Kubeł zimnej wody...

2015-10-11

Trzeciego meczu z rzędu na własnym stadionie nie potrafili wygrać piłkarze Pelikana Niechanowo. W niedzielne popołudnie 11 października zielono-czarni ulegli Jarocie Jarocin 1:4, jednak wynik nie do końca odzwierciedla przebiegu gry.

Zaczęło się fenomenalnie dla Pelikana, który już w 6 minucie wyszedł na prowadzenie. Tomasz Bzdęga zagrał w pole karne do Marcina Trojanowskiego, który idealnie obsłużył Dominika Drzewieckiego, a ten pięknym uderzeniem pod poprzeczkę wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Jednak najważniejszy moment tego meczu miał miejsce trzy minuty później. Wyraźnie spóźniony Adrian Bartkowiak próbował zatrzymać wychodzącego na czystą pozycję Dominika Chromińskiego, ale zrobił to nieprzepisowo i arbiter słusznie pokazał mu czerwoną kartkę. Po tej sytuacji jarocinianie przepuścili szturm na bramkę Pelikana, którzy przełożył się na kilka dobrych sytuacji, a następnie gola wyrównującego. W 14 minucie bardzo groźnie strzelał Dawid Piróg ale piłkę odbił Patryk Borowczak. Minutę potem Michał Grobelny trafił w spojenie słupka i poprzeczki, a w 17 minucie padł wyrównujący gol. Okoliczności w jakich Jarota wyrównał spokojnie możemy nazwać kuriozalnymi. Znajdujący się we własnym polu karnym Taras Maksymiv zagrał w tył i w dodatku niecelnie do Patryka Borowczaka, który minął się z piłką, a tą do pustej bramki skierował Dominik Chromiński. W kolejnych minutach przewagę posiadali goście, ale wyśmienitą okazję stworzyli sobie niechanowianie. W 34 minucie piłkę, tuż przed polem karnym przyjezdnych, otrzymał Marcin Trojanowski, jednak jego uderzenie minęło o centymetry słupek bramki w której stał Mateusz Filipowiak. Na przerwę oba zespoły schodziły z remisem 1:1.
 
Zanim na dobre rozpoczęła się druga połowa niechanowianie musieli po raz drugi wyjmować piłkę z własnej siatki. Do centry z rzutu wolnego najwyżej w niechanowskim polu karnym wyskoczył Bartosz Kieliba i piłka wpadła do bramki Patryka Borowczaka. To kompletnie pokrzyżowało plany na drugą odsłonę graczom Pelikana. Mimo tego cztery minuty potem szansę na wyrównanie miał Dominik Drzewiecki, jednak jego strzał przy słupku Filipowiak obronił na rzut rożny. W 58 minucie w stuprocentowej sytuacji znalazł się natomiast Chromiński, ale jego uderzenie zdołał jeszcze wyłapać Borowczak. W kolejnych minutach nie mający nic do stracenia gospodarze ruszyli do ataków. Miejscowi mieli optyczną przewagę, ale grający z kontry jarocinianie dwukrotnie skuteczenie wypunktowali niechanowskiego beniaminka. Najpierw w 75 minucie po szybkim wyjściu z własnej połowy, oko w oko z Borowczakiem znalazł się Nnamani i mocnym strzałem przy słupku zdobył trzeciego gola. Wynik tego meczu ustalił trzy minuty potem Dawid Piróg, który fenomenalnym uderzeniem w samo okienko zdobył czwartego gola dla podopiecznych Janusza Niedźwiedzia. W samej końcówce już nic interesującego się nie wydarzyło i spotkanie bardzo wysoko wygrał wicelider z Jarocina 4:1. To najwyższa porażka Pelikana na przestrzeni ostatnich czterech lat. Ostatni raz na Plantach Pelikan przegrał w takich rozmiarach 23 kwietnia 2011 roku w rozgrywkach Poznańskiej Klasy B, a rywalem była Fara Pelikan Żydowo.
 
I na koniec słów kilka o poziomie sędziowania meczu z Jarotą. Nigdy nie staramy się źle opisywać pracy sędziów bo jak każdy człowiek tak i arbiter ma prawo się pomylić. Jednak to co dzisiaj wyrabiała trójka z Krotoszyna przechodziło ludzkie pojęcie i na całe szczęście zdanie to podzielał także obserwator tego meczu. Pan Łukasz Jasiak najpierw przed meczem, zamiast skoncentrować się na czekającym go zadaniu, interesował się tylko i wyłącznie tym kto będzie obserwatorem. Następnie już na samej murawie mylił się w obie strony, jednak trochę częściej na niekorzyść Pelikana wprowadzając na boisku wiele nerwowości. Prawda jest niestety bardzo brutalna, ale tak słabych sędziów w Niechanowie nie pamiętamy nawet z okresu gry w klasie okręgowej... Oczywiście nie szukamy usprawiedliwienia porażki i nie zwalamy winy na arbitrów bo to nie oni popełnili w 9 i 17 minucie błędy jakie nie przystoją trampkarzom, ale III liga stawia już jakieś wymagania, którym dzisiaj sędziowie wyraźnie nie podołali.
 
Bramki: Dominik Drzewiecki (6) - dla Pelikana, Dominik Chromiński (17), Bartosz Kieliba (46), Christian Nnamani (76), Dawid Piróg (79) - dla Jaroty
 
Sędziowali: Łukasz Jasiak, Karol Krawczyński, Kamil Kaźmierczak i Paulina Nikodem (Kalisz)
 
"Pelikan": Borowczak - Oczkowski (69 Roszak), Bartkowiak, Steinke, Maksymiv - Drzewiecki (63 Buszta), Otuszewski, Radomski, Wolkiewicz - Bzdęga (73 Retlewski), Trojanowski
 
"Jarota": Filipowiak - Piróg, Kieliba, Garbarek, Ludwiczak - Marciniak (83 Dunaj), Grobelny, Czabański (84 Dolata), Pacyński (88 Janowski), Chromiński (79 Skokowski) - Nnamani
 
Żółte kartki: Oczkowski (Pelikan), Piróg (Jarota)
 
Czerwona kartka: Bartkowiak (Pelikan)
 
Pelikan Niechanowo/foto Roman Strugalski
 
Szersza relacja fotograficzna  z tego meczu już niebawem 
 
 
 
 




treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,kubel-zimnej-wody.html