Lech pokonał Legię 2:1!

2015-03-22

W niedzielę, 22 marca, na INEA Stadionie przy ul. Bułgarskiej w Poznaniu doszło do meczu, który od kilkunastu już dni przykuwał uwagę nie tylko kibiców z Warszawy i Poznania. Bilety na to spotkanie mimo relatywnie wysokich cen wyprzedano niemal dwa tygodnie przed meczem, a na trybunach zasiadło ponad 41,5 tysiąca kibiców.

Goście przystąpili do rywalizacji w najsilniejszym zestawieniu i w pierwszej połowie dyktowali warunki na boisku.  Od pierwszego gwizdka arbitra nie upłynęło jeszcze pół minuty, a Jasmin Burić musiał wspiąć się na wyżyny swych możliwości  wybijając piłkę na rzut rożny po silnym strzale Michała Żyry. Lech zepchnięty do defensywy nie za bardzo miał  pomysł na skonstruowanie akcji mogącej zagrozić liderom z Warszawy. Inna rzecz, że mimo groźnych ataków gości obrona Kolejorza spisywała się dobrze - głównie dzięki aktywnej postawie Paulusa Arajuuriego. Sporo walki było zatem w środkowej strefie boiska. Zawodnicy obu drużyn dużo biegali, często zmieniali pozycje, ale nie przekładało się to na ewidentne sytuacje strzeleckie. Legia mogła objąć prowadzenie w 38. minucie, kiedy ni to strzał, ni dośrodkowanie Michała Żyry  prześlizgnęło się po rękach Jasmina Burića, a nadbiegający  z prawej trony Michał Kucharczyk już czekał na futbolówkę mając przed sobą pustą bramkę. Bośniak jednak szybko naprawił swój błąd i zdążył  dogonić piłkę, a ostatecznie został jeszcze sfaulowany przez ofensywnego pomocnika Legii. Cztery minuty później lechici przeprowadzili szybki kontratak. Zaur Sadajew, Kasper Hamalainen i Gergo Lovrencics mieli przed sobą tylko trzech obrońców i bramkarza gości. Ostatecznie na silny strzał sprzed pola karnego zdecydował się wyprowadzający akcję Fin, ale Arkadiusz Malarz zdołał odbić piłkę po tym uderzeniu i do przerwy przy Bułgarskiej było 0:0. Druga połowa zapowiadała się na kontynuację  meczu walki. Ponownie optyczną przewagę mieli warszawianie, a Lech szukał raczej swych szans w kontratakach. I to właśnie jeden z nich stał się momentem przełomowym tego pojedynku. W 62. minucie Barry Douglas zagrał prostopadle  do wybiegającego za linię obrony  gości Kaspera Hamalainena, który popędził z piłką kierunku bramki rywali. Arkadiusz Malarz wybiegł przed pole karne i w momencie wykonywania strzału przez Fina, zatrzymał piłkę ręką,  za co został ukarany przez  sędziego czerwoną kartką. Boisko oprócz Malarza musiał opuścić także Michał Masłowski, za którego wszedł nierozgrzany Dusan Kuciak i… już w pierwszym kontakcie z piłką był zmuszony wyjmować ją z siatki po znakomitym uderzeniu z rzutu wolnego Barry'ego Douglasa. Szkot przymierzył idealnie posyłając futbolówkę nad murem w samo okienko bramki  Legii. Na 20 minut przed zakończeniem  polskich „Gran Derbi" Lech prowadził już z Legią 2:0.  Akcję ofensywną gospodarzy rozpoczął na środku boiska Karol Linetty zagrywając nieco na prawo  do urywającego się obrońcom Kaspera Hamalainena, który  w sytuacji „sam na sam” pokonał Dusana Kuciaka.  Wydawało się, że kolejne gole dla Lecha będą tylko kwestią czasu. Osłabiona liczebnie Legia nie za bardzo była w stanie zorganizować ponownie dobrze prowadzoną wcześniej grę. Lechitom brakowało jednak skuteczności. Idealnych sytuacji nie wykorzystali między innymi  Szymon Pawłowski i Tomasz Kędziora. Kolejorz ruszył mocno do przodu. W pewnym momencie w polu karnym rywali w akcji ofensywnej znalazł się nawet Marcin Kamiński. Spowodowało to jednak rozluźnienie szyków obronnych gospodarzy. Wykorzystał to w 84. minucie Michała Kucharczyk, który mając sporo miejsca silnym strzałem pokonał Jasmina Buricia zdobywając kontaktowego gola. Warszawianie walczyli do końca o remis, tym bardziej że sędzia doliczył aż 7 minut do podstawowego czasu gry. Ale to Lech miał  dwie szansę na trzeciego gola. Najpierw bliski pokonania bramkarza Legii był Zaur Sadajew reklamując nawet faul w polu karny. A kolejnej „setki”  nie wykorzystał Szymon Pawłowski będąc w sytuacji „sam na sam" z Dusanem Kuciakiem. Ostatecznie Lech pokonał Legię 2:1 i o połowę zmniejszył dystans dzielący go od  lidera. A w związku z tym, że Podbeskidzie Bielsko-Biała pokonało Jagiellonię Białystok 1:0 Kolejorz awansował na pozycję wicelidera rozgrywek.

 

Lech Poznań - Legia Warszawa 2:1 (0:0)

 

Bramki:

Lech - Barry Douglas - 1 (66’), Kasper Hamalainen - 1 (70’)

Legia  - Michał Kucharczyk - 1 (84’)

 

Lech - Jasmin Burić, Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński, Paulus Arajuuri, Barry Douglas,  Gergo Lovrencsics (63. Szymon Pawłowski), Karol Linetty, Łukasz Trałka (73. Tamas Kadar), Kasper Hamalainen, Dawid Kownacki (87. Dariusz Formella), Zaur Sadajew

 

Legia  -  Arkadiusz Malarz, Bartosz Bereszyński, Inaki Astiz, Jakub Rzeźniczak, Tomasz Brzyski, Michał Kucharczyk, Tomasz Jodłowiec, Ivica Vrdoljak, Michał Masłowski (65. Dusan Kuciak), Michał Żyro, Ondrej Duda

 

Sędziował Tomasz Musiał z Krakowa

Widzów - 41 545

 

Radosław Kossakowski + foto

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,lech-pokonal-legie-21.html