KS Gniezno powalczył z liderem

2023-11-04

W sobotę, 4 listopada , w meczu 7. kolejki grupy północnej I ligi futsalu zespół Klubu Sportowego Gniezno podejmował drużynę Red Devils Chojnice. Mecz rozegrany w hali GOSiR przy ul. Sportowej był emocjonujący i wyrównany. Gnieźnianie do końca walczyli o remis, ale przegrali ostatecznie 2:4.

Czerwone Diabły to spadkowicz z ekstraklasy, który jednak przed sezonem był uznawany za faworyta rozgrywek w grupie północnej. I rzeczywiście te przewidywania sprawdzają się w stu procentach. Chojniczanie prowadzili w ligowej tabeli z kompletem punktów. Gnieźnianie chcieli tę znakomitą passę przerwać i byli bardzo bliscy zrealizowania tego planu. Goście objęli prowadzenie w 5. minucie. Mimo asysty gnieźnieńskich obrońców Stiven Serrato zdołał obrócić się z piłką w polu karnym i pokonać Dawida Dymka. Dwie minuty później Andrij Jeliszew uderzył silnie z lewego skrzydła, ale trafił tylko w poprzeczkę gnieźnieńskiej bramki. Gnieźnianie starali się odrabiać straty grając głównie z kontrataku. Po jednej z takich akcji doprowadzili do wyrównania. Z lewego skrzydła do Pawła Kadłubowicza dośrodkowywał Marcin Marcinkowski. Podanie to przeciął Witalij Kolesnik, ale na tyle niefortunnie, że skierował piłkę do własnej bramki. Goście naciskali mocno. Znakomicie jednak w bramce KS Gniezno spisywał się Dawid Dymek  broniąc między innymi strzały Andrija Jeliszewa i Stivena Serrato. Gnieźnieński bramkarz wyszedł też obronną ręką z sytuacji sam na sam z Władysławem Tkaczenko.  W 18. minucie bliski zdobycia gola dla gospodarzy był Alan Polus, ale piłka uderzona przez niego w wyskoku poszybowała minimalnie nad spojeniem słupka z poprzeczką. Tymczasem minutę przed zakończeniem pierwszej połowy Patryk Laskowski uderzeniem z lewego skrzydła pokonał zasłoniętego nieco Dawida Dymka posyłając piłkę do bramki między jego nogami. Do przerwy było 1:2. Po zmianie stron gnieźnianie odważniej ruszyli do ataku. Sebastian Kartuszyński obronił jednak strzały Lubomira Kołomyjczuka i Marcina Marcinkowskiego.  Z kolei Dawid Dymek popisał się skuteczną interwencją po strzale Patryka Laskowskiego. Najbliższy doprowadzenia do remisu był w 31. minucie Kamil Kijak. Gnieźnieński napastnik w sporym zamieszaniu  uderzył z bliskiej odległości w okienko, ale zbyt lekko i bramkarz gości w ostatniej chwili zdołał wybić piłkę. Tymczasem goście byli skuteczniejsi. Minutę później szybki kontratak drużyny z Chojnic zakończył celnym strzałem z lewego skrzydła w kierunku dalszego słupka Władysław Tkaczenko. W 34. minucie po raz kolejny sfaulowany został Wojciech Węgrzyn, a że było to już szóste przewinienie rywali, gnieźnianie egzekwowali rzut karny z przedłużonej odległości 10 metrów. Pewnym egzekutorem okazał się Marcin Marcinkowski zdobywając kontaktowego gola dolnym strzałem w środek bramki. Dwie minuty później sfaulowany został Paweł Kadłubowicz, ale tym razem górny strzał Marcinkowskiego obronił Sebastian Kartuszyński.  Gnieźnianie poczuli swą szansę. Zepchnęli rywali do defensywy, ale brakowało im skuteczności. Na dwie minuty przed zakończeniem spotkania trener Adam Heliasz zdecydował się na manewr taktyczny zastąpienia bramkarza piątym zawodnikiem. Gnieźnianie nie zdołali jednak doprowadzić do remisu, natomiast po jednej z nieskutecznych akcji gospodarzy Sebastian Kartuszyński strzałem z własnego pola karnego posłał piłkę do pustej bramki KS Gniezno ustalając wynik meczu na 2:4. Chojnicznie potwierdzili aspiracje szybkiego powrotu do ekstraklasy, ale zespół gnieźnieński wysoko zawiesił im w tym spotkaniu poprzeczkę.

 

Radosław Kossakowski/ foto Julia Kossakowska (fotogaleria)

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,ks-gniezno-powalczyl-z-liderem.html