absolutnego beniaminka najwyższej klasy rozgrywek - Sandecję Nowy Sącz, która po raz pierwszy zagrała na tym poziomie. Zespół trenera Radosława Mroczkowskiego zdobył też historyczny pierwszy punkt w ekstraklasie remisując z Lechem 0:0.

Beniaminek przystąpił do meczu w Poznaniu bez żadnych kompleksów wobec utytułowanego rywala. Wprawdzie lechici mieli optyczną przewagę, ale trudno było stwierdzić, że goście „murowali” własną bramkę. Gra toczyła się jednak głównie w środkowej strefie. Dopiero w 17. minucie gospodarze przeprowadzili pierwszy groźny atak. Akcję zainicjował Maciej Gajos, który popędził  prawym skrzydłem i dośrodkował w pole karne do Wołodymyra Kostewycza. Ten odegrał klatką piersiową do Radosława Majewskiego, a pomocnik Lecha uderzył potężnie z pierwszej piłki, jednak dobrą interwencją popisał się Michał Gliwa. Z upływem czasu coraz odważniej poczynali sobie goście. W 31. minucie prawym skrzydłem popędził Bartłomiej Dudzic dośrodkowując  do niepilnowanego w polu karnym Adriana Danka, który  jednak uderzył wyraźnie niecelnie. W 40. minucie gospodarze egzekwowali rzut wolny. Z około trzydziestu metrów od bramki Sandecji  uderzył Maciej Gajos, ale piłkę zmierzającą w okienko zdołał wybić na rzut rożny Michał Gliwa. Cztery minuty później gospodarze sami wyręczyliby zawodników beniaminka w zdobyciu gola. Kiedy lewym skrzydłem popędził Adrian Danek i dośrodkował w pole karne, Emil Dilaver przecinając tor lotu piłki o mało nie zaskoczył Jasmina Buricia, który interweniował instynktownie. W odpowiedzi szybką akcję przeprowadzili gospodarze. Głębokie dośrodkowanie z prawego skrzydła od Macieja Makuszewskiego trafiło do Radosława Majewskiego, który z pięciu metrów uderzył potężnie, ale ponownie  skuteczną interwencją popisał się bramkarz Sandecji. Do przerwy było więc 0:0. Po zmianie stron poznanianie zdecydowanie ruszyli do ataku. W 51. minucie strzał z ostrego kąta Macieja Makuszewskiego obronił Michał Gliwa. Kwadrans później Mihai Radut egzekwując rzut wolny tuż sprzed linii pola karnego posłał piłkę około pół metra nad poprzeczką. W 81. minucie Maciej Makuszewski uderzył z około dwudziestu metrów, ale kolejną skuteczną interwencją popisał się bramkarz Sandecji. W końcówce mecz mógł rozstrzygnąć wprowadzony na ostatnie minuty Christian Gytkjar. Po prostopadłym zagraniu piłki przez Macieja Makuszewskiego Duńczyk uderzył w pełnym biegu. Piłka prześlizgnęła się przez ręce Michała Gliwy, ale bramkarz gości zdołał ją zatrzymać zanim przetoczyła się przez linię bramkową. Poznanianie w drugiej połowie przeważali wyraźnie, ale często brakowało im nie tylko skuteczności strzeleckiej, ale nawet dokładności ostatniego podania. Kilka razy zdarzyło się, że piłka zagrana w pole karne trafiała na wolną przestrzeń lub pod nogi obrońców Sandecji. Na inaugurację sezonu w Poznaniu gole nie padły, a z remisu z pewnością zadowolony może być tylko zespół beniaminka z Nowego Sącza.

 

Lech Poznań - Sandecja Nowy Sącz 0:0

 

Lech - Jasmin Burić, Robert Gumny, Lasse Nielsen, Emir Dilaver, Wołodymyr Kostewycz, Maciej Makuszewski, Abdul Aziz Tetteh, Radosław Majewski (64. Mihai Radut), Maciej Gajos, Mario Situm (83. Christian Gytkjar), Nicki Bille Nielsen (69. Deniss Rakels)

 

Sandecja - Michał Gliwa, Lukas Kuban, Dawid Szufryn, Michal Piter-Bucko, Tomasz Brzyski, Adrian Danek (80. Jonatan Straus), Wojciech Trochim, Mateusz Cetnarski, Grzegorz Baran, Bartłomiej Dudzic (64. Filip Piszczek), Aleksandyr Kolew (56. Maciej Korzym)

 

Sędziował Paweł Gil z Lublina

Widzów - 18667

 

Radosław Kossakowski + foto

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,historyczny-mecz-w-poznaniu-zakonczony-remisem-bezbramkowym.html