Lech podtrzymał dobrą passę wyraźnie wygrywając ze Śląskiem Wrocław

2016-11-20

W niedzielę, 20 listopada, w meczu 16. kolejki LOTTO Ekstraklasy zespół Lecha Poznań podejmował drużynę Śląska Wrocław. Spotkanie prowadzone było w szybkim tempie. Obfitowało w liczne sytuacje podbramkowe, ale wykorzystali je tylko gospodarze zwyciężając 3:0.

Zanim gra na dobre się rozkręciła, arbiter był zmuszony przerwać spotkanie ze względu na zadymienie spowodowane odpaleniem rac przez kibiców Śląska. Nieco wcześniej Radosław Majewski strzelił z dalszej odległości, ale piłka poszybowała wyraźnie obok lewego słupka bramki gości. Dym nad INEA Stadionem  nie zdołał jeszcze opaść na dobre, a poznanianie objęli prowadzenie. Maciej Makuszewski podał piłkę z głębi boiska na prawe skrzydło.  Tam dopadł do niej Darko Jevtić, który ładnym zwodem minął Kamila Dankowskiego i strzałem lewą nogą pokonał Lubosa Kamenara. Pięć minut później bliski podwyższenia na 2:0 był bardzo aktywny w pierwszej połowie Dawid Kownacki. Napastnik Lecha zbyt długo zwlekał jednak w polu karnym z oddaniem strzału i ostatecznie został zablokowany przez Augusto. W 37. minucie dwóch okazji do wyrównania nie wykorzystali wrocławianie. Po  dośrodkowaniu z prawego skrzydła w wykonaniu Kamila Dankowskiego w piłkę nie  trafił najpierw Kamil Biliński, a później także  Alvarinho. Śląsk miał jeszcze jedną szansę, aby doprowadzić do wyrównania tuż przed przerwą, ale Ryota Morioka  strzelając głową trafił wprost w ręce Matusa Putnocky’ego. Do przerwy gospodarze prowadzili 1:0. W drugiej połowie tempo gry  początkowo nieco spadło, ale kiedy na boisku pojawił się Marcin Robak lechici włączyli niejako drugi bieg.  Lider klasyfikacji strzelców już chwilę  po wejściu na plac gry umiejętnie obracając się zgubił jednego z obrońców i silnym strzałem sprzed linii pola karnego podwyższył na 2:0. Goście mieli okazję na szybkie zdobycie kontaktowego gola, ale  Mariusz Idzik  strzelając głową trafił w słupek bramki gospodarzy. Po chwili Sito Riera uderzył z prawej strony, ale  bramkarz Lecha popisał się ładną interwencją wybijając piłkę na rzut rożny.  Po jego wykonaniu futbolówka spadła pod nogi Adama Kokoszki, który uderzył jednak wyraźnie niecelnie. Brak skuteczności drużyny Śląska wykorzystali poznanianie. W 74. minucie Radosław Majewski strzelił w kierunku bramki gości, a piłkę w polu karnym zatrzymał rękami Lasza Dwali i sędzia bez wahania wskazał na punkt oddalony o 11 metrów od bramki gości.  Rzut karny pewnie wykorzystał Marcin Robak  ustalając wynik meczu na 3:0 i powiększając swój dorobek jako lidera klasyfikacji strzelców.

 

Lech Poznań - Śląsk Wrocław 3:0 (1:0)

 

Bramki:

Lech - Marcin Robak - 2 (66’, 74’-karny), Darko Jevtic - 1 (16’)

 

Lech - Matus Putnocky, Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Paulus Arajuuri, Tamas Kadar, Maciej Makuszewski, Maciej Gajos, Darko Jevtic (78. Kamil Jóźwiak), Łukasz Trałka, Radosław Majewski (75. Abdul Aziz Tetteh), Dawid Kownacki (62. Marcin Robak)

 

Śląsk - Lubos Kamenar, Kamil Dankowski, Piotr Celeban, Lasza Dwali, Augusto, Łukasz Madej (83. Bence Mervo), Adam Kokoszka, Ryota Morioka (80. Ostoja Stjepanovic), Sito Riera, Alvarinho, Kamil Biliński (55. Mariusz Idzik)

 

Sędziował Tomasz Musiał z Krakowa

Widzów - 15 943

 

Radosław Kossakowski + foto

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,lech-podtrzymal-dobra-passe-wyraznie-wygrywajac-ze-slaskiem-wroclaw.html