Z trenerem drużyny Sklep Polski MKK Gniezno, Arkadiuszem Konowalskim m.in. na temat pierwszego meczu ligowego, sytuacji kadrowej oraz gnieźnieńskich kibiców rozmawia Łukasz Gądek
Sklep Polski MKK Gniezno rozpocznie tegoroczne zmagania w lidze od drugiej kolejki, w której zmierzy się na wyjeździe z beniaminkiem z Chełmna. Co ciekawe to drugi beniaminek z rzędu z którym mieliście się zmierzyć, jednak w przypadku meczu z Basketem Piła do meczu nie doszło z powodu wycofania się tego zespołu. Co wiecie o drużynie z Chełmna? Czym mogą Was zaskoczyć?
-Na ten moment o przeciwniku wiemy niewiele. W składzie mają paru zawodników znanych z poziomu 2 ligi. Dziś grali spotkanie w Inowrocławiu (przegrane 56:107-przyp.red.) więc będziemy mieli materiał do analizy. Mam zatem nadzieję, że nie zaskoczą nas i będziemy gotowi na to spotkanie taktycznie.
Wracając do meczu z Piłą. Czy była szansa, że ten mecz jednak się odbędzie? Wiedzieliście wcześniej o problemach tej drużyny?
-Wiedzieliśmy, że w Pile są takie problemy. Z informacją o odwołaniu meczu czekaliśmy jednak do oficjalnego komunikatu z PZKOSZ.
Jak wygląda sytuacja kadrowa drużyny MKK przed meczem z zespołem z Chełmna? Czy drużyna w . nadchodzącym tygodniu oprócz swoich młodych wychowanków zamierza się jeszcze wzmocnić?
-Niestety kilku graczy narzeka na urazy. Najgroźniejsza póki co zdaje się być kontuzja Daniela Kotwasińskiego, który najprawdopodobniej opuści kilka pierwszych spotkań. Co do wzmocnień wszystko wskazuje, że zespół wzmocni jeden nowy zawodnik , ale na przedstawienie jego przyjdzie jeszcze czas.
Z Gniezna do Chełmna nie jest tak daleko. Czy wobec tego planowany jest może wyjazd kibiców?
-Kwestia wyjazdu kibiców nie jest mi znana. Myślę, że na trybunach pojawią się jednak najbardziej spragnieni basketu kibice .
Dziękuję za rozmowę
Dziękuję również.