Lech od wygranej rozpoczął walkę o Ligę Europy

2018-07-11

W czwartek, 12 lipca, na stadionie przy ul. Bułgarskiej zespół Lecha Poznań podejmował ormiański Gandzasar Kapan, który jest pierwszym rywalem Kolejorza w eliminacjach Ligi Europy. Lechici mieli znakomity początek tego pojedynku szybko zdobywając dwie bramki. Mimo, że zanosiło się na pogrom drużyny z Armenii, to więcej goli już nie padło, ale zwycięstwo 2:0 i tak stawia Lecha w roli faworyta przed spotkaniem rewanżowym.

Zespół Lecha po raz pierwszy w oficjalnym spotkaniu wystąpił pod wodzą nowego trenera i trzeba przyznać, że Ivan Djurdjević debiut może spokojnie zaliczyć do udanych – szczególnie jeśli chodzi o początek meczu w wykonaniu swoich podopiecznych. Gospodarze już w 10. minucie objęli prowadzenie. Prawym skrzydłem popędził  Maciej Makuszewski i precyzyjnie dośrodkował piłkę w pole karne do Christiana  Gytkjaera. Napastnik Lecha popisał się pięknym strzałem z woleja pewnie pokonując Gevorga Kasparova. Cztery minuty później ponownie prawą stroną boiska zatakował Makuszewski, który tym razem sam zdecydował  się wejść w pole karne. Został jednak sfaulowany przez jednego z obrońców gości  i sędzia podyktował rzut karny Do piłki podszedł Gytkjaer i mocnym strzałem w pobliże prawego słupka pokonał bramkarza rywali, , który rzucił się w przeciwnym kierunku. Po szybkim objęciu dwubramkowego prowadzenia poznanianie wyraźnie spuścili z tonu. Kontrolowali przebieg gry, ale głównie w środkowej strefie boiska. Taka sytuacja ośmieliła nieco drużynę z Armenii.  W 38. minucie goście przeprowadzili groźny atak na bramkę Lecha, ale silny strzał Geghama Harutyunyana został  obroniony przez Jasmina Buricia. Do przerwy Kolejorz prowadził 2:0 i najwyraźniej w szatni rozmawiano już o tym jak możliwie najmniejszym nakładem sił utrzymać tę przewagę. Tymczasem Ormianie atakowali coraz śmielej. Już na początku drugiej  połowy, po rzucie rożnym piłka została precyzyjnie dośrodkowana w pole karne. Ponad poznańskich obrońców wyskoczył Vukasin Tomić, ale Jasmin Burić zdołał odbić jego strzał głową,  a dobitka ormiańskiego obrońcy trafiła w boczną siatkę. Poznanianie grali głównie z kontry. W 53. minucie Christian Gytkjaer otrzymał bardzo dobre prostopadłe podanie od Macieja Gajosa, ale w sytuacji „sam na sam” skuteczną interwencją popisał się Gevorg Kasparov. Dwadzieścia minut później piłka wpadł do bramki gości, ale sędzia gola nie uznał. Do końca nie wiadomo dlaczego. Czy stwierdził, że De Marco pomógł sobie ręką w tej sytuacji? Co na pewno nie miało miejsca! Czy uważał, że przy strzale sfaulował bramkarza gości? To bardziej prawdopodobne, chociaż obrońca Lecha wpadł na rywala już momencie, kiedy piłka uderzona przez niego dość przypadkowo kolanem przekraczała linię brakową. W 78. minucie bliski podwyższenie na 3:0 był Maciej Gajos, który po dośrodkowaniu Makuszewskiego uderzył przewrotką, ale piłka poszybowała ponad poprzeczką.  Tymczasem goście starali się zdobyć kontaktowego gola, który mógłby być bardzo cenny w kontekście rewanżu.  W 83. minucie mający sporo miejsca w polu karnym Gegham Harutyunyan po dośrodkowaniu z rzutu wolnego uderzył  silnie głową, ale kolejną skuteczną interwencją popisał się  Jasmin Burić zachowując w tym spotkaniu czyste konto. W końcówce spotkania trener Djurdjvić zdecydował się na dokonanie zmiany napastników. Christiana Gytkjaera zastąpił Paweł Tomczyk i młody zawodnik Lecha miał aż dwie szanse, żeby wpisać się na listę strzelców. Obu nie wykorzystał.  Już po minucie pobytu na boisku, kiedy to Maciej Makuszewski przechwycił na prawym skrzydle piłkę, minął wychodzącego przed pole karne bramkarza i podał do młodszego kolegi,  ten zamiast uderzyć od razu, wdał się w drybling z wracającym obrońcą i  ostatecznie posłał futbolówkę nad poprzeczką. Dwie minuty później Tomczyk otrzymał dobre podanie z lewej strony boiska, ale nie zdołał opanować dobrze piłki i nie zagroził bramce gości. Ostatecznie Lech wygrał pierwszy mecz z FC Gandzasar Kapan 2:0. Rewanż rozegrany zostanie w czwartek, 19 lipca, na stadionie w Erywaniu (obiekt w Kapan nie spełnia wymogów UEFA).

 

LECH POZNAŃ - GANDZASAR KAPAN 2:0 (2:0)

Bramki:

Lech - Christian Gytkjaer  - 2 (10’, 15’-k)

Lech - Jasmin Burić, Rafał Janicki, Thomas Rogne, Vernon De Marco, Maciej Makuszewski, Tomasz Cywka, Maciej Gajos, Wołodymyr Kostewycz, Darko Jevtić (69. Nicklas Barkroth), Mihai Radut (58. Pedro Tiba), Christian Gytkjaer (86. Paweł Tomczyk)

Gandzasar  - Gevorg Kasparov, Aleksandr Sverchinski, Vukasin Tomić, Hayk Ishkhanyan, Ara Khachatryan (82. Vardan Pogosyan), Lubambo Musonda, Wbeymar, Artur Yusbashyan (59. Gevorg Ohanyan), Alex Junior, Gegham Harutyunyan, Gevorg Nranyan (90. Davit Minasyan)

 

Sędziował: Yigal Frid z Izraela.
Mecz odbył się bez udziału publiczności

 

Radosław Kossakowski / foto archiwum

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,lech-od-wygranej-rozpoczal-walke-o-lige-europy.html