Lech pokonał beniaminka z Płocka

2016-10-30

W sobotę, 29 października, na INEA Stadionie w Poznaniu rozegrany został mecz 14 kolejki LOTTO Ekstraklasy. Zespół Lecha Poznań podejmował w nim beniaminka - Wisłę Płock i zwyciężył 2:0 po bramkach Dawida Kownackiego i Marcina Robaka.

Lechici objęli prowadzenie już w 9. minucie spotkania. Szybki kontratak gospodarzy zainicjował Darko Jevtić podając do Radosława Majewskiego, który doprowadził piłkę przed pole karne rywali i zagrał na prawą stronę do  biegnącego w poprzek boiska Dawida Kownackiego. Młody napastnik Lecha uderzył w pełnym biegu, z pierwszej piłki pokonując  Seweryna Kiełpina płaskim strzałem przy bliższym słupku bramki. Kwadrans później mogło być 2:0, ale piłkę po silnym uderzeniu z lewego skrzydła Tamasa Kadara, sprzed narożnika pola karnego, zdołał wychwycić bramkarz Wisły. Płocczanie próbowali odrabiać straty. Konstruowali akcje ofensywne, ale nie przekładało się to specjalnie na zagrożenie bramki Matusa Puntcky’ego.  W 35. minucie Darko Jevtić miał natomiast okazję na podwyższenie prowadzenia gospodarzy. Urywając się obrońcom w narożniku pola karnego strzelił w kierunku dalszego słupka, ale wyciągnięty jak struna  Seweryn Kiełpin zdołał uchronić swój zespół przed utratą gola. Sześć minut później po idealnym dośrodkowaniu z prawego skrzydła Tomasza Kędziory Szwajcar próbował głową pokonać bramkarza gości, ale Seweryn Kiełpin zdołał wychwycić futbolówkę zmierzającą tuż po poprzeczkę jego bramki.  Do przerwy Lech prowadził zatem 1:0. Po zmianie stron gospodarze nadal przeważali. W 50. minucie po raz kolejny z lewego skrzydła  uderzył Tamas Kadar. Strzał z około 25. metrów był na tyle silny, że Seweryn Kiełpin nie zdołał wychwycić futbolówki tylko odbił ją przed siebie. Do piłki dopadł Dawid Kownacki ale nie zdołał skierować jej precyzyjnie do bramki rywali strzelając zbyt słabo i przede wszystkim niecelnie. Wisła tylko z rzadka zagrażała gospodarzom. W 65. minucie bliski wyrównania był wprowadzony chwilę wcześniej Sergiej Kriwiec, ale jego strzał głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Dominika Furmana bez większych problemów wychwycił  Matus Putnocky.   Tymczasem lechici atakowali coraz groźniej. W 73. minucie Radosław Majewski egzekwując rzut wolny z około 30 metrów wrzucił piłkę w pole karne, gdzie wyskoczył do niej  Tomasza Kędziora, ale futbolówka trącona głową przez obrońcę Lecha minimalnie minęła prawy słupek bramki gości. W 82. minucie błąd popełnił Matus Putnocky, który po dalekim zagraniu Dominika Furmana w kierunku wybiegającego za plecy obrońców Jose Kante wyszedł aż pod linię pola karnego i minął się z piłką. Bramkarza Lecha zaasekurował jednak Paulus Arajuuri, który ubiegł napastnika gości i wybił futbolówkę na aut. Losy spotkania zostały przesądzone w dość kontrowersyjnych okolicznościach. W 87. minucie gospodarze wykonywali rzut rożny. W momencie  dośrodkowania w polu  karnym Wisły upadli Łukasz Trałka i przepychający się z nim Emil Drozdowicz. Sędzia Krzysztof Jakubik uznał, że faulującym był pomocnik gości i podyktował rzut karny, który chwilę później na bramkę zamienił Marcin Robak ustalając wynik meczu na 2:0.

 

Lech Poznań - Wisła Płock 2:0 (1:0)

 

Bramki:

Lech - Dawid Kownacki - 1 (9’), Marcin Robak - 1 (88’- k.)

 

Lech - Matus Putnocky, Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Paulus Arajuuri, Tamas Kadar, Maciej Makuszewski, Radosław Majewski, Darko Jevtic (86. Szymon Pawłowski), Abdul Aziz Tetteh (80. Łukasz Trałka), Maciej Gajos, Dawid Kownacki (70. Marcin Robak)

 

Wisła - Seweryn Kiełpin, Patryk Stępiński, Tomislav Bozic, Przemysław Szymiński, Kamil Sylwestrzak, Giorgi Merebaszwili, Maksymilian Rogalski (82. Emil Drozdowicz), Dimityr Ilijew (62. Siergiej Kriwiec), Dominik Furman, Piotr Wlazło (46. Dominik Kun), Jose Kante

 

Sędziował Krzysztof Jakubik z Siedlec
Widzów - 9 591

 

Radosław Kossakowski/ foto - lechpoznan.pl

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,lech-pokonal-beniaminka-z-plocka.html