Kolejorz przegrał z beniaminkiem!

2015-08-31

W niedzielę, 30 sierpnia, Lech Poznań zmierzył się w wyjazdowym meczu 7. kolejki piłkarskiej ekstraklasy z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. Spotkanie rozegrane w Mielcu zakończyło się zwycięstwem beniaminka 3:1. Termalica Bruk-Bet Nieciecza – Lech Poznań 3:1 (2:0)

Lechici przystąpili do meczu z wracającym do składu Karolem Linettym, za to bez Marcina Kamińskiego. Spotkanie  w Mielcu rozgrywane było w piekielnym upale.

W arcytrudnych warunkach lepiej mecz rozpoczęli gospodarze. W piątej minucie po rozegraniu prawą stroną i dośrodkowaniu, do zamykającego akcję Foszmańczyka musiał daleko z bramki wyjść Burić. Bośniak powstrzymał rywala, ale ten utrzymał się przy piłce i zagrożenie po chwili wyjaśnił dopiero Paulus Arajuuri. Lech w odpowiedzi też ruszył prawą stroną, Lovrencsics zacentrował do Hamalainena, a ten był bliski uderzenia głową do bramki. Niestety Finowi zabrakło kilku centymetrów i jedynie musnął futbolówkę.

Miejscowi dali sygnał ostrzegawczy, lecz nie poszli za ciosem i skupiali się na defensywie. Od początku Termalica cofnęła się głęboko oddając prowadzenie gry Lechowi i szukając szans w kontrataku. Jedna z takich nielicznych akcji dała w 16. minucie prowadzenie gościom. Dawid Plizga uderzył w kierunku dalszego słupka, Jasmin Burić nie złapał piłki, a wykorzystał to Wojciech Kędziora. Napastnik wyskoczył zza obrońców i dał drużynie z Niecieczy prowadzenie.

Po zdobytym golu Termalica cofnęła się jeszcze głębiej. Lech nie miał kompletnie pomysłu na przedarcie się pod bramkę rywali, a w 26. minucie ponownie nadział się na zabójczą kontrę. Po szybkim rozegraniu akcji Babiarz przeniósł grę na prawą stronę, gdzie Foszmańczyk podał do Plevy, a ten w sytuacji sam na sam ze spokojem uderzył obok Jasmina Buricia i Termalica prowadziła już 2:0.

Lechitom w złapaniu właściwego rytmu nie pomagały też przerwy. Po pół godzinie grę przerwano na cztery minuty, bo konieczna była… wymiana uszkodzonej chorągiewki. Zawodnicy wprawdzie skorzystali i w tym czasie uzupełnili płyny, lecz na nowo musieli „wchodzić w grę”. Gdy już mecz wznowiono, Lech wywalczył rzut wolny. Piłka była wprawdzie ustawiona prawie 35 m od bramki, ale nie przeszkodziło to Douglasowi w uderzeniu. Szkot przeniósł jednak futbolówkę nad bramką. Po chwili niebiesko-biali przeprowadzili składną akcję, ale kończący ją Pawłowski także uderzył niecelnie.

Gdy poznaniacy agresywniej zaatakowali miejscowych, ci mieli bardzo duże problemy z wyprowadzeniem piłki. Lechici nie umieli tego wykorzystać i mimo, że z powodu przerw, sędziowie doliczyli pięć minut do pierwszej połowy, Kolejorz nie zdołał odrobić choć części strat.

Trener Maciej Skorża na po koszmarnej pierwszej połowie postanowił zareagować dwiema zmianami ofensywnymi. Z boiska zeszli Dariusz Dudka i Gergo Lovrencsics, ich miejsce zajęli Dariusz Formella i Denis Thomalla. Zmiany od razu mogły przynieść skutek, bo minęło kilkadziesiąt sekund i Thomalla główkował po centrze Douglasa, niestety trafiając tylko w poprzeczkę. Zmarnowana okazja mogła się zemścić, bo Biskup wyszedł sam na sam z Buriciem, ale tym razem bramkarz Lecha pojedynek z rywalem wygrał. Po chwili pokazał się też Formella świetnie podając do Hamalainena. Fin nie strzelał, próbował dograć do Thomalli, a tego uprzedził obrońca.

