Jak kibic na Mundial - 4

2018-06-20

Przegraliśmy z Senegalem - ale cóż to tylko piłka. Wszyscy wokół pocieszają mnie, że będzie lepiej... Oby! Bo chyba gorzej już być nie może...

A żeby trochę się odstresować,  przypomniałem sobie z podstawówki wiersz-piosenkę Gienadija Szpalikowa "A ja idu szagaju po Moskwie" (A ja idę, kroczę po Moskwie) i niemal cały dzień spędziłem turystycznie.

 

Na początek oczywiście Plac Czerwony...

 

 

i zamykający go od strony północno-zachodniej budynek Państwowego Muzeum Historycznego.

 

 

Na Krasnoj Płoszczadzi jak zwykle spory ruch, chociaż ponoć w związku z mundialem jeszcze się nasilił.

 

 

Sobór Wasyla Błogosławionego jest jak z dziecięcych bajek.

 

 

A tu z kolei widok Kremla od strony rzeki Moskwy:

 

 

I sama rzeka z widocznym w oddali Soborem Chrystusa Zbawiciela - będącym największą świątynią prawosławną na świecie.

 

 

 

Teatr Wielki

 

 

A to wbrew pozorom nie Pałac Kultury i Nauki, tylko jeden z siedmiu jego siostrzanych budynków znajdujących się w stolicy Rosji. Ten nazywa się po prostu Domem przy Kotelniczeskoj Nabiereżnoj (taka ulica). 

 

 

Ale Moskwa, to nie tylko monumentalne budynki i wielkie place, ale też urokliwe parki i skwery, jak chociażby ten noszący nazwę Czistyje Prudy (Czyste Stawy)

 

 

 

 

 

Taką samą nazwę nosi przylegająca do niego stacja metra. A moskiewskie metro, to temat na osobną historię. Dziś tylko jedna z najpiękniejszych stacji - Kijewskaja:

 

 

 

Żal mi opuszczać Moskwę, ale jutro będę już w Sankt Petersburgu ;-)

 

Oczywiście CDN.





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,jak-kibic-na-mundial-4.html