Lech po raz piąty wygrał w tym sezonie z Pogonią

2017-05-14

W niedzielę, 14 maja, w meczu 33. kolejki Lotto Ekstraklasy zespół Lecha Poznań zmierzył się na INEA Stadionie z Pogonią Szczecin. Było to piąte starcie obu drużyn w tym sezonie. Wszystkie dotychczasowe spotkania zarówno w rozgrywkach ligowych, jak i półfinale Pucharu Polski zakończyły się zwycięstwami lechitów. Podopieczni trenera Nenada Bjelicy podtrzymali tę znakomitą passę i zwyciężyli 2:0 potwierdzając aspiracje do mistrzowskiego tytułu.

Lechici od początku spotkania przystąpili do ofensywy. Już w 3. minucie Marcin Robak w pełnym biegu uderzył piekielnie mocno z linii pola karnego, ale wszystko skończyło się na nokdaunie Cornela Rapy, który znajdując się metr od napastnika Lecha został trafiony przez niego piłką w głowę. Minutę później bramka Pogoni ponownie była zagrożona.  Lechici egzekwowali rzut rożny. Zacentrowaną przez Mihaia Raduta piłkę uderzył głową  Łukasz Trałka ale strzał kapitana gospodarzy trafił  tylko w poprzeczkę. Poznanianie naciskali coraz mocniej, a zawodnicy Pogoni ograniczali się jedynie do nielicznych kontrataków, które zresztą zazwyczaj były w miarę szybko przerywane. Najgroźniejszy zatrzymał we własnym polu karnym Jan Bednarek skutecznie przecinając podanie  pędzącego prawym skrzydłem Marcina Listkowskiego do wbiegającego na jedenasty  metr Dawida Korta. Generalnie jednak najwięcej działo się strefie obronnej gości. W 28. minucie w roli napastnika wystąpił nawet obrońca Lecha - Maciej Wilusz, który w sporym zamieszaniu strzelił ładnie z woleja, ale Jakub Słowik nie dał się zaskoczyć. Cztery minuty później po szybkiej akcji Lecha silny strzał z narożnika pola karnego oddał  pędzący prawą stroną Maciej Makuszewski, ale kolejną skuteczną interwencją popisał się bramkarz Pogoni podbijając piłkę zmierzającą pod poprzeczkę jego bramki. W 35. minucie Jakub Słowik skapitulował jednak po strzale Marcina Robaka, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym gości po dośrodkowaniu z rzutu wolnego egzekwowanego z prawej strony boiska przez Mihaia Raduta.  Napastnik Lecha upadając około sześciu metrów od bramki Pogoni zdołał strzelić celnie z półobrotu i gospodarze prowadzili do przerwy 1:0. Po zmianie stron bliski podwyższenia rezultatu był w 52. minucie Radosław Majewski, ale pomocnik Lecha egzekwując rzut wolny z około osiemnastu metrów trafił w dalszy słupek bramki rywali. Dziesięć minut później jedną z nielicznych akcji przeprowadzili goście. Pędzący lewym skrzydłem Adam Gyurcso strzelił w pełnym biegu w kierunku bliższego słupka, ale Matus Putnocky nie dał się zaskoczyć. Tymczasem Lech napierał coraz mocniej i zaowocowało to w 64. minucie zdobyciem drugiego gola. Pędzący prawym skrzydłem Tomasz Kędziora zagrał wzdłuż linii końcowej boiska do Łukasz Trałki, a kapitan Kolejorza z metra wślizgiem wepchnął piłkę  do bramki gości. Od tego momentu tempo gry wyraźnie spadło. Goście stracili nadzieje na doprowadzenie choćby do remisu, a gospodarze starali się jak najmniejszym wysiłkiem utrzymać dwubramkową przewagę  do końca spotkania oszczędzając siły na środowe, arcyważne starcie w Warszawie z Legią, która w niedzielę rozgromiła Termalicę Bruk-Bet Nieciecza 6:0.

 

Lech Poznań - Pogoń Szczecin 2:0 (1:0)

 

Bramki:

Lech - Marcin Robak - 1 (35’), Łukasz Trałka - 1 (64’)

 

Lech - Matus Putnocky, Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Maciej Wilusz, Wołodymyr Kostewycz, Maciej Makuszewski (80. Abdul Aziz Tetteh), Maciej Gajos, Radosław Majewski (86. Paweł Tomczyk), Łukasz Trałka, Mihai Radut, Marcin Robak (75. Dawid Kownacki).

 

Pogoń - Jakub Słowik, David Niepsuj, Cornel Rapa, Sebastian Rudol, Hubert Matynia (76. Sebastian Kowalczyk), Adam Gyurcso, Mateusz Matras, Dawid Kort, Rafał Murawski (80. Mate Cincadze), Ricardo Nunes, Marcin Listkowski (65. Seiya Kitano).

 

Sędziował Piotr Lasyk z Bytomia
Widzów - 15 862

 

Radosław Kossakowski/foto archiwum

 
 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,lech-po-raz-piaty-wygral-w-tym-sezonie-z.html