Jak kibic na Mundial - 7

2018-06-29

No i tradycji stało się zadość. Trzeci raz z rzędu reprezentacja Polski żegna się z mistrzostwami świata wygrywając "mecz o honor", chociaż końcówka wygranego 1:0 spotkania z Japonią była żenująca. Marnym pocieszeniem jest fakt, że dzień wcześniej od Polaków udział w mundialu zakończyli obrońcy mistrzowskiego tytułu - Niemcy.

Ładna wrzutka Rafała Kurzawy i gol Jana Bednarka osłodził nieco polskim kibicom ogólnie gorzki smak tych mistrzostw. Na słowa uznania zasłużył też niewątpliwie Łukasz Fabiański. Można tylko gdybać co by się stało, gdyby były bramkarz Mieszka grał od początku tych mistrzostw, a i pomocnik Górnika zrobił zdecydowanie lepsze wrażenie od kilku pewnych podstawowego miejsca w składzie "gwiazd". Mundial wkracza w bardziej emocjonującą fazę. Teraz już każdy mecz będzie spotkaniem o wszystko, więc powtórki z końcówki pojedynku Polska - Japonia na pewno nie obejrzymy. Te emocje dla większości polskich kibiców będą już jednak znacząco stonowane. Dlatego też po raz ostatni, z sentymentem wracam wspomnieniami do Rosji. Tylko wspomnieniami, bo gdyby nasi grali dalej nie wykluczam, że pojechałbym na mistrzostwa jeszcze raz, aby przeżyć ich wspaniałą atmosferę choćby w jednej ze stref kibica.

 

Pierwsza w, której byłem, w Kaliningradzie, położona w centrum  miasta, przygotowana nominalnie na 20 tysięcy kibiców nie miała problemu z pomieszczeniem wszystkich chętnych.

 

 

Większe problemy pod tym względem były w Moskwie. Strefa kibica w stolicy Rosji nominalnie planowana na 40 tysięcy osób została stworzona dla 25 tysięcy. Wszystko to za sprawą protestów studentów Uniwersytetu Moskiewskiego. Teren Worobjowych Wzgórz to tak naprawdę miasteczko akademickie, a mistrzostwa przypadły na czas sesji egzaminacyjnej.

 

 

Niestety, taka sytuacja spowodowała, że nie wszyscy chętni zostali wpuszczeni do strefy. Szczególnie oblegana była ona w dni meczów reprezentacji Rosji.

 

Władze Sankt Petersburga poradziły sobie z tym problemem. Wprawdzie położona w centrum miasta w strefa na 15 tysięcy osób zapełniała się równie szybko jak ta moskiewska,

 

 

ale kibice mieli jeszcze możliwość skorzystania z dwóch stref dodatkowych. Jednej położonej w dzielnicy portowej i drugiej usytuowanej bliżej centrum, w pobliżu starego stadionu Zenita:

 

 

Zamykanie stref wiązało się z bardzo restrykcyjnie przestrzeganymi zasadami bezpieczeństwa. Już wcześniej wspominałem o kontroli bagażu przy wejściach na dworce kolejowe i autobusowe oraz do stacji metra. Na ulicach rosyjskich miast policjanci, względnie funkcjonariusze służb bezpieczeństwa mieli mnie zawsze w zasięgu wzroku. To znaczy podobnie jak np. w Londynie kiedy traciłem z pola widzenia jednego funkcjonariusza to za chwilę pojawiał się kolejny. W pobliżu punktów newralgicznych (stadiony, strefy kibica, dworce) policjanci stali w odległości nawet 10-20 metrów od siebie.

