Lech powoli wraca na właściwe tory

2022-07-21

W pierwszym meczu 2. kolejki rundy kwalifikacyjnej Ligi Konferencji Europy zespół Lecha Poznań podejmował Dinamo Batumi. Mistrz Gruzji po wyrównanym i przegranym minimalnie starciu ze Slovanem Bratysława w kwalifikacjach Ligi Mistrzów miał być wymagającym rywalem. Tymczasem lechici już do przerwy prowadzili 3:0, a ostatecznie zwyciężyli 5:0 stając się zdecydowanym faworytem dwumeczu.

Poznanianie  od początku ruszyli zdecydowanie do ataku i w 10. minucie objęli prowadzenie. Znakomitym strzałem z ponad dwudziestu metrów popisał się Michał Skóraś kierując piłkę do bramki rywali tuż przy prawym słupku. Po utracie gola goście przejęli inicjatywę, ale siedem minut później Skóraś po raz kolejny przymierzył niemal z tej samej pozycji, ale trafił tylko w lewy słupek bramki Lazare Kupatadze. Sytuacja ta trochę powstrzymała zapędy rywali, a sześć minut później było już 2:0. Akcję w środkowej strefie boiska zainicjował Michale Ishak zagrywając nieco w prawo na wolne pole do Joao Amarala, a ten uderzył w pełnym biegu w kierunku dalszego słupka nie dając szans  bramkarzowi rywali. W 30. minucie Michał Skóraś znalazł się w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem rywali. Zbiegając z prawej strony boiska uderzył w kierunku dalszego słupka, ale nie trafił do bramki. Dwie minuty później Skóraś w mniej klarownej sytuacji był jednak skuteczniejszy. Pomocni Lecha tym razem powalczył na lewym skrzydle i uderzył z około dziesięciu metrów. Piłka odbiła się jeszcze od nogi jednego z obrońców i myląc  Lazare’a Kupatadze wpadła pod poprzeczkę bramki gości. Po zmianie stron gra wyrównała się, ale w 66. minucie gospodarze przeprowadzili szubką kontrę. Kristoffer Velde zagrał z prawej strony na wolne pole w kierunku bramki rywali do piłki przed polem karnym dopadł Joao Amaral i w sytuacji „ sam na sam”  pokonał Lazare’a Kupatadze. W 74. minucie do bramki rywali trafił także Mikael Ishak, ale sędzia uznał, że w momencie podania od Velde był na pozycji spalonej. Kapitan Lecha wpisał się jednak na listę strzelców. Już w doliczonym czasie gry wykorzystał idealne podanie  w polu karnym.  Z prawej strony zagrał  równolegle do linii bramkowej Afonso Sousa, a  mający sporo miejsca Szwed huknął potężnie pod poprzeczkę ustalając wynik spotkania na 5:0.

Spotkanie rewanżowe rozegranie zostanie za tydzień, 28 lipca, w Batumi.

 

Lech Poznań –  Dinamo Batumi 5:0 (3:0)

 

Bramka:

Lech  – Michał Skóraś - 2 (10’, 32’), Joao Amaral – 1 (24’, 66’), Mikael Ishak – 1 (90+4’)

 

Sędziował  Ian McNabb  z  Irlandii Północnej
Widzów - 9111

 

Radosław Kossakowski/foto Przemysław Szyszka

 

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,lech-powoli-wraca-na-wlasciwe-tory.html