Wiślacy starali się nawiązać walkę, ale to gospodarze dominowali od początku spotkania i w 29. minucie objęli prowadzenie dzięki trafieniu Joao Amarala, który uderzył lewą nogą tuż zza linii pola karnego. Już w doliczonym czasie pierwszej połowy poznanianie podwyższyli na 2:0. Piłkę zagraną z głębi boiska na lewą stronę tuż przed polem bramkowym przechwycił Pedro Rebocho zgrywając od razu w kierunku dalszego słupka, gdzie zamykający akcję Adriel Ba Loua z bliskiej odległości wpakował ją do bramki. Do przerwy przy Bułgarskiej lider prowadził 2:0. Po zmianie stron nadal dominował podwyższając prowadzenie. W 52. minucie Joao Amaral, zbiegając z prawego skrzydła w kierunku pola bramkowego zagrał równolegle, w kierunku dalszego słupka do Pedro Rebocho, który dopełnił formalności trafiając z bliska do pustej bramki. Cztery minuty później Amaral mógł po raz drugi wpisać się na listę strzelców, ale uderzając z prawej strony z dość ostrego kąta trafił w poprzeczkę. W 60. minucie Portuglczyk zaliczył natomiast kolejną asystę. Gospodarze przeprowadzili szybki kontratak. Joao Amaral dośrodkował z prawego skrzydła na trzynasty metr, a tam w sytuacji sam na sam znalazł się Mikael Ishak pokonując pewnym strzałem Pawła Kieszka. Kapitan Lecha zdobył także piątego gola dla swojego zespołu. W 75. minucie Serafin Szota zatrzymał piłkę ręką po strzale Radosława Murawskiego. Rzut karny egzekwował Ishak kierując piłkę delikatnym lobem tuż pod poprzeczkę w sam środek bramki, ale Kieszek rzucił się wcześniej w lewą stronę i nie miał szans na obronę. Lech rozgromił Wisłę 5:0 i potwierdza mistrzowskie aspiracje pozostając niepokonanym zespołem w obecnych rozgrywkach.
Lech Poznań - Wisła Kraków 5:0 (2:0)
Bramki:
Lech – Mikael Ishak - 2 (60', 76' - k.), Joao Amaral - 1 (29'), Adriel Ba Loua - 1 (45+1'), Pedro Rebocho - 1 (52'')
Sędziował Tomasz Kwiatkowski z Warszawy
Widzów - 26 890
Radosław Kossakowski/foto Przemysław Szyszka
Liczba komentarzy : 0