Jutrzenka błysnęła tylko w pierwszej połowie

2022-04-29

W piątek, 29 kwietnia, w meczu 19. kolejki rozgrywek I ligi piłki ręcznej kobiet zespół MKS PR URBIS Gniezno podejmował w Hali Widowiskowo-Sportowej im. Mieczysława Łopatki Jutrzenkę Płock. Gnieźnianki były faworytkami tego pojedynku tym bardziej, że pierwsze starcie obu drużyn jesienią w Płocku zakończyło się wyraźną porażką gospodyń 16:33.

Początek spotkania zapowiadał podobne rozstrzygnięcie. Po pięciu minutach gnieźnianki prowadziły już 4:1. Zawodniczki z Płocka mimo gry w osłabieniu zaczęły jednak odrabiać straty i w 8. minucie złapały kontakt przy rezultacie 5:4.  Na trafienie Marty Giszczyńskiej odpowiedziała Aleksandra Rędzińska, ale Magdalena Nurska wykorzystała rzut karny i po dziesięciu minutach było 7:5.  Kolejną kontaktową bramkę zdobyła Zofia Igielska, ale kolejny rzut karny wykorzystała Magdalena Nurska i po niespełna kwadransie było 8:6. Na szybki kontratak Marty Giszczyńskiej odpowiedziała Marlena Muras i przy prowadzeniu 9:7 o czas poprosił trener gnieźnianek Robert Popek. Przy akcji Joanny Sawickiej odgwizdano kroki, ale kontratak Mileny Kaczmarek zakończył się już bramką, chociaż prawoskrzydłowa MKS padając po rzucie doznała, na szczęście niegroźnej, kontuzji (drugą połowę meczu spędziła jednak na ławce rezerwowych) . Po dwudziestu minutach  było 10:8. Trafienia Magdaleny Nurskiej i Joanny Sawickiej spowodowały, że trener płocczanek Marcin Krysiak poprosił o czas. Rozmowa przy ławce rezerwowych długo nie przynosiła efektu, ale po dwóch pudłach gnieźnianek, rywalki odrobiły część strat. W 27. minucie było 12:10.  Trafienia Magdaleny Nurskiej i Justyny Świerżewskiej sprawiły jednak, że do przerwy było 14:10. Od początku drugiej połowy gospodynie naciskały podwyższając prowadzenie do sześciu bramek. Po czterdziestu minutach było 18:11. Minutę później w sytuacji „sam na sam” z bramkarką Jutrzenki znalazła się Monika Łęgowska, ale  Joanna Stachiewicz popisała się kapitalną obroną. Kolejna akcja Łęgowskiej, tym razem z ataku pozycyjnego, była już jednak skuteczna, a po trafieniu Marty Giszczyńskiej z kontrataku gnieźnianki prowadziły 20:11. Do zakończenia spotkania pozostało szesnaście  minut i trener Jutrzenki Marcin Krysiak poprosił o czas, ale niewiele to pomogło. Znakomicie w bramce gospodyń grała Daria Konieczna, a jej koleżanki były skuteczne po przeciwnej stronie boiska. Trafienia Moniki Łęgowskiej, Oliwii Kuriaty, Joanny Sawickiej i Karoliny Kasprowiak  sprawiły, że na trzynaście minut przed zakończeniem spotkania gnieźnianki prowadziły trzynastoma bramkami 24:11. Płocczanki odrobiły nieco strat grając w przewadze, ale na dziesięć minut przed końcem spotkania było 25:14. W końcówce gospodynie powiększyły jeszcze prowadzenie, a  hat-trickiem ustrzelonym w ciągu niespełna dwóch minut popisała się Karolina Kasprowiak. Ta sama zawodniczka podwyższyła na 30:15, a po chwili bramkarkę Jutrzenki pokonała też Monika Łęgowska. W końcówce spotkania trener Robert Popek dał szansę debiutantce, Agacie Alwin, która wpisała się na listę strzelczyń podwyższając prowadzenie gospodyń, a w ostatniej sekundzie po kolejnej kontrze Karolina Kasprowiak trafiła w słupek. Ostatecznie gnieźnianki niemal powtórzyły wynik z Płocka zwyciężając 33:17.

 

Radosław Kossakowski/foto Roman Strugalski - Szersza relacja fotograficzna z tego meczu TUTAJ

 


 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,jutrzenka-blysnela-tylko-w-pierwszej-polowie.html