Jagiellonia nie przeszkodziła Lechowi w sięgnięciu po brąz

2023-05-27

Rozegrana w sobotę, 27 maja, ostatnia kolejka piłkarskiej ekstraklasy nie miała już istotnego znaczenia dla szczytu ligowej tabeli. Mistrza i wicemistrza poznaliśmy wcześniej. Toczył się tylko korespondencyjny pojedynek pomiędzy Lechem Poznań i Pogonią Szczecin o najniższy stopień podium.

Spora grupa kibiców przestała emocjonować się rozgrywkami, kiedy lechici stracili szansę na obronę mistrzostwa. Wielu jednak przybyło na trybuny stadionu przy Bułgarskiej, aby podziękować zawodnikom Kolejorza za w sumie bardzo udany sezon. A jego zwieńczeniem miał być brązowy medal. Zespół Jagiellonii, zwłaszcza w pierwszej połowie wydawał się nie przeszkadzać gospodarzom w realizacji tego celu. Już w 2. minucie żegnający się z Lechem Pedro Rebocho uderzył groźnie z lewej strony. Wydawało się, że futbolówka zmierza pod spojenie słupka z poprzeczką, ale trafiła tylko w boczną siatkę. Sześć minut później sprzed pola karnego przymierzył Filip Marchwiński, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. W 29. minucie gospodarze objęli prowadzenie. Idealne prostopadłe zagranie z głębi boiska Filipa Dagerstala wykorzystał Artur Sobiech uderzając tuż zza linii pola karnego obok wybiegającego na przedpole Sławomira Abramowicza.  Do przerwy Lechici prowadzili skromnie 1:0. Tymczasem w drugiej połowie ze Szczecina zaczęły napływać komunikaty, że Pogoń prowadzi już z Radomiakiem 3:0. Przypadkowa bramka dla Jagi mogła pozbawić w tej sytuacji lechitów medalu. Nic takiego jednak się nie stało. W 55. minucie poznanianie mieli szansę na podwyższenie prowadzenia.  Szybką kontrę zainicjował dalekim prostopadłym podaniem Michał Skóraś.  W sytuacji „sam na sam”  Jesper Karlstroem próbował przerzucić piłkę nad bramkarzem gości.  Sławomir Abramowicz  podbił jednak futbolówkę nad poprzeczkę. Po rzucie rożnym w sporym zamieszaniu w kierunku bramki gości uderzył Lubomir Satka. Jeden z obrońców wybił piłkę, ale już zza linii bramkowej i sędzia Szymon Marciniak wskazał na środek boiska. Dopiero po utracie drugiego gola Jagiellonia zaczęła odważniej atakować bramkę Lecha. W 60. minucie Jesus Imaz uderzył z lewej strony, ale Filip Bednarek nie dał się zaskoczyć. W 89. minucie  w polu karnym gości sfaulowany został wprowadzony kilka minut wcześniej na boiska Filip Wilak.  Rzut karnym egzekwował  Kristoffer Velde uderzając w prawą stronę. Jego intencje wyczuł  jednak Sławomir Abramowicz . Gospodarze próbowali jeszcze dobijać, ale tym razem nie wykorzystali zamieszania w polu bramkowym . Barry Duglas trafił tylko w słupek. Lech zwyciężył ostatecznie 2:0 i został brązowym medalistą mistrzostw Polski w sezonie 2022/2023. Mistrzem Polski został Raków Częstochowa, a wicemistrzem Legia Warszawa. Raków tylko zremisował z Zagłębiem Lubin 1:1. Legia przegrywała z broniącym się przed spadkiem Śląskiem Wrocław 0:1, ale ostatecznie zwyciężyła 3:1. Pogoń wygrała z Radomiakiem aż 4:0, ale dało jej to tylko czwarte miejsce.

 

Lech Poznań –  Jagiellonia Białystok 2:0 (1:0)

 

Bramki:

Lech – Artur Sobiech  - 1 (29’), Lubomír Satka - 1(56’)

Sędziował Szymon Marciniak z Płocka
Widzów – 39 123

 

Zanim Lechici odebrali brązowe medale, nagrodą dla króla strzelców Ekstraklasy uhonorowany został Marc Gual z Jagiellonii Białystok zdobywca 16 bramek.

 

Radosław Kossakowski + foto (fotogaleria)

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,jagiellonia-nie-przeszkodzila-lechowi-w-siegnieciu-po-braz.html