Lech minimalnie pokonany w Warszawie

2018-09-16

Na mecz 8. kolejki Lotto Ekstraklasy Lech Poznań wyjechał w niedzielę, 16 września do Warszawy, gdzie był podejmowany przez Legię. Spotkanie nie było porywającym widowiskiem i zakończyło się minimalnym zwycięstwem obrońców tytułu 1:0.

Pierwszą groźną sytuację spotkania stworzyli legioniści. Mocny strzał zza pola karnego oddał Cafu, ale dobrze ustawiony Matus Putnocky nie miał problemów z jego obronieniem. Kilka minut później Kolejorz mógł objąć prowadzenie. Po szybkim wznowieniu gry z autu piłkę otrzymał Kamil Jóźwiak, który dokładnie wyłożył ją Christianowi Gytkjaerowi. Niestety strzał Duńczyka był niecelny. Podobnie było w kolejnej akcji, kiedy to po dośrodkowaniu Pedro Tiby napastnik Lecha niecelnie główkował. Przez kolejny kwadrans gra toczyła się przede wszystkim w środku pola.

W 31 minucie Legia Warszawa objęła prowadzenie. Po błędzie poznańskiej obrony, w sytuacji sam na sam znalazł się Dominik Nagy, który po minięciu Putnockiego umieścił piłkę w pustej bramce. Gol nie zmienił obrazu gry i w kolejnych minutach nadal brakowało klarownych sytuacji. W końcówce pierwszej połowy inicjatywę przejęli zawodnicy trenera Ivana Djurdjevicia. Efektem tej przewagi była bardzo dobra okazja na wyrównanie stanu spotkania, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem Legii, Joao Amaral nie trafił w bramkę. Chwilę później sędzia zakończył pierwszą połowę.

Drugie czterdzieści pięć minut rozpoczęło się od ataków warszawiaków. W najlepszej sytuacji bardzo dobrze zachował się Putnocky, który instynktownie obronił strzał oddany z bliskiej odległości przez Cafu. W 55 minucie sędzia podyktował rzut karny dla Legii, ale po wiedoweryfikacji cofnął swoją decyzję. W kolejnych dwudziestu minutach oba zespoły ponownie nie mogły wyklarować dogodnych sytuacji bramkowych. Kolejorz próbował atakować, ale w wielu sytuacjach brakowało dokładności w ostatniej fazie akcji.

Na kwadrans przed końcem spotkania groźnie uderzał Radović, ale bramkarz Lecha ponownie wyszedł z tej sytuacji obronną ręką. W końcowych minutach Kolejorz starał się wyrównać stan meczu, ale w bardzo dobrej sytuacji uprzedzony przez obrońcę został Paweł Tomczyk. Chwilę później po rzucie rożnym za lekko główkował Christian Gytkjaer. W doliczonym czasie gry Kolejorz wykonywał rzut wolny na wprost bramki bronionej przez Cierzniaka, jednak Maciej Gajos uderzył zdecydowanie nad poprzeczką. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie i Lech do Poznania musiał wracać bez punktów.

 

Legia Warszawa – Lech Poznań 1:0 (1:0)

 

Bramka:

Legia - Dominik Nagy - 1 (31’)

 

Legia Warszawa: Radosław Cierzniak – Paweł Stolarski, Mateusz Wieteska, Artur Jędrzejczyk, Adam Hlousek – Domagoj Antolić (90’ Andre Martins), Cafu – Michał Kucharczyk, Sebastian Szymański (74’ Miroslav Radović), Dominik Nagy – Carlos Lopez (72’ Jose Kante)

 

Lech Poznań: Matus Putnocky – Tomasz Cywka, Rafał Janicki, Thomas Rogne (78’ Dimitris Goutas), Vernon De Marco – Łukasz Trałka (63’ Maciej Gajos), Darko Jevtić (63’ Paweł Tomczyk), Pedro Tiba – Kamil Jóźwiak, Christian Gytkjaer, Joao Amaral

 

lechpoznan.pl + foto

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,lech-minimalnie-pokonany-w-warszawie.html