Lech nie wykorzystał szansy na zwycięstwo w Chorzowie

2014-08-24

Na mecz 6. kolejki rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy zespół Lecha Poznań udał się w niedzielę, 24 sierpnia, do Chorzowa, gdzie był podejmowany przez tamtejszy Ruch. Gospodarze na nowej nawierzchni stadionu przy ul. Cichej przeważali zaledwie przez pierwszy kwadrans. Później optyczną przewagę mieli lechici, ale w pierwszej połowie sędzia nie uznał prawidłowo zdobytej przez gości bramki, a w drugiej Marcin Kamiński nie wykorzystał rzutu karnego i spotkanie zakończyło się remisem bezbramkowym, z którego bardziej ucieszyli się z pewnością gospodarze.

Na początku spotkania to chorzowianie mieli jednak zdecydowaną przewagę i tylko znakomitemu instynktowi Krzysztofa Kotorowskiego poznanianie mogli zawdzięczać utrzymanie czystego konta po strzałach Grzegorza Kuświka, Filipa Starzyńskiego i Jakuba Kowalskiego. Z upływem czasu goście przejęli inicjatywę i w 26. minucie zdobyli nawet bramkę. Po dośrodkowaniu Tomasza  Kędziory celną  główką popisał się Vojo Ubiparip. Gol jednak nie został uznany, choć  sędzia boczny podnosząc chorągiewkę źle ocenił pozycję napastnika Lecha, który w momencie podania nie znajdował się na pozycji spalonej. Nieuznanie prawidłowo zdobytej bramki zmobilizowało lechitów do jeszcze ambitniejszej gry i w drugiej połowie poznanianie praktycznie nie dali szans na stworzenie groźniejszych akcji gospodarzom. Atak pozycyjny Kolejorza również nie przynosił specjalnego zagrożenia dla bramki Krzysztofa Kamińskiego. Najbliższy pokonania bramkarza Ruchu był w 76. minucie Szymon Pawłowski uderzając silnie z około 18 metrów,  ale piłka po jego strzale trafiła w słupek.  Kilka chwil później ładnym strzałem popisał się też Kasper Hamalainen zmuszając Krzysztofa Kamińskiego do efektownej parady. W  86. minucie wydawało się, że Lech ma podane zwycięstwo „na tacy”. Po brutalnym  faulu na Vojo Ubiparipie w obrębie pola karnego Piotr Stawarczyk ujrzał żółtą kartkę, a poznanianie egzekwowali rzut karny.  Piłkę na jedenastym metrze ustawił Marcin Kamiński, ale jego słaby strzał  lewą nogą obronił Krzysztof  Kamiński i to on został bohaterem  Ruchu w tym zakończonym bezbramkowym remisem spotkaniu.


Ruch Chorzów - Lech Poznań 0:0


Ruch: Krzysztof Kamiński, Marcin Kuś, Marcin Malinowski, Piotr Stawarczyk, Daniel Dziwniel (46. Roland Gigołajew), Łukasz Surma, Bartłomiej Babiarz, Jakub Kowalski (78. Sebastian Janik), Filip Starzyński, Marek Zieńczuk, Grzegorz Kuświk (63. Michał Efir)

 

Lech: Krzysztof Kotorowski, Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński, Maciej Wilusz, Luis Henriquez, Karol Linetty, Darko Jevtić (46. Barry Douglas), Gergo Lovrencsics, Kasper Hamalainen, Szymon Pawłowski, Vojo Ubiparip

 

Sędziował Paweł Raczkowski z Warszawy.
Widzów - około 7.500

 

Radosław Kossakowski/ foto www. lechpoznan.pl
 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,lech-nie-wykorzystal-szansy-na-zwyciestwo-w-chorzowie.html