Obie drużyny aktualnie sąsiadują ze sobą w ligowej tabeli i dzieli je różnica dwóch „oczek”. Nasi goście są na drugiej pozycji ze stratą trzech punktów do liderującego KKSu Kalisz, a gospodarze na trzecim z pięciopunktową stratą do kaliszan. Zakładając, że kaliszanie nie będą mieli problemów z ograniem na swoim stadionie Nielby Wągrowiec, wtedy ekipa która straci punkty w niedzielnej konfrontacji przy Strumykowej będzie miała na zimę już wyraźną stratę. Stąd stawka tego meczu jest spora, można by rzec, że nawet „być albo nie być”.
Radunia to bez wątpienia jeden z głównych faworytów do awansu do II ligi. Sponsorowany praktycznie w całości przez Gminę Stężyca klub, posiada obok KKSu Kalisz i Kotwicy Kołobrzeg zdecydowanie największe możliwości finansowe w naszej grupie. Przekłada się to na kształt kadry zawodniczej, w której można dostrzec wielu zawodników z przeszłością w ekstraklasie (Michał Czekaj czy Filip Burhardt), a nawet w reprezentacji Polski (Rafał Kosznik). Mimo tak mocnej kadry podopiecznym Ireneusza Stencela nie wiedzie się jakoś wybitnie w trzecioligowych rozgrywkach. Wprawdzie Radunia jest jedynym zespołem w stawce, który jeszcze nie przegrał meczu, ale zespół ten notuje sporo zaskakujących remisów. Wiadomo, że w niedzielnym meczu z Mieszkiem trener Raduni nie będzie mógł skorzystać z Juliusza Letniowskiego, który musi pauzować za żółte kartki.
Dla gnieźnian będzie to już ostatnia szansa na odbicie się z kryzysu. Podopiecznym Mariusza Bekasa nie wiedzie się ostatnio zbyt dobrze i będzie to dla nich prawdziwy sprawdzian, którego rezultat może mieć spory wpływ na to jak przebiegać będzie zimowa przerwa przy Strumykowej. Trener biało-niebieskich nie będzie mógł skorzystać w tym spotkaniu z usług Damiana Pawlaka, który w poprzedniej kolejce obejrzał czwartą żółtą kartkę.
Warto dodać, że niestety mieszkowcy nie mają korzystnego bilansu dotychczasowych meczów z Radunią. W historii potyczek obu tych klubów zanotowaliśmy jeden remis (0:0 jesienią ubiegłego sezonu w Stężycy, na zdjęciu) i porażkę (0:3 wiosną w Gnieźnie).
Ten bardzo interesująco zapowiadający się mecz poprowadzi jako arbiter główny Karol Arys ze Szczecina, a pierwszy gwizdek rozlegnie się o godzinie 13.30.
Mieszko Gniezno + foto
Liczba komentarzy : 0