 

 

Generalnie wszystkie służby były bardzo przyjaźnie nastawione do kibiców (stąd nie bez kozery wcześniejsze porównanie do policji londyńskiej), chociaż bardzo stanowcze w kwestii np. zamknięcia dostępu do stref kibica. Jak już wspominałem bezpieczeństwo w Rosji było priorytetem. Stąd też np. zakazy wjazdu samochodów ciężarowych do centrów miast w czasie mistrzostw. Wyjątkiem były natomiast wywrotki, które zauważyłem w Kaliningradzie, a które de facto stanowiły mobilne bramy w strefach zamykanych zupełnie dla ruchu samochodowego w pobliżu FAN ZONY:

 

 

Te zaostrzenia dotyczące kwestii bezpieczeństwa wcale jednak nie psuły atmosfery wielkiego sportowego święta. Szczególnie Moskwa, ale również Sankt Petersburg praktycznie nie zasypiały, a centralne ulice były wypełnione po brzegi, a barwny wielonarodowy tłum, bawił się tam niemal tak, jak podczas  karnawału  w Rio.

 

 

Mistrzostwa Świata w Rosji zbierają bardzo pochlebne opinie jeśli chodzi o organizację i poziom sportowy (no może poza końcówką meczu Polska - Japonia). Zanosi się, że mogą one przejść do historii jako najlepsze, lub przynajmniej jedne z najlepszych. Chociaż w Moskwie wciąż żywa jest pamięć o Igrzyskach Olimpijskich z 1980 roku:

 

 

Na zakończenie jeszcze podsumowanie finansowe - ILE TO KOSZTOWAŁO???

 

Największym wydatkiem był zakup biletu - 165 dolarów, przy czym w jego cenie były też dwa przejazdy pociągami do i z Moskwy. Jak już pisałem wcześniej tutaj zdecydowałem się jechać do Moskwy z Kaliningradu. Więc najpierw musiałem dojechać pociągiem do Gdańska - 40 zł i później autobusem z Gdańska do Kaliningradu - 50 zł. Dwa noclegi w Moskwie kosztowały mnie 50 zł, jeden w Sankt Petersburgu - 40 zł i jeden w Helsinkach - 90 zł. Przejazd pociągiem z Moskwy do Sankt Petersburga był bezpłatny (w ramach biletu na mecz Polska - Senegal). Za autobus z Sankt Petersburga do Helsinek zapłaciłem 80 zł, za pociąg z Helsinek do Turku - 40 zł, za bilet lotniczy  z Turku do Gdańska - 90 i pociąg z Gdańska do Gniezna - 40 zł (wszystkie kwoty w zaokrągleniu do pełnych dziesiątek).  W sumie za bilet na mecz, przejazdy i noclegi zapłaciłem zatem - 1120 zł. Do tego doszło 60 dolarów, które wymieniłem w Rosji na ruble. Wydałem je na jedzenie, zakup karty telefonicznej (głównie do internetu), drobne pamiątki i przejazdy środkami komunikacji publicznej (za darmo komunikacją można było jeździć tylko w dniu meczu posiadając bilet i FAN ID). W sumie wyjazd na ponad tydzień do Rosji na Mundial 2018 kosztował mnie ok. 1300 zł. Oczywiście wszystkie rezerwacje były dokonywane dużo wcześniej - jeszcze w marcu. Gdybym robił je w czerwcu koszt noclegów i niektórych przejazdów byłby kilkukrotnie, a może nawet kilkunastokrotnie większy.

 

 

Wyjazd na mundial był dla mnie, i myślę że dla wielu kibiców, niezapomnianym przeżyciem. Do Rosji, która mnie wręcz urzekła, na pewno jeszcze wrócę. Obawiam się natomiast, że może to być ostatni mundial, który widziałem z bliska. Za 4 lata wyjazd do Kataru wydaje się być poza zasięgiem finansowym. Chyba mimo wszystko łatwiej będzie wybrać się w 2026 roku do Ameryki Północnej, gdzie mistrzostwa wspólnie zorganizują Kanada, USA i Meksyk. Wiele wskazuje na to, że na swoje 100-lecie mundial powróci do Urugwaju. Jeśli tak się stanie to prawdopodobnie najbliższe mistrzostwa w Europie rozegrane zostaną dopiero w 2034 roku. Może dożyję...

 

KONIEC





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,jak-kibic-na-mundial-7.html