Efektu bramkowego jeszcze nie było, ale niebiesko-biali w końcu zaprezentowali akcje godne mistrza Polski. Co jednak z tego, że Lech przycisnął, grał lepiej, kiedy wystarczyła jedna akcja gospodarzy, by pod bramką poznaniaków było zdecydowanie groźniej. Znów defensywa rozszczelniła się po przerzucie na drugą stronę boiska, a akcję z kilku metrów kończył Kędziora. Tym razem na szczęście napastnik uderzył niecelnie.

Lech wciąż szukał swoich szans i w 65. minucie powinien odrobić część strat. Po świetnej akcji Szymon Pawłowski dopadł do piłki w polu karnym, odegrał do Kaspra Hamalainena, jednak Fin mimo, że nie było już na linii bramkarza, nie zdołał strzelić gola. Jego uderzenie z linii bramkowej wybił obrońca, Dawid Sołdecki. W końcu jednak Kolejorz dopiął celu i pokonał Sebastiana Nowaka. Po zamieszaniu w polu karnym na listę strzelców wpisał się Dariusz Formella i mistrz Polski przegrywał już tylko jednym golem.

Kolejorz ruszył za ciosem. Dwukrotnie w polu karnym do strzału dochodził Formella, lecz już bez efektu bramkowego. Na kwadrans przed końcem zaś Pawłowski mógł wykorzystać błąd Fryca. Skrzydłowy chciał posłać piłkę z ostrego kąta między nogami Nowaka, lecz nie udało się to. Dwie minuty później Pawłowski ponownie po dalekim wybiciu mógł wyrównać, ale przegrał pojedynek na linii pola karnego z Pavolem Stano.

Niecieczanie bronili się momentami dość rozpaczliwie, ale potrafili w końcu opanować sytuację i na dziewięć minut przed końcem powinni rozstrzygnąć mecz. Świetnie wypuszczony sam na sam z Buriciem został Drozdowicz, podciął nad nim piłkę i już chciał się cieszyć, gdy futbolówka trafiła w poprzeczkę. Ta sytuacja mogła się po chwili zemścić. Świetny rajd przeprowadził z prawej strony Hamalainen, dograł do Formelli, a jego strzał został zablokowany. Arbiter Krzysztof Jakubik spojrzał na swojego asystenta i podyktował rzut karny. Gospodarze wściekli nie mogli się z tą decyzją pogodzić, sędziowie zaś skonsultowali się i zmienili decyzję. Lech miał tylko rzut rożny.

Kolejorz nie ustawał w atakach, lecz w 88. minucie nadział się na zabójczy kontratak. Szansę Lecha na korzystny wynik przekreślił Bartłomiej Babiarz, a stadion w Mielcu oszalał ze szczęścia. Mistrz Polski ponownie zawiódł w lidze, w 7. kolejce przegrał po raz piąty i ma na koncie już tyle samo porażek co w całym poprzednim sezonie. Maciej Skorża ma teraz dwa tygodnie czasu, by oblicze swojego zespołu odmienić, choć nie będzie o to łatwo, tym bardziej że liczne grono lechitów wyjeżdża na zgrupowania reprezentacji.

 

Termalica Bruk-Bet Nieciecza – Lech Poznań 3:1 (2:0)

 

Bramki: Kędziora (16’), Pleva (26’), Babiarz (88') - Formella (66')

 

Termalica: Sebastian Nowak - Patryk Fryc, Pavol Stano, Dawid Sołdecki, Dariusz Jarecki - Bartłomiej Babiarz, Dalibor Pleva - Jakub Biskup (75. Emil Drozdowicz), Tomasz Foszmańczyk (70. Mario Liczka), Dawid Plizga (80. Bartłomiej Smuczyński) - Wojciech Kędziora

 

Lech: Jasmin Burić - Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Tamas Kadar (60. Marcin Kamiński), Barry Douglas - Łukasz Trałka, Dariusz Dudka (46. Denis Thomalla) - Szymon Pawłowski, Karol Linetty, Gergo Lovrencsics (46. Dariusz Formella) - Kasper Hamalainen.

 

lechpoznan.pl + foto

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,kolejorz-przegral-z-beniaminkiem